... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
"Za wolą kilku poten- tatów działo się wszystko w czasie pokoju i wojny: w ich rękach był skarb polityczny, prowincje, urzędy, sława i triumfy, lud nęka- ła służba wojskowa i niedostatek; zdobycz wojenną rozszarpywali wodzowie na spółkę z kilku możnowładcami; równocześnie rodzi- ców lub nieletnie dzieci żołnierzy wypędzano z siedzib, jeśli kto z nich był sąsiadem możniejszego pana". (Sal., Iug. 41, 7 n.; tłum. K. Kumaniecki). Słowa Sallustiusza są dowodem na to, że w czasie tym zwięk- szała się także ekonomiczna potęga arystokracji, zwłaszcza rodów stanowiących jej elitę. Zwycięscy wodzowie powracali do Rzymu przywożąc z sobą olbrzymie ilości zdobytych na wojnie skarbów i opływali w pieniądze, pochodzące przede wszystkim z okupów płaconych im przez jeńców. Ciesząca się złą sławą wojenna wy- prawa Gnejusza Manliusza Wulsona z roku 189 p.n.e., w czasie której złupił on doszczętnie Azję Mniejszą (Polib. 21, 34, 3 n.; Liv. 38, 12, 1 n.) kazała św. Augustynowi jeszcze w sześć wieków później widzieć w niesprawiedliwych ustrojach państwowych jedy- nie magna latrocinia (De civ. Dei. 4, 4). Scypion Starszy pozostawił każdej ze swoich dwu córek majątek wynoszący 300 000 denarów (Polib. 31, 27, 1 n.), zaś majątek Lucjusza Emiliusza Paulusa, zwycięzcy spod Pydny, sięgał w chwili jego śmierci 370 000 dena- rów (Plut. Aemil. 39, 10). By właściwie ocenić wysokość tych sum, przyrównajmy je do cenzusu wymaganego od członków obu wyż- szych rzymskich ordines. Jeszcze w I wieku p.n.e. wynosił on za- równo w przypadku senatorów, jak i ekwitów jedynie 100 000 de- narów (= 400 000 sesterców). Majątki te lokowane były przede wszystkim w dobrach ziemskich na terenie Italii oraz w niewolni- kach. Najbogatsze rodziny wykupywały lub też przywłaszczały so- bie, posługując się groźbami i przemocą, działki drobnych rolni- ków (App. B. civ. 1, 26 on.). Próby powstrzymania tego procesu w oparciu o ustawę Licyniusza i Sekstiusza, stanowiącą, że nikt nie ma prawa mieć w swym posiadaniu gruntów publicznych większych niż 500 jugerów, nie przyniosły żadnych rezultatów. Wielkie majątki ziemskie znalazły się przede wszystkim w rękach członków nobilitas. I tak na przykład rodzina Scypionów posiadała w różnych częściach Italii liczne wille i dobra ziemskie, których roz- miary w dobie reform grakchańskich wielokrotnie przekraczały wy- znaczoną granicę 500 jugerów, zaś posiadłości ziemskie Publiusza Licyniusza Krassusa Divesa Mucianusa, konsula w roku 131 75 p.n.e.,obejmujące zarówno agerpublicus, jak i agerprivatus, liczy- ły najprawdopodobniej około 100 000 jugerów. Wprawdzie proce- sem tym cała Italia nie była objęta w równym stopniu, a rozmia- rów większości dóbr ziemskich w II wieku p.n.e. nie można w ogóle porównywać z wielkością latyfundiów z okresu Cesarstwa, to jednak już wówczas zarysował się niezmiernie wyraźnie kieru- nek przemian, dokonujących się w strukturze agrarnej państwa rzymskiego.5s Z dóbr ziemskich oraz innych form majątku starano się osią- gać możliwie wielkie zyski. Powszechne stało się myślenie w kate- goriach profitu. Doprawdy trudno o lepszy przykład ekonomicz- nych ambicji i możliwości senatora z okresu po drugiej wojnie punickiej niż Marek Porcjusz Katon, który z drugiej strony był człowiekiem niezmiernie przywiązanym do rzymskiej tradycji.5s Jego ideałem był senator uważający służbę dla państwa rzymskie- go za swój święty obowiązek (Plut., Cato, 24, 11), stanowiący uo- sobienie religijnej i etycznej tradycji rzymskiej i widzący w nowych prądach umysłowych wielkie zagrożenie. Za główny cel w życiu prywatnym uważał on jednak pomnażanie odziedziczonego mająt- ku (tamże 21, 8). Dzieło Katona o rolnictwie poświęcone jest w pierwszym rzędzie zagadnieniu, jak z majątku ziemskiego osią- gać przy minimalnych nakładach maksymalne zyski. W tym celu zaleca on przestawienie produkcji w wielkich dobrach ziemskich na przynoszący duże zyski eksport (pstrem familia.s uendacem, non emacem esse oportet, Agr. 2 ,7), a co za tym idzie zaniechanie uprawy zboża i zajęcie się produkcją wina i oliwy z oliwek oraz zmuszenie siły roboczej do maksymalnej wydajności