... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Po tym, jak przespaBam si z Dawidem, dostaBam jeszcze raz miesiczk! W dniu, w którym Dawid wróciB z Austrii. No dobrze, przebiegaBa troch inaczej ni| zwykle, krwawienie byBo do[ sBabe, ale byBo. A od tamtego wieczoru w strugach deszczu nie zrobili[my tego ju| wicej. - Nic nie mogBo si zdarzy - powiedziaBam, bezdzwicznie poruszajc ustami do swojego odbicia w lustrze, po czym powoli znów si ubraBam. Brzuch wci| mnie bolaB. PoszBam do du|ego pokoju i stamtd patrzyBam tpo przed siebie, do czasu a| mama wróciBa z wywiadówki. ZrobiBo si ju| caBkiem ciemno. Senna, wpadBam na ni w drodze do Bó|ka. - Wszystko w porzdku, Lilii? - spytaBa. KiwnBam gBow i wsunBam si szybko pod koBdr. * Nadal miewaBam rano mdBo[ci. Na [niadanie nie mogBam nic przeBkn. - Co ci jest, Lilii? - spytaBa mama, przygldajc mi si z zatroskaniem. - Nic - skBamaBam.  Co z tob, Lilii?", nabazgraBa na skrawku papieru Anna-lena i podaBa mi go na lekcji.  Nic!", odpisaBam, stawiajc z rozdra|nieniem wykrzyknik. 57 Codziennie telefonowaBam do Dawida, ale za ka|dym razem albo nie miaB czasu, albo nie byBo go w domu. - Wci| tylko wiczy i wiczy i robi ogromny haBas! - poinformowaB mnie kiedy[ Bastian i skierowaB sBuchawk ku piwnicy, |ebym sama mogBa si o tym przekona. Istotnie, z daleka doszedB mnie dzwik perkusji. W nastpny poniedziaBek nie wytrzymaBam.  Musz ci co[ powiedzie!", nabazgraBam na bibuBce do atramentu i podsunBam Annalenie. Wiktoria siedziaBa nieosigalna na drugim koDcu klasy. Zreszt, od kiedy pogodziBa si z Timem, maBo przejmowaBa si mn czy Annalen. Jej chBopak graB w dru|ynie piBkarskiej, dlatego cigle ostatnio przesiadywaBa na boisku.  Co?", odpisaBa Annalen.  Obawiam si, |e co[ zBego!", wyznaBam, dr|c caBa. ZrobiBo mi si zimno, cho dzieD byB ciepBy. PrzyjacióBka spojrzaBa na mnie pytajco, aleja daBam znak odmowny. * - Po lekcji - szepnBam. Jednak nie starczyBo mi odwagi. - Co si staBo? - spytaBa zaraz po dzwonku na du| przerw. - A, nic takiego - odparBam póBgBosem, odwracajc si w drug stron. - Lilii, powiedz - poprosiBa. Ale ja pokrciBam jedynie gBow.  Mo|e powinnam raczej porozmawia z Wiktori? Ona ma Tima, wic lepiej wszystko zrozumie ni| Annalen". Lecz i t my[l odrzuciBam. Po prostu nie mogBam tego powiedzie! Na reszt tygodnia skryBam si w swoim pokoju, obserwujc zmiany, które zachodziBy w moim ciele. W czwartek zadzwoniB w koDcu Dawid. Serce zabiBo mi mocniej na dzwik jego gBosu. - Jestem w pobli|u twojego bloku - powiedziaB. - Dlaczego tak dBugo si nie odzywaBe[? - spytaBam. - Lilii, musz wiczy! W nastpnym tygodniu mam przesBuchanie w teatrze! - U mnie..