... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Gdy poeta gubi się w lesie, gdzie czyhają na niego trzy dzikie bestie, wzywa Beatrycze, swoją opiekunkę w niebie. Ponieważ droga do domu prowadzi przez pie- kło i czyściec, Beatrycze posyła rzymskiego poetę Wergiliusza, by go poprowadził. Gdy przechodzą przez piekło, Dante przygląda się karom wymierzanym grzesznikom. Przejście jest niebezpieczne, gdyż jeden fałszywy krok może spowodować, że utknie na zawsze w jednym z dołów piekielnych. Tylko dzięki przewodnictwu We- rgiliusza udaje się Dantemu przejść bezpiecznie przez piekło i czy- ściec. W trakcie terapii pacjent przechodzi przez podobne doświad- czenie podążając ścieżką ku samopoznaniu i zdrowiu. Jego własne prywatne piekło składa się z bolesnych uczuć - rozpaczy, paniki, złości, upokorzenia - które tłumi, aby przetrwać. Chronicznych na- pięć mięśni, jakie powodują te stłumione uczucia, nie da się w pełni Spokój umysłu 163 uwolnić, dopóki same uczucia nie zostaną sprowadzone do świa- domości i wyrażone. Proces ten wymaga pomocy terapeuty, który przeszedł już przez własne piekło, odkrywając jego niebezpieczeń- stwa i znajdując z nich wyjście. Większość żyjących współcześnie ludzi jest zawieszona między niebem a piekłem, skąd mogą czasami zaglądać do obydwu. Prze- żywamy wzloty, lecz nazbyt często obawiamy się upadków. Jedy- nym sposobem wyjścia z tej niebezpiecznej sytuacji jest zrobić to, co uczynił Dante. Poprzez eksplorację swojego osobistego piekła, przez zejście do głębin swego istnienia ze światłem świadomości, piekło zostanie obalone, gdyż może ono istnieć tylko w ciemności. Podobnie jest ze stłumionymi uczuciami: gdy tylko zostaną spro- wadzone do świadomości i zaakceptowane, nie mogą nas już dłużej dręczyć. Na roboczym seminarium bioenergetycznym jedna z moich pa- cjentek stała przed grupą uczestników i wykrzykiwała swoją niena- wiść do matki za to, że nie pozwalała jej być osobą i że sama nie potrafiła być osobą. Matka Jane nigdy nie wyrażała żadnych uczuć i nie pozwalała również swojej córce ich wyrażać. Była kobietą ule- głą, która wkładała na twarz uśmiech i udawała, że wszystko jest tak, jak być powinno. Ojciec Jane był nieinteligentnym, chamskim i zamkniętym w sobie indywiduum, odnoszącym się ze wstrętem do wszystkich kobiet, nie wyłączając córki. Jane, która była atrak- cyjną kobietą o trochę lalkowatej urodzie, zgłosiła się na terapię narzekając, że jej ciało jest odrętwiałe i pozbawione czucia od stóp do głów. Mimo że nie miała żadnych zaburzeń organicznych, nigdy nie zaznała jakichkolwiek uczuć seksualnych. Jej jedynym pragnie- niem było, aby ktoś okazał jej trochę dobroci. Stykała się jednak z mężczyznami, którzy ją wykorzystywali, i pracowała dla praco- dawców, którzy ją eksploatowali. Miała wszelkie możliwe powody, by odczuwać gniew. W trakcie długiej terapii Jane powoli ożywiła się. Jej ciało odzy- skało czucie, zaczęła odbierać siebie bardziej jako osobę i nauczyła się upominać o swoje. W tym czasie, gdy wystąpiła na seminarium, nie odzyskała jednak jeszcze swojej seksualności, mimo że odczu- wała, jak głęboko została zraniona i jakim smutkiem napawało ją to, że tak wiele utraciła z życia. Gdy wykrzykiwała swoją nienawiść przed grupą, jej twarz była wykrzywiona, oczy zrobiły się małe i po- trząsała przy tym zaciśniętymi pięściami. Wyglądała demonicznie. Odnosiło się wrażenie, jak gdyby w jej wybuchu zostały spuszczone 164 Duchowość ciała z-uwięzi wszystkie furie piekielne. Wyznała później, że na pewnej płaszczyźnie wiedziała, że tkwi w niej taka nienawiść, lecz nie mo- gła jej dotknąć, gdyż natężenie tej nienawiści sprawiało, że czuła się, jakby była potworem. Gdy już wyrzuciła z siebie nienawiść, jej twarz się rozluźniła i zmiękła, a oczy nabrały blasku. Poczuła się bardziej wolna. Wyobrażamy sobie piekło jako miejsce położone głęboko w trze- wiach ziemi. Nasze osobiste piekło tkwi głęboko w trzewiach ciała, w jamie miedniczej, gdzie znajduje się nasza zakuta w kajdany se- ksualność. Tu tkwią korzenie naszej prawdziwej duchowości, pod- stawa prądu kundalini. To tu, w łonie, rozpoczyna się życie i tu po raz pierwszy doświadczamy rajskiej szczęśliwości. Gdy przycho- dzimy na świat, zostajemy wypędzeni z raju. Możemy odzyskać tamto uczucie szczęścia, gdy bezpieczni, w ramionach matki ssiemy jej pierś