... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
VI: „Mihi (postąuam pauxillum requievi) iam calamum resumenti". Koniec ks. II: „nos autem libello finem dantes, paululum ąuiescamus". Coś podobnego też początek ks. III i IX. Jeśli zatem Kronika była pisana jednym ciągiem, tym bardziej staje się jasnym, iż zarzuty „rywali" były tylko spodziewanymi przez kronikarza, a nie realnymi. Inaczej też wypadnie interpretować zarzuty realne, niż spodziewane. 65 Gall-Anonim i jego kronika (Rozpr. Ak. Um., t. 37, 1899, str. 19 nn.). Podobnie też Wł. Semkowłcz, Kwart. Hist., t. 12, 1898, str. 929. 33 z najważniejszych etapów. Dlatego też zapytamy źródło tylko, czy: 1) Gali omawia problem stosunku kościoła do państwa, oraz 2) do którego z obozów należy kronikarz, państwowego czy też kościelnego? W liście do księgi III kronikarz namawia duchowieństwo do czytania jego dzieła „po szkołach i zamkach", a w tym celu tłumaczy różnicę pomiędzy utworami historiograficznymi treści duchownej a świeckiej, zapewniając każdemu z nich własną sferę działania.56 Może w Polsce nie podnoszono zastrzeżeń przeciw świeckiej historii, a w każdym razie ewentualne zarzuty byłyby niezbyt groźne w porównaniu z wagą tych spraw drażliwych, które dalej podnosi list. Nie jest zatem wykluczone, iż Gali odnosi tutaj papierowe zwycięstwo nad imaginowanymi oponentami jedynie po to, aby gładko wprowadzić właściwą, nader drażliwą materię. Byłaby to jedna więcej dysymulacja polemiki, a równocześnie nasuwałaby się myśl, czy nadanie swemu dziełu pozorów historiografii nie byłoby też niczym więcej, jak taką fundamentalną już dla całości dysymulacja? „Oportet enim Dei ministros in his, quae Dei sunt, Deo spiritualiter oboedire, et in his, quae sunt caesaris, honorem et servitium mundi principibus exhibere". Zdanie to jeszcze jakby odnosi się do poprzedniej kwestii świeckiej historii, ale chyba już wprowadza nową kwestię. Następuje potem, zapewne umyślnie zawikłana, historia Kleopatry, z której wszakże morał brzmi nader groźnie: „cóż dziwnego, jeżeli ci, którzy ojczyzny bronią albo dziedzictwa ojcowskiego lub mszczą się doznanej krzywdy, wolą raczej w bitwie polec chlubną, nie trucicielską, śmiercią, niżeli haniebnie podlegać własnym poddanym (ob-noxii)". W końcu wraca autor z powrotem do -tej kwestii historii świeckiej, tak iż właściwa i nader drażliwa kwestia została widocznie przesłonięta i zakamuflowana przez kwestię historio-graficzną. Forma kronikarska jest zasłoną dymną dla zgoła odmiennych zadań. Mimo to nie wątpimy, iż istotna treść tego listu wygląda w ten sposób: Krzywousty przez swego pisarza zapowiada swoim 56 Schulz, str. 76 nn. w średniowieczu istniał problem, czy godzi się pisać historią niechrześcijan, jakoteż inną poza kościelną i hagiografią. „poddanym (obnoxii)", że będzie się bronił do upadłego, a nie będzie haniebnie podlegał im w sprawach do niego należących. Nie przeczy temu list do księgi I wychwalający biskupów „jako szafarzy niebiańskich darów", przyznający im to szafar-stwo. Jeśli zechcemy szukać w tych dwu listach definicji przez Krzywoustego stosunku państwa do kościoła, to musimy przecież bodaj zrobić należyte dystynkcje i stwierdzić, iż sama formuła jest w owym czasie bezsporna i stanowi jeszcze jedną przesłonę więcej, a cały właściwie problem tkwi w jakichś konkretnych aktualiach. Zatem sama formuła jest dawna. N.p. t.źw. niemiecka for-muła/koronacyjna z końca w. X, będąca rozwinięciem krótszej frankońskiej, mówi: „ita ut, sicut nos (sc. biskupi koronacyjni) in interioribus pastores rectoresque animarum intellegimur, tu quoque in exterioribus ...utilis executor regnatorque proficuus semper appareas".57 Paschalis II-w r. 1105 zarzuca królom, iż odbierają kościołowi wolność: „Sacerdotii ac regni grave iam diu scandalum fuit, quia, usurpantibus non sua regibus, eccle-sia quod suae est libertatis amisit... Habeant in ecclesia prima-tum suum, ut sint ecclesiae defensores et ecclesiae subsidiis perfruantur. Habeant reges, quod regum est; quod sacerdotum est, habeant sacerdotes".58 Późny gregorianin, Alger z Leodium (1121) pisze: „Sicut sacerdotes regibus in terrenis, sic etiam (plus) reges subjici debent sacerdotibus in divinis".59 Rzecz ta wszakże sięga nieporównanie głębiej w przeszłość, a mianowicie w czasy św. Ambrożego i św. Augustyna, oraz papieża Gelazego I, który „myśli Ambrożego i Augustyna ujął w formę prawną" 60. „W walce obu wiecznych porządków ludzkości próbował najpierw papież Gelazy I rozdzielić kompetencje tak, że wyznaczył duchowieństwu sferę religijną pieczy dusz, a władzy państwowej zarząd rzeczy światowych. Szło mu o to, 67 H. Schreuer, Die rechtlichen Grundlagen der franzosischen K6-nigskronung, 1911, str. 70. 58 Jaffe, Regesta Pontificum, t. 2, wyd. II, 1885, nr 6050. 59 Mirbt, Die Pubłizistik im Zeitalter Gregors VII., 1894, str. 578 n. 60 Grzelak, Nauka papieża Gelazego I o autorytecie Stolicy Apost., 1922, str. 88. 35 aby położyć kres wkraczaniu cezaropapizmu i podkreślić własne prawo kościoła. W równorzędności równoprawnej miały obie władze wypełniać wyznaczone im przez Boga zadania". „Walka o inwestyturę doprowadziła do poznania niemożliwości tej równoprawnej równorzędności, oraz że naprawdę zawsze idzie o przewagę jednej władzy nad drugą". Za Grzegorzem VII większa część gregorianów uznaje „tę wyższość sacerdotii, podczas gdy partia cesarska... uznawała gelazjańską równorzęd- ność" «. W tym czasie utrzymywał wyższość władzy świeckiej nad duchowną jeden tylko Anonim z Yorku, który stoi „zupełnie odosobniony w średniowieczu"