... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Samo wyd- cnie korytarzy i komór podziemnego labiryntu oraz wzniesienie kra- iwych kopców wkrótce okazuje się niewystarczające. Pierwsza ulewa vwa większość budowli. Trzeba wtedy glebę ubijać tak długo, aż ardnieje niemal na kamień, jak w starych dzielnicach. Twierdza musi solidna, bo nieświszczuki przeczekują słotne okresy pod ziemią, mi- * że nie zapadają w sen zimowy. 111 Prze/ cały czas tej harówki pracowici pionierzy są narażeni na ataki drapieżników z ziemi i z powietrza. Nim dzielnica zostanie ukończona i wkomponowana w organizm miasta, wiele piesków preriowych ginie w 112 kłach kojotów lub w szponach orłów. Straty te w połączeniu z. naturalną śmiertelnością sprawiają, że miasto powiększa się bardzo wolno i nawet prze/ długie okresy nie widać żadnych efektów. Dotychczas nie wiemy, czy jeśli kolonia wyda się jej mieszkańcom zbyt rozrośnięta, nowicjusze uchodzą na inny teren, aby zakładać tam własne osiedle od podstaw. Poznane miasta piesków preriowych mają dość zbliżone rozmiary i liczą, jak już wspomniałem, około tysiąca osobników. KLEJNOTY GŁĘBIN Prof. Carl Chun, kierownik niemieckiej ekspedycji oceanograficznej na statku ,,Valdivia", tak opisał jedno z odkrytych przez siebie zwierząt głębinowych: ,,Jest ono wyposażone w narządy świetlne zgrupowane w charakterystyczny sposób. Każde z dwóch ramion chwytnych ma po dwa tego rodzaju organa. W obwódkach pod oczami umieszczonych jest po pięć świateł, a reszta występuje w określonym porządku na korpusie: dwa górne światła brzuszne otaczają odbyt, podczas gdy z pięciu środkowych skrajne tkwią u podstawy skrzeli, a reszta na ich tylnym końcu. Wśród wszystkiego, co nam ukazują mieszkańcy morskich głębin w zakresie bajecznego ubarwienia, nic nie da się nawet w przybliżeniu porównać i kolorytem tych świateł. Wydawało nam się, że ciało zwierzęcia otoczone jest diademem z kolorowych kamieni szlachetnych. Centralne światłe oczne błyszczało ultramaryną, światła po bokach lśniły niby masa per-l łowa. Przednie zaś po stronie brzusznej były rubinowoczerwone, tylne natomiast śnieżnobiałe z wyjątkiem środkowego, modrego jak niebo. Te był prawdziwy przepych". Opisany mieszkaniec głębin morskich nie jest ani rybą, ani kręgów cem, lecz drapieżnym głowonogiem. Swoje niezwykłe piękno zawdzięcz; przystosowaniu do życia w mrocznych czeluściach oceanu, gdzie ni( dociera żaden promień słoneczny. Ten gatunek żyjący w głębinach po łudniowego Atlantyku otrzymał nazwę Lycoteuthis diadema. Już od trzystu milionów lat ta gromada pełnomorskich pływakó\ wiedzie prym pod względem inteligencji wśród bezkręgowców. NiektórJ gatunki żyją samotnie, inne skupiają się w stada. Szybko mknąca ławica głowonogów dzięki efektom barwnym sprawia niesamowite wrażenie ' jakby mirażu z innej planety. Jedna z bardziej znanych grup dziesięciornic - mątwy (rodzaj: Sepia) otrzymała nazwę od mącenia wody. Podobnie jak niektóre ośmiornic kicr/ę to ma duży groszkowaty gruczoł określany jako woreczek L-rnidłowy. Wytwarza on ciemną ciecz o tak intensywnym zabarwieniu, kilka wydalonych kropli tworzy w wodzie nieprzezroczysty obłok, którego osłoną głowonóg może uciec przed wrogiem*. U pewnych |jiunków maskujące przystosowanie posunęło się |eszcze dalej: zwierzę iyskuje barwną ciecz, która nie miesza się bezładnie z wodą, lecz Iwor/y ostro zarysowany obłok, kształtem przypominający swego właś-Cinela. Przy słonecznej pogodzie powstaje dodatkowy efekt matowego 4ulecenia. Wtedy oszukany przez mątwę prześladowca napastuje atrapę, ¦ niedoszła ofiara niepostrzeżenie umyka. dlowonogi żyjące w głębokich strefach mórz, gdzie panują wieczne ciemności, musiały - dla odmiany - opanować bardzo wymyślne nieraz »p<>soby oświetlania otoczenia, by zaatakować wroga lub rozpoznać osobnika własnego gatunku. Czy można ,.mącić" wodę chmurą światła zamiast sepią? Można. Wielokrotnie obserwowano u pewnych głowonogów głębinowych, takich jak Krpiola lingulala albo Ronclelliola minor, miotanie świecących nieprzej-i/vstych obłoków, w których zwierzę znika na kilka minut. Jak już •upomniałem, jeszcze korzystniejszą formą obrony rozporządzają te fłowonogi, które tworzą na poczekaniu imitację samych siebie niby obraz holograficzny. Jest to silnie świecący kłąb, układający się w swo-11-1,1 płynną rzeźbę. Kaszalot lub inny krwiożerca napada kopię upatrzone i zdobyczy, zaś ona sama, wygaszając światła, oddala się spiesznie, »l.ic/ając swój aparat odrzutowy, wyciskający wodę dzięki gwałtownym »k ni c/om mięśni. I akirrii fortelami posługują się głowonogi, które wprawdzie nie wyt-».n/ają własnego światła, lecz chwytają różne świecące drobnoustroje i jinmadzą je w otwartych narządach świetlnych. Czasami u jednego osobnika występuje kilka typów pułapek przywabiających. Mają one in/inaite kształty: kulistych jamek pod skórą, prostych rurek bądź splą-l.myeh przewodów. Szczegółowe badania wykazały, że mątwa Sepia of-fu malis ma aż pięć rodzajów narządów, z których każdy jest obsadzony pi/ez inny gatunek świecących bakterii. Mątwa produkuje w tych organach pięć pożywek dogadzających poszczególnym gatunkom „swoich" bakterii. Dzięki ich obecności głowonóg świeci, a światło to układa się nieraz w kunsztowne wzorki. Ponadto część zapasu żywych iskierek mątwa wyrzuca skurczem mięśni. Tak powstaje maskujący obłok świetl-¦\. o którym była mowa. Drugą grupę stanowią głowonogi zaopatrzone w zamknięte narządy * Z tej wydzieliny produkuje się naturalną sepię., ciemnobrunatny barwnik, wysoko ernioin u malarstwie/e w/ględu na wielką trwałość. lnn\rn produktem mątwy jest t/w. os sepiae. biała wapienna płytka, po jedne} strome : Imko ścieralna; umies/c7a się ją w klatce kanarków, aby mogh u/upelniać niedobory ».*pma w organizmie. 113 zwie-rzc-tach świecące. Te radzą sobie same, wytwarzając własne światło pod postacią] fosforyzującej cieczy wydzielanej ze specjalnych gruczołów i magazyno-j wanej w zbiorniczkach okrytych z. zewnątrz przezroczystą błoną. \\Ą f\ie wszystkie zwierzęta głębinowe zostały dobrze poznane