... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Kończąc nasze omówienie pierwszego dnia, musimy nadmienić, że nie wszyscy młodzi mężczyźni wkładający rękę do wody ujrzą, jak koniuszek ich palca pokrywa się złocistą barwą. Analityk Alexander Mitscherlich powtarza sen młodego Niemca, którego kiedyś leczył. Młody mężczyzna z nieprawego łoża, porzucony przez ojca, trzymał się matki, będąc przez nią jednocześnie rozpieszczany i karany. W jego śnie jadący samochodem starzec, który na miejscu głowy miał czaszkę, wjechał prosto na niego. Potem, jak opowiadał: — Szedłem długo, wszedłem do parku i spostrzegłem kilka złotych rybek pływających w stawie. Na dnie dojrzałem miasto i usłyszałem bijące dzwony. Włożyłem rękę do wody i przestraszyłem się bardzo, bo kiedy usiłowałem ją wyjąć — ujrzałem, że jej nie mam. Uciekłem i widziałem, że ów starzec goni mnie, celując do mnie z pistoletu. Zobaczyłem błysk i straciłem przytomność (Społeczeństwo bez ojca)12. Nie pojawia się żaden pozytywny mentor, czyli Żelazny Jan. Zły starzec stara się dwukrotnie zabić bohatera. Staw ze swoimi złotymi rybkami byłby zadziwiająco podobny do źródła z naszej opowieści, gdyby nie fakt, iż zabiera całą rękę młodzieńcowi. Dzisiejsze gangi uliczne pełne są bezrękich chłopców. Opowieść: dzień drugi Następnego ranka chłopiec zasiadł znowu przy źródle, pilnie obserwując jego powierzchnię. Palec ciągle go bolał. Przeczesał sobie dłonią włosy i wtedy, na nie- 57 szczęście, wypadł mu jeden włos, trafiając do źródła. Sięgnął od razu do wody i wyjął włos, lecz ten zdążył już pokryć się złotem. Żelazny Jan pojął, co się stało, w chwili kiedy się zjawił. — Pozwoliłeś, aby włos wpadł do źródła. Tym ra zem przymknę na to oko, lecz jeśli zdarzy się to po raz trzeci, źródło zostanie sprofanowane i nie wolno ci już będzie zostać ze mną. / Moglibyśmy powiedzieć, że tym razem chłopiec uniósł swój skaleczony palec, co niewiele różni się od zanurzenia. Najpierw mężczyzna zanurza swoją ranę, można by rzec, w psychologicznych wodach, by potem wynieść ją w mitologiczną przestrzeń. Wszystkie baśnie o zranionym kowalu, o Królu Rybaku, którego rana się nie goi, uczą nas traktowania swoich ran w bezosobowy sposób. Wiemy też z opowieści szamanów, że ich skaleczenia były bezosobowe. Powinniśmy pomóc naszym ranom opuścić wąskie granice naszego ciała, dźwignąć je w górę, jak uczyli nasi przodkowie, by przebiły dach domu naszych rodziców, wpasowując się (pozornie tak prywatne) w ponadindywidualny, bezosobowy mit. Mitologia nadaje doniosłość naszym indywidualnym ranom. Wyczuwanie bólu w konkretnym skaleczonym miejscu nadaje skaleczeniu wagę i włączanie go w ramy archaicznego mitu nadaje mu wagę. Bez uświadomienia sobie tego znaczenia życie mężczyzny będzie zawsze niepełnowartościowe^ prowizoryczne. W tej części baśni skaleczony palec zostaje skojarzony z włosami. Włosy pokrywają Dzikusa i Dzikuskę, o czym wiemy z wielu źródeł. Motyw włosów stale powraca w naszej opowieści. Poszukując kulturowych skojarzeń słowa „włosy", odkrywamy przynajmniej cztery tropy. Pierwszy dotyczy energii seksualnej. Kiedy młoda Rzymianka zostawała westalką, inne kobiety1 goliły jej rytualnie głowę. Mnisi w średniowieczu mieli wygolone tonsury, a ortodoksyjne Żydówki do dziś dnia noszą peruki, chowając pod nimi własne włosy. Obfitość włosów u zwierząt w połączeniu z faktem po- 58 strzegania przez nas własnej seksualności jako zwierzęcej czyni to skojarzenie nieuniknionym. Wąsy u mężczyzny mogą symbolizować jego włosy łonowe. Jeden z moich znajomych zapuścił wąsa, kiedy miał koło trzydziestki. Gdy odwiedził matkę pierwszy raz w swojej nowej postaci, ta rozmawiając z nim patrzyła cały czas gdzieś w kąt pokoju, starając się nie spojrzeć mu w twarz. Włosy mogą zatem oznaczać energię seksualną. Myśliwi tradycyjnie noszą długie włosy, podobnie jak zwierzęta, na które polują. Włosy mogą zatem oznaczać życie zwierzęce w szerokim sensie, szczególnie życie dzikich zwierząt. Wielu chłopców zapala się do łowów, robi sobie łuki i strzały, organizuje wyprawy myśliwskie, poluje na króliki czy ptaki. Nie zawsze kończy się to dobrze. Chłopiec z dumą przynosi do domu zabitego królika czy drozda; tymczasem wiele kobiet uważa (a także niektórzy mężczyźni), że instynkt łowiecki chłopca jest czymś godnym pożałowania i że należy mu go wybić z głowy. Rodzice Nowej Ery pragną na ogół, by chłopiec ominął etap polowań, osiągając od razu stadium etyczne. Problem wiążący się z takim ominięciem polega na tym, że chłopiec przeżywa w mitologicznym sensie całą przeszłość swojego rodu, która obejmuje również długowieczną tradycję polowań, w których, jak można sądzić, znajdowały przyjemność także kobiety tych czasów. W erze polowań życie uczuciowe, a nawet religijne mężczyzny było zharmonizowane z lasem i równiną; to polowanie na zwierzęta, jak świadczą rysunki w jaskiniach Dordogne, przynosiło mu świadomość Boga, Jeżeli negatywnie nastawiona matka lub ojciec nie pozwalają chłopcu przeżyć doświadczeń tych pierwotnych czasów, nigdy nie dorośnie on do czasów współczesnych. Mając pięćdziesiątkę, będzie wciąż do swego domu w mieście przywoził jelenia na dachu samochodu. Włosy nasuwają na myśl nie tylko bliskość wobec zwierząt — czy to przez polowanie! czy oswajanie — lecz również wszelkie formy zwierzęcej gorącokrwistości. Węże — zimnokrwiste — nie mają włosów; włosy symbolizują impulsywną i wybuchową naturę właściwą ssakom: łatwe wpada-"nie w złość (radzi), ognisty temperament, porywczość, popędliwość, żywiołowość, lwią gwałtowność, tygrysie wybuchy zazdrości. 59 Czy weźmiemy dyrygentów z ich powiewającymi fryzurami, czy urzędników korporacji z ich przystrzyżonymi włosami, czy wrogich wszelkiej ekstrawagancji tradycjonalistów z włosami na jeża — dozwolona długość włosów wskazuje na stopień stłumienia popędów i skrępowania spontaniczności. Niektórzy ludzie nie odróżniają pociągu do dzikości od pociągu do agresji