... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Przepraszam, musz� p�j�� do siebie � otworzy� drzwi znajduj�ce si� po przeciwnei stronie we|- �cia do kuchni i z r�k� na klamce doda� � w poniedzia�ek oddai� spra- wozdanie Chc� jeszcze przejrze� materia�y nie wszystko mi si� podoba � Ci�nij w k�t papierzyska i zosta� z nami w G�rku � poradzi� dziadek Klemens � Je�li nie mo�esz spokojnie wyjecha� na urlop, bo boisz si�, ze twoi wsp�pracownicy narobi� ba�aganu albo wygryz� ci� ze stanowiska, to jeste� kiepskim kierownikiem � Nie jestem kiepskim kierownikiem, tylko patrz� trze�wo na �wiat i �ycie Ojciec niczego nie rozumie � pan Marek g�o�no zamkn�� za sob� drzwi W pokoju zrobi�o si� naraz bardzo cicho Pawe� bawi� w �azience Z otwartej werandy nap�ywa�o orze�wiaj�ce powietrze Ale spok�j nie trwa� d�ugo Na pi�trze co� trzasn�o, po czym rozleg� S1? tupot drobnych krok�w i ze schod�w zbieg�a Mira. Nic dostrzegane nikogo stan�a przed kuchennymi drzwiami i zawo�a�a ze z�o�ci� � Mamo1 � Co si� sta�o9 � pani Helena niezw�ocznie ukaza�a si� w progu "osrebrzane w�osy przylgn�y jej do czo�a zlepionymi kosmykami W jednej r?ce trzyma�a dymi�cy garnek, w drugiej d�ug� drewnian� �y�k� � Mamo, chod� na g�r� i zobacz1 Rozpakowa�am dopiero jedn� tor- b� a juz nie ma gdzie palca w�o�y�1 Gdzie dam reszt� rzeczy, sukienki. ksi��ki, w og�le wszystko? Dlaczego Pawe� ma mie� sw�j pok�j dla sie- bie, a ja musz� mieszka� z kim�?! To m�ka, nie wakacje! � Nie z �kim�", tylko ze mn�... � Ale dlaczego? Dlaczego? � Dlatego, �e... Dlatego... � mama z�o�nicy musn�a przestraszo- nym spojrzeniem obu zaproszonych na lato go�ci i umilk�a. Dlatego, �e my z ojcem mamy spa� w jej pokoju � dopowiedzia� so- bie w my�li �ukasz. � Kwiczo�. Kwiczo�, kwiczo�, kwiczo�... � A ja si� ciesz�, �e b�d� mieszka� z tob� � po chwili ciszy pani Helena wznowi�a pr�b� roz�adowania atmosfery. � Codziennie przed za- �ni�ciem troszk� sobie porozmawiamy. W mie�cie stale jeste�my za- j�te... � Eee... � Moi panowie � odezwa� si� g�o�no dziadek Klemens. � Najwy�- szy czas, �eby�cie si� zadomowili. Id�cie po baga�e, a potem zaprowadz� was do waszego pokoju. Gospodyni, jak widzicie, jest zaj�ta i nie powinni�my jej przeszkadza�, je�li chcemy dosta� kolacj�. �ukasz wraz z ojcem skwapliwie skorzystali z propozycji. Rozpakowali si� w milczeniu, unikaj�c nawzajem swojego wzroku. Jasna, obudowana boazeri� szafa bez trudu pomie�ci�a ich wakacyjny do- bytek. Tu na g�rze �ciany by�y z desek pomalowanych bezbarwnym lakie- rem. Z naturalnym kolorytem drewna niezbyt dobrze harmonizowa�a �nie�- na biel mebli. Bia�a szafka z lustrem, bia�a p�eczka, bia�e rega�y, bia�y stolik i takie� dwa krzes�a z wygi�tymi oparciami. No tak, by� to prze- cie� pok�j dziewcz�cy. Wyposa�enia dope�nia�y wygodna wersalka i, oczy- wi�cie bia�y, tapczan. Kiedy sko�czyli, ojciec otworzy� okno. �ukasz z ponurym wyrazem twarzy wyjrza� na zewn�trz. Najpierw poczu� zapach powietrza i g��boko odetchn��. Potem przebieg� wzrokiem le��c� po lewej stronie p�aszczyzn� jeziora. �Gwiazdy nad tob� i gwiazdy pod tob� i dwa obaczysz ksi�y- ce" � pisa� wieszcz. To w�a�nie obaczy� �ukasz. A ponadto czarnogra- natowe zbocza g�r i dalekie lampy prze�wiecaj�ce przez li�cie. Ch�opiec westchn��. Jakie� wspania�e mog�yby by� tutaj waka- cje, gdyby nie ci Piotrowiczowie. To znaczy wy��czaj�c pani� Helen� i pana Klemensa, bo oni to zupe�nie co innego. Gdyby tato by� weselszy i potrafi� czasem da� po nosie na przyk�ad panu Markowi. Gdyby mama... Gdyby, gdyby, gdyby... Ojciec dotkn�� jego ramienia. � Zobaczysz... � zacz�� cicho, ale nie sko�czy�. Nie z jeziora tym razem, a spomi�dzy wzg�rz trysn�o w g�r� kolorowe �wiat�o. � Patrz! � odkrzykn�� ojciec, jakby �ukasz m�g� robi� cokolwiek innego- Snop �wiat�a nieznacznie tylko rozszerza� si� biegn�c wci�� wy�ej ^ niebo i cho� sta� prosto jak maszt, to jednak nie by� nieruchomy. Mu- sia� kr�ci� si� wok� w�asnej osi. Inaczej nie mog�yby si� w nim tak mie- sza� i przep�ywa� przez siebie setki migotliwych plamek, podobnych do kolorowych szkie�ek. Tamte ogniste kule prezentowa�y widzom zaledwie kilka barw, tu by�o ich mn�stwo, we wszystkich mo�liwych odcieniach. � Tato, co to?... Tato, teraz chyba widz� wszyscy! Ojciec z pow�tpiewaniem pokr�ci� g�ow�. � Z do�u widok zas�aniaj� drzewa i krzaki