... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

OpanowaBa zasady (|adnych przejrzysto[ci, |adnych gBbokich dekoltów), nauczyBa si akceptowa wBasne seksualne lki jako nieodBczny element tej relacji. Nadal si niepokoi (czy ci faceci gapi si na mój biust? - zdarza si jej my[le w czasie zebrania), ale nie pozwala, by niepokój j sparali|owaB. 146 Czego nie nauczyBa si Alicja K., to jak u|ywa wBasnej seksualno[ci, jak przeksztaBci j w swoje wBasne narzdzie wBadzy. Inne kobiety w  Zielonej Bogini" to potrafi; nieraz widziaBa, jak prowadz ten wyrafinowany, subtelny flirt, do którego zdolne s tylko te najbardziej pewne siebie w sferze seksualnej, który rozbraja nawet najbardziej nie|yczliwych i nieprzeniknionych m|czyzn w rodzaju Franka E. i zwykle przynosi po|dane rezultaty. Co[ w rodzaju podszytego erotyzmem przekomarzania si. Jakie[ spojrzenie, jaki[ pozornie przypadkowy dotyk... Alicja K. patrzy na takie kobiety z mieszanin zazdro[ci, nabo|nego lku i rozpaczy. Jest to zachowanie, które sprawia, |e w czasie bezsennych nocy rozmy[la nad natur kobiecej wBadzy. Czy musi by podszyta seksualizmem? Czyjej zródBem nie mo|e by sam intelekt, operatywno[ i przekonanie o wBasnej warto[ci? Alicja K. wci| nie jest pewna odpowiedzi. Inne pytania: kiedy, chciaBaby wiedzie Alicja K., miejsce pracy staBo si tak intymnym [rodowiskiem? Czy zawsze tak byBo? Jest to kolejna sprawa zwizana z dorastaniem, która dziwi Alicj K.: to, jak w miar upBywu lat zmieniaB si jej obraz miejsca pracy jako [rodowiska wzldnie bezpiecznego i sterylnego emocjonalnie, jak stosunki w biurze zaczBy budzi te same uczucia, prowokowa identyczne starcia co relacje z partnerami, przyjacióBmi czy rodzin. I o to, jak przypuszcza, chodzi w tym koszmarze z Naked Twisterem. Jest to lk przed odkryciem i zdemaskowaniem. Niepewno[, jak Frank E. naprawd j widzi. Sprzeczne uczucia co do seksualnej wBadzy kobiet. I obawa przed zrobieniem czego[, co sprawiBoby, |e straciBby on szacunek dla Alicji K., czego[ upokarzajcego, tak jak wyldowanie na golasa na macie. Czasami Alicja K. my[li, |e mniej by kombinowaBa, mniej szukaBa aprobaty, gdyby miaBa szefa kobiet, ale nie jest pewna. Ten sposób my[lenia wydaje si tnie mniej wspólnego z pBcini| z szacunkiem, podziwem i nierównowag wBadzy. Alicja K. sama przecie| jest szefem; ma pod sob dwie mBode, dwudziestoparoletnie korektorki i czsto zauwa|a, w jaki sposób na nipatrz. Te same oczy Bani, te same milczce pytania:  Dobrze mi idzie? Podobam ci si? Akceptujesz mnie?". Alicja K. czuje si w tej sytuacji rozpaczliwie niezrcznie - w sytuacji sprawcy i odbiorcy cudzego braku bezpieczeDstwa - i bardzo si stara o znalezienie wBa[ciwego podej[cia w roli zwierzchnika, o znalezienie odpowiedniej równowagi: by na tyle czBowiekiem wBadzy, |eby budzi respekt, i na tyle kole|ank, |eby dziewczyny jlubiBy, |eby czuBy, |e sana równej stopie. Jako szef stara sieje chwali, kiedy na to zasBuguj, i informowa, w jakich sprawach robipostpy, a w jakich musz si podcign. Jako kole|anka zabiera je od czasu do czasu na lunch, a co trzy - cztery miesice zaprasza do siebie na obiad