... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Owruch tak|e wstaB. Stiepan byB wysoki, jednak brodaty olbrzym górowaB nad nim wzrostem. Dwaj m|czyzni, dyszc ci|ko, spogldali na siebie ponad coraz wiksz plam czerwonego wina. Przez dBu|sz chwil w pokoju sBycha byBo jedynie cichy szum ognia w piecu. Marija równie| prze|ywaBa swój wewntrzny dramat. Splatajc rce na piersiach przypomniaBa sobie ten letni wieczór, kiedy Paskiewicz, korzystajc z przywilejów przysBugujcych ludziom jego stanu, odwiózB j do Bastionu Trubieckiego, do grobowca, w którym miaBa zosta zamurowana za |ycia. - Stiepan - powiedziaBa wolno, dobitnie akcentujc sBowa. -Zawsze byBe[ gBboko przekonany o tym, |e wszyscy ludzie rodz si równi. Jak to pogodzi z przywilejami arystokracji i samowBadców? Owruch posBaB jej spojrzenie peBne aprobaty i zadowolenia. - WBa[nie. Nie chcc by uznan za jego stronniczk, dodaBa po[piesznie: - Oczywi[cie to pytanie zadaBam jako Amerykanka. Stiepan zamrugaB powiekami, jakby budzc si z gBbokiego snu, i zaczB wyciera chustk rozlane wino. - Przepraszam ci, KBa|ka - powiedziaB cicho. - ZepsuBem ci przyjcie polityk. - Nic si nie staBo. A plam wywabi sol i zimn wod. Próbujc przywróci miB atmosfer, Marija wrczyBa KBa|ce prezent urodzinowy - ci|k, prawie nie noszon weBnian chust w piknym, kasztanowobrzowym odcieniu. Zarzucajc chust na ramiona, KBa|ka miaBa Bzy w oczach. - Nie powinna[ byBa... Owruch napeBniB szklanki, by wznie[ kolejny toast urodzinowy, a potem zaczB [piewa WoBga, WoBga. Gdy pozostaBa trójka doBczyBa, poBo|yB swe masywne rami na barkach Stiepana i u[miechnB si do kobiet. NiemiBy nastrój zniknB. CaBa czwórka dBugo jeszcze [piewaBa 245 JACO.UELINE BRISKIN piosenki ludowe, dopóki mieszkaDcy ssiedniego pokoju nie zaczli puka w [cian. Nastpnego ranka nadszedB list ze Szpitala Pokrowskiego, zawierajcy informacj, |e Marija Ni|naja zostaBa przyjta na kurs pielgniarski. 26 Zstpujc w po[piechu ze schodów Marija przechylaBa si w lew stron, by zrównowa|y ci|ar wiadra wypeBnionego chlupoczcym kwasem karbolowym o charakterystycznym ostrym zapachu. W drugiej rce [ciskaBa niepokojco dBugie no|yce i sBój z wazelin. Z wBosami zakrytymi zwizan na karku biaB chust i w szarym uniformie w paski, na który narzuciBa dBugi biaBy fartuch chirurgiczny, mogBa by omyBkowo wzita za pielgniark asystujc przy operacjach, gdyby nie wpita w fartuch emaliowana odznaka Rosyjskiej Ochotniczej SBu|by Sanitarnej. Przed trzema dniami otrzymaBa dyplom ukoDczenia kursu pielgniarskiego, jednak|e jej kariera sanitariuszki rozpoczBa si ju| w chwili przekroczenia progu Szpitala Pokrowskiego, gdzie natychmiast przydzielono j do obmywania stóp i obcinania paznokci u nóg rannych |oBnierzy