... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Obraz nie wyglądał tak, jak powinien. Kolory nie pasowały do obecnej pory roku. — Szkoda, że nie możemy przyjrzeć się dokładniej — mruknął za jej plecami Fiolon. — Czy dokonać zbliżenia na obiekty? — zapytało lustro. Mikayla i Fiolon spojrzeli po sobie i jednocześnie wzruszyli ramionami. — Tak — odparła Mikayla. Obraz wioski powiększył się, jakby obniżali się w jej kierunku. Teraz Mikayla zrozumiała, dlaczego kolory nie pasowały do pory roku. Wieś otaczały obumarłe rośliny. Zbliżenie powiększyło się na tyle, że mogli ujrzeć kilku Nyssomów siedzących na ławie przed jedną z chatek. Między nimi zobaczyła Quasiego. — Tam jest Quasi! — krzyknął podekscytowany Fiolon. — Wieki całe! Nie widziałem go od czasu, kiedy Haramis przywiozła nas tutaj. — Zmarszczył brwi. — Wygląda znacznie starzej, prawda, Miko? Czy naprawdę minęło aż tyle czasu? Mikayla policzyła na palcach, a lustro rzekło: — Zidentyfikuj obiekt Quasi. — To ten pośrodku — rzekła bezwiednie i zwróciła się do Fiolona: — Nie, minęły tylko dwa lata, a może trzy. Zdaje się, że zaczynam tracić poczucie czasu, ale to nie było tak dawno. Na obrazie postać Quasiego zarysowała się nagle na jaskrawoczerwonym tle. — Obiekt Quasi? — zapytał głos. — Tak — odparła Mikayla. — To Quasi. — Obiekt Quasi zachowany w pamięci. Bez względu na to, co to znaczy, dodała w myśli Mikayla. Lustro dodało głos do obrazu. — Deszcze nie pasują do tej pory roku — mówił jeden z Odmieńców. — I ziemia się trzęsie — dodał drugi, podchodząc do grupki na ławie. — To złe znaki. — Dlaczego Arcymagini nie naprawi ziemi? — zapytał któryś ze zgromadzonych. — Quasi, ty ją spotkałeś. Czyż nie jest potężną czarodziejką? Dlaczego pozwala, aby to się działo? Quasi wyglądał na przygnębionego. — Jest chora — odparł. — Jedna z mych sióstr jest uzdrowicielką… — Wiemy o tym — przerwał mu pierwszy Odmieniec. — …i wezwano ją kilka tygodni temu do Cytadeli, aby leczyła Arcymaginię — kontynuował Quasi. — Jadem z robaka błotnego — zakończył złowróżbnie. Sądząc po identycznie zatrwożonych spojrzeniach, najwyraźniej wszyscy wiedzieli, co to oznacza. — Czy wyzdrowieje? — spytał jeden z nich. — Siostra myśli, że tak — odparł Quasi. Rozejrzał się dokoła, patrząc na umierające rośliny. — Módlmy się do Władców Powietrza, żeby wkrótce wyzdrowiała. Ziemia choruje wraz z Arcymaginią. Mikayla spochmurniała i dostrzegła, że Fiolon też jest zatrwożony. Kiedy Quasi wymawiał te słowa, pojęła, co miał na myśli. Niejasno wyczuwała zło zalewające całą Ruwendę. Było to tak, jakby sama ziemia chorowała. Mikayla również poczuła się chora. Ziemia wymknęła się spod kontroli; dziewczynka wiedziała, że powinna naprawić zło, lecz nie miała najmniejszego pojęcia, w jaki sposób. Niewątpliwie musiała teraz znacznie pilniej uczyć się magii, niż wówczas, kiedy Haramis była zdrowa i miała pieczę nad wszystkim. Oznaczało to, że Mikayla powinna natychmiast znaleźć ciało dla Uzuna, aby mógł lepiej i skuteczniej przekazywać jej niezbędną wiedzę. Czy lustro mogło jej pomóc? Mikayla zastanowiła się jak ubrać w słowa kolejne pytanie. — Przejrzeć magików — powiedziała niepewnie. — Określić: wszystkich czy konkretną rasę. Mikayla pomyślała chwilę. — Ludzi — powiedziała wreszcie. Lustro pokazało serię obrazów przedstawiających ludzi używających magii, przeskakując kolejno od jednego do następnego. Mikayla rozpoznała jednego z nich. Przychodził od czasu do czasu do Cytadeli i stworzył prawdziwie spektakularne iluzje podczas jednego z przyjęć urodzinowych księcia Egona. Nagle jęknęła i zawołała: — Stop! — Zatrzymać ten obraz i zachować w pamięci? — Tak — odparła Mikayla, wpatrując się zafascynowana. Niewielka grupka ludzi stała dokoła stołu, na którym leżała drewniana figura kobiety. Jeden z nich smarował ją jakimś mazidłem, a drugi stał w głowach kołysząc kadzielnicą, która rozsiewała dokoła gęste kłęby dymu. Jeszcze inny trzymał jakiś przedmiot przy ustach figury. Drewniana postać miała namalowane otwarte oczy i wyglądała zaskakująco naturalnie. Jakiś mężczyzna stał z boku czytając na głos. — Otwarcie ust — mówił, najwyraźniej rozpoczynając instrukcje