... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Dotychczasowi pracownicy PGR-ów mogą zostać zatrudnieni przez właścicieli prywatnych, którym będzie zależeć na efektach pracy. Najlepszą drogą do rozwiązania problemu PGR-ów byłaby sprzedaż ziemi w ręce rolników indywidualnych. Rolnicy są w Polsce jedyną chyba warstwą społeczną, na której socjalizm nie wycisnął znaczącego piętna. Dlatego też w programie naszej kontrrewolucji traktujemy rolników Jako najbardziej przedsiębiorczą grupę społeczeństwa. Warstwa ta nauczona jest gospodarności i odpowiedzialności za swoje decyzje, czego tak bardzo brakuje reszcie społeczeństwa. Sprzedaż ziemi PGR-ów w ich ręce byłaby najlepszą drogą do odpowiedniego jej zagospodarowania. Państwo winno więc możliwie jak najszybciej sprzedać ziemię i inny majątek PGR-ów w ręce chłopów. W chwili obecnej, za wyjątkiem paru obszarów takich jak Wielkopolska - zainteresowanie kupnem ziemi nie jest duże. Sytuacja zmieniłaby się radykalnie, gdyby zmienione zostały warunki ekonomiczne. Ziemia zaczęłaby przynosić dochód, a więc byłoby wielu zainteresowanych jej nabyciem. Dochód ze sprzedanej ziemi winien pozostać na usługach rolnictwa. Powinny być z niego udostępnione bardzo nisko oprocentowane kredyty, które pomogłyby stworzyć nowoczesny przemysł spożywczo- przetwórczy. Przemysł taki jest niezbędny, jeżeli polskie rolnictwo ma mieć szansę wygrania konkurencji z rolnikami zachodnioeuropejskimi. Sprzedaż ziemi z PGR-ów powiększyłaby gospodarstwa chłopskie. zwiększyłaby produkcję rolną oraz umożliwiłaby rozwój przetwórstwa spożywczego, co przyniosłoby również dodatkowe dochody dla państwa. Najlepszą drogą rozwiązania problemu Państwowych Gospodarstw Rolnych jest sprzedaż ziemi chłopom. Pozostają jednak jeszcze inne możliwości. takie jak reprywatyzacja, rekompensata za zagrabiony w czasach PRL-u majątek, wreszcie dzierżawa. Państwo Polskie powinno poza tym oddać za darmo część tych nieużytków repatriantom z Kazachstanu. Obecne władze Polski mówią, że dla Polaków z Kazachstanu nie ma miejsca w Polsce. Tymczasem ta rolnicza ludność mogłaby z pożytkiem zagospodarować ugory po PGR-ach, zwiększając produkcję rolną i potencjał demograficzny Polski. Zresztą nawet, gdyby nie było to opłacalne z punktu widzenia gospodarczego, naszym obowiązkiem jest zaopiekować się rodakami, skrzywdzonymi przez Sowietów. W interesie państwa jest utrzymanie funkcjonowania tych przedsiębiorstw rolnych, które przynoszą dochód. Do przedsiębiorstw takich można dołączyć ziemię z przedsiębiorstw, które źle funkcjonują. Nie może być jednak żadnych dotacji ani przepisów ułatwiających gospodarowanie, oprócz tych, które dotyczą rolników indywidualnych. Istnieć musi bowiem konkurencja. Jeśli PGR będzie konkurencyjne, jego istnienie będzie również pożytkiem dla gospodarstw indywidualnych. gdyż umożliwi np. wypożyczanie drogich maszyn czy przejmowanie nowych rozwiązań rolniczych. Obecność dużych gospodarstw rolnych jest w tym wymiarze rolnikom indywidualnym bardzo potrzebna. U zarania PRL popełniono w Polsce masową kradzież polegającą na odebraniu prawowitym właścicielom ich ziemi. Dużą część z tej ziemi państwo dało chłopom i tego nie wolno zmieniać. Trzeba natomiast wynagrodzić. tam gdzie to jest możliwe. Własność jest rzeczą świętą. Nie możemy budować nowej Polski na krzywdzie ludzi, którym komunistyczne państwo ukradło ziemię. Jeżeli reprywatyzacja ze swej istoty jest prawie niemożliwa w przemyśle, gdzie każde przedsiębiorstwo szybko rozwija się i zmienia swoją postać, to w rolnictwie oddanie ziemi tym, którym ją ukradziono, jest możliwe i sprawiedliwe. Tym bardziej, że stworzenie dużych gospodarstw prywatnych byłoby pożyteczne dla wsi, nie tylko ze względów takich jak możliwość użyczania mniejszym gospodarstwom maszyn czy nowinek rolniczych, ale również ze względu na stworzenie warstwy wiejskiej inteligencji. Inteligencja wiejska myśląc z natury rzeczy spokojnie i rozważnie stanowić by mogła. wraz z indywidualnymi rolnikami, warstwę, na której oparłoby się nowoczesne państwo Polskie. Należy więc stworzyć fundusz reprywatyzacji ziemi, który proponowałby tym, który udokumentują fakt zagarnięcia ich ziemi przez władze komunistyczne, duże działki ziemskie do wyboru w różnych częściach kraju, gdzie trudno rozprzedać PGR. Należałoby również umożliwić tanie kredyty dla tych, którzy pragnęliby odbudować zaniedbane dworki szlacheckie i urządzenia gospodarcze oraz zainwestować w produkcję rolną. Stworzenie dużych prywatnych gospodarstw rolnych mogłoby również częściowo rozwiązać problem bezrobocia na wsi. Dawni pracownicy PGR mogliby pracować "na pańskim". To zmieniłoby ich podejście do pracy. Ogółem rzecz biorąc reforma w rolnictwie przyniosłaby państwu duże zyski w postaci: rozwoju przemysłu spożywczo-przetwórczego, zwiększenia produkcji (a więc i wpływów z podatków) oraz stworzenia warstwy inteligencji wiejskiej, która stanowić by mogła, tak jak przed wiekami, podporę państwa. Obywatelom natomiast reforma ta przyniosłaby obniżenie cen w rolnictwie z powodu zwiększonej produkcji oraz obniżenie podatków przeznaczanych na niedochodowe PGR-y. Wróciłyby również gdzieniegdzie do krajobrazu Polski stare dworki szlacheckie, które tak bardzo są związane z naszą historią i kulturą. Sprawiedliwy rozkład ciężarów podatkowych Celem zwiększenia wpływów państwowych (ku czemu zmierzają proponowane reformy) jest po pierwsze zniwelowanie dziury budżetowej, a po drugie obniżenie podatków. Tak jak już wspomniałem, obniżenie podatków jest elementem niezbędnym dla rozwoju gospodarczego państwa. Zmniejszenie podatków umożliwi bowiem ludziom osiąganie większych dochodów z prowadzonych firm. To pozwoli na rozwój tych przedsiębiorstw oraz w dalszej kolejności zwiększenie realnych przychodów państwa, nawet przy obniżonej stopie podatkowej