... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Zwrócił się z apelem do członków KC, aby w działalności swojej osłaniali autorytet kierownictwa partii. Nietrudno jest, zwłaszcza dziś, skonstatować, że poczucie winy za losy Gomułki, którego postać coraz bardziej poczynała się wyłaniać z zapomnienia, było przyczyną tego apelu. Niewątpliwie uznać należy, że III Plenum KC miało przełomowe znaczenie dla partii. Wprawdzie nie było tak ostrej, dynamicznej i otwartej dyskusji jak na naradzie listopadowej, niemniej jednak najwyższa instancja partyjna usankcjonowała to, co było plonem narady listopadowej- Jego przełomowe znaczenie polega na tym, że: 1. przypomniało ono Partii i jej kierownictwu o konieczności przestrzegania leninowskich zali SKYicf JJł ii; 2- zapocz.tko^ partii, JJ Państwowego, szczSS Wzakresie sterowani • ,' dokonano kryty^ Uwolnienie Gomułki w grudniu 1954 r. było, jak sądzę, nieoficjalnym rzyznaniem się kierownictwa partii do popełnienia strasznej pomyłki /obec niedawnego jeszcze sekretarza generalnego partii, oskarżonego o yrogą i dywersyjną działalność. Niezależnie od intencji ówczesnego kie-•ownictwa partyjnego zrobiono pierwszy krok na drodze rehabilitacji Gomułki i jego powrotu na scenę polityczną. Z uwagi jednak na to, że większość członków ówczesnego Biura Politycznego KC PZPR była zaangażowana w rozprawę z Gomułką w latach 1948-1949, tak przynajmniej wynikało z moich obserwacji, nie starczyło już odwagi na zrewidowanie politycznych oskarżeń wobec niego. Bierut miał niewątpliwie ugruntowaną pozycję w partii, toteż wszelki proces oczyszczania Gomułki z zarzutów, narzucany przez rozwój sytuacji, był skutecznie tonowany. W partii utrzymywana była przez cały 1955 r. wspomniana formuła o gomułkowszczyźnie, ujęta w referacie Bieruta na III Plenum KC PZPR w styczniu 1955 r. Trzeba tu koniecznie zauważyć, że Marian Spy-chalski nadal przebywał w więzieniu. Wszelkie wnioski, w tym także generalnego prokuratora, o braku podstaw do dalszego przetrzymywania Spychalskiego w areszcie, były przez Bieruta oddalane. Przeciwko Spy-chalskiemu przygotowywany był akt oskarżenia. Spychalski, jak wiadomo, został zwolniony z więzienia dopiero po śmierci Bieruta. Tragiczne to sprawy, lecz w obliczu prawdy trudno jest o tym milczeć. Sądzić należy, że Bierut poszukiwał dróg wyjścia z zagmatwanej sytuacji, której był jednym ze współtwórców. W lutym 1956 r. delegacja PZPR z Bierutem na czele wyjechała na XX Zjazd KPZR. I sekretarz nie był jeszcze całkiem zdrów po przebytym zapaleniu płuc. Widać to było po jego twarzy, kiedy żegnaliśmy delegację wyjeżdżającą do Moskwy z Dworca Głównego. W JVtoskwie Bierut zachorował na grypę z zapaleniem płuc. Referat Nikity Chruszczowa o następstwach kultu Stalina, wygłoszony na zamkniętej sesji zjazdu, musiał go poruszyć do żywego. Delegacja powróciła do kraju bez Bieruta. Pozostał z nim w Moskwie dyrektor Departamentu Ochrony Rządu Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa płk Ferdynand Grzybowski. Codziennie meldował on Alsterowi, I zastępcy przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa, o stanie zdrowia i samopoczuciu I sekretarza. Początkowo nie °yło niepokojących wieści. Rekonwalescencja przebiegała normalnie. Nieoczekiwanie 1 1 marca wystąpiły u Bieruta dolegliwości krążeniowe 13 lekai- ażt> Zał ęd •7? » w c^"* J SefefeJcPP określił jako wynik represji stosowanych na ślepo. Powra-W7'~ stfże do sprawy zbyt powolnego tempa realizacji uchwał III Ple->R (Berman), potrzeby analogicznego plenarnego posiedze-_. gospodarki narodowej (Morawski). Były także próby dywa-rozlicznymi wnioskami, jakie powinny być wyciągnięte ze byłyby przydatne w działalności naszej partii. Po ji na temat problematyki podjętej przez XX Zjazd się ożywiona dyskusja, która przypomniała przebieg w listopadzie 1954 r. Oczywiście dominowały w niej łące problemy partii i kraju. Sprawa Gomułki 73 t/ 0 nast cha •ch *ych ^fl Syt^ttka'^iiach JWiu Dr^_ ~-"^atyad.zk- 7a&*, ' -"i/ainęła"naniej w takim kontekście jak na naradzie listopadowej, choć Jedna~etle podnoszonej problematyki można się było spodziewać, iż po-3 Rc fip; już wkrótce w jeszcze ostrzejszej formie. Nie było to zresztą tylko odczucie. Roman Werfel obawiając się fermentu w partii, jakiego do Waffi było oczekiwać w związku z XX Zjazdem KPZR, radził brać to (2ttiarca jfko w swoje ręce", a szczególnie problem gomułkowszczyzny, aby " '• 7,folować rozwój sytuacji. Marian Rybicki przedstawił opinię szero-~ 'rzesz aktywu partyjnego, skąd coraz głośniej rozlegało się pytanie, ezym polegają błędy i przewinienia Gomułki i Spychalskiego? Znacz-,, Vięcej głosów dotyczyło tym razem osoby Spychałskiego, który przepał jeszcze w więzieniu