... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Wszystko inne wychodzi poza granice naszych zabiegów. Co siê tyczy rzeczywistoœci zjawisk, to musimy j¹ potwierdziæ, gdy¿ zmusza nas do tego ich oczywistoœæ. Przypominamy czytelnikom, ¿e nie stawiamy ¿adnych hipotez ani teorii na niepewne. Stwierdzamy pewne fakty jedynie dlatego, ¿e s¹ prawdziwe. Ca³e nasze d³ugie ¿ycie poœwiêciliœmy badaniom prawdy. Komitety uczonych, s³awni mê¿owie, praktycy wszystkich narodowoœci, którzy wespó³ z nami czuwali nad dok³adnoœci¹ eksperymentów doszli do tego samego wniosku, co i my. Nie mówimy ju¿ nawet, ¿e te fakty s¹ prawdopodobne: mówimy, ¿e one istniej¹. Zamiast w¹tpiæ lub wierzyæ w przypadek, co wychodzi na jedno, zamiast sobie wyobra¿aæ, ¿e zabawiamy siê kuglarskimi sztuczkami, zadajcie sobie nieco trudu i zbadajcie te zjawiska. I my wziêliœmy siê do tego z nieufnoœci¹... DowiedŸcie nam œciœle, krytycznie, w których punktach przy eksperymentowaniu pomyliliœmy siê, podajcie lepsze i pewniejsze œrodki badania: wynajdŸcie wiêksze i wiêcej skomplikowane trudnoœci od tych, które my stawaliœmy naszym mediom bez ich wiedzy i niespodzianie. Lecz nie obwiniajcie nas na œlepo o to, ¿e k³amiemy, lub ¿e idziemy k³amcom na lep. Nie obwiniajcie nas o g³upotê dlatego, ¿e zbadane przez nas fakty nie zgadzaj¹ siê z waszymi przes¹dami. I my mieliœmy dawniej podobne przes¹dy. Trudno ju¿ wiêcej zachowaæ sceptycyzmu i byæ wiêcej pozytywnym od nas, gdy chodzi o eksperymenty. Wobec pewnych zjawisk, których prawdziwoœæ i realny byt zosta³y dowiedzione w naszych laboratoriach, musz¹ wszelka przem¹drza³oœæ i wszelkie powierzchowne s¹dy zwin¹æ ¿agle. Nie wywy¿szajcie wiêc waszych zmys³ów i waszego sceptycyzmu ponad nasze zmys³y i nasz sceptycyzm. Jak siê zdaje, prof. William Crookes ani jednemu z krytyków "sprawy Katie King" nie udzieli³ pisemnej odpowiedzi. Pomimo to do koñca ¿ycia nie odwo³a³ ¿adnego ze swoich sprawozdañ i pozosta³ wierny wynikom przeprowadzonych badañ. Rzeczywistoœæ fenomenów manifestowania siê zjawy Katie King Crookes-potwierdzi³ jeszcze dwukrotnie. W liœcie z dnia 27 lipca 1883 roku skierowanym do profesora filozofii i medycyny, Elliota Covesa, pisa³ on m.in.: Jeœli powiedz¹ Panu, ¿e czu³em siê zawiedziony w zwi¹zku z badaniami tych fenomenów psychicznych, i ¿e zdezawuowa³em swe doœwiadczenia, upowa¿niam i proszê Pana o z³o¿enie jak najbardziej "oficjalnego dernenti"38. Po raz drugi Crookes zabra³ g³os w tej sprawie w 1898 roku na Kongresie Brytyjskiego Towarzystwa Naukowego wyg³aszaj¹c wyk³ad "O postêpach nauk fizycznych". Powiedzia³ tam m.in.: Chcia³bym teraz pomówiæ o przedmiocie, który jest dla mnie najwa¿niejszy i najbardziej p³odny w nastêpstwa. ¯aden wypadek z mojej kariery naukowej nie jest tak znany, jak mój udzia³, od wielu ju¿ lat, w pewnych badaniach psychicznych. Trzydzieœci lat up³ywa od czasu, gdy og³osi³em sprawozdanie z moich doœwiadczeñ, zmierzaj¹cych do wykazania, ¿e poza naszymi wiadomoœciami naukowymi istnieje si³a, wprawiana w ruch przez inteligencjê, ró¿n¹ od tej, któr¹ zwykle tak nazywamy i która jest wspólna wszystkim œmiertelnym. [...] Nie mam nic do odwo³ania; utrzymujê to, co ju¿ og³osi³em, móg³bym nawet du¿o jeszcze dodaæ39. Przedstawione stanowisko prof. W. Crookesa spowodowa³o powstanie mniemania, ¿e sta³ siê on zdecydowanym spirytyst¹. Pogl¹d ten by³ jednak ca³kiem mylny. S³ynna rosyjska teozofka, Helena Petrowna B³awatska, która mia³a okazjê spotkania siê z Crookesem, zabra³a g³os w tej sprawie: Przez pewien czas, póki nie zna³am osobiœcie Pana Crookesa, te legendy wywo³ywa³y we mnie w¹tpliwoœci. Lecz w kwietniu 1834 roku, w jego domu, w Londynie postawi³am mu przy wielu œwiadkach, a potem i bez œwiadków, to proste pytanie