... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

B.: “W porz¹dku. Wchodzê... O rany!" MONITOR: “Trzymaj siê struktury. Zostañ w matrycy. Co widzisz? Zapisz to". C.B.: “Panuje tutaj pustka. G³êboka pustka. Ale jednoczeœnie umys³ przepe³nia wielka œwiadomoœæ, powiedzia³bym nawet uczucie totalnej œwiadomoœci, czymkolwiek ona jest. Ten goœæ ma do wykonania zadanie. Jest poch³oniêty prac¹. Nie odczuwam tu obecnoœci ¿adnych powierzchownych uczuæ charakterystycznych dla ludzi. Kiedy myœlê o jakimœ porównaniu, przychodzi mi na myœl Stan Skupienia Focus 15 w Instytucie Monroe'a". MONITOR: “Czy wyczuwasz jak¹œ wy¿sz¹ istotê?" C.B.: “Sam umys³ jest zwierzchnikiem. To zbiorowa umys³owoœæ. Zbiorowa umys³owoœæ pe³ni funkcjê kontroluj¹c¹. ¯aden umys³ nie jest wa¿niejszy od innych. Wszyscy Szarzy maj¹ ten sam umys³. S¹ jednym i wszystkim". MONITOR: “Czy maj¹ jakiœ cel?" C.B.: “Podstawowy cel to przetrwanie i ewolucja. To jeden zbiorowy organizm, wiêc przetrwanie stanowi dla niego wartoœæ nadrzêdn¹, tak jak w przypadku ka¿dego organizmu. Nie istniej¹ ¿adne ró¿nice miêdzy poszczególnymi osobnikami". MONITOR: “PrzejdŸ do Fazy 6. Zrób wykres. .Zaznacz liniê czasu w miejscu, w którym teraz jesteœ z t¹ istot¹. Potem zaznacz punkt rozpoczêcia tej sesji. Umieœæ na linii czasu wa¿ne punkty, a nastêpnie przejdŸ do matrycy Fazy 6". C.B.: “W porz¹dku..." Pauza. “Jestem teraz w matrycy. Odnoszê wra¿enie, ¿e znajduje siê tu zbiorowoœæ wielu Szarych. Teraz czujê bardzo silne oddzia³ywanie. Tak jakby chcieli uwolniæ siê od swoich fizycznych dal. To desperackie d¹¿enie które oznacza dla nich ¿ycie lub œmieræ. Sprawa absolutnie najwy¿szej wagi dla przetrwania ich umys³u ...organizmu. Umys³ jest teraz zamkniêty. Bezwzglêdnie musi uciekaæ. Gdzieœ bardzo g³êboko zbiorowoœæ ta odczuwa panikê, ale nie jest to panika w naszym rozumieniu tego s³owa". “Szarzy pracuj¹ z ludŸmi i innymi na rzecz ucieczki. To przypomina wydostawanie siê z ton¹cego statku. Z ca³¹ pewnoœci¹ towarzyszy temu panika." MONITOR: “Jakie œrodowisko spe³nia³oby ich potrzeby?" C.B.: “Bêd¹ mieæ swoj¹ planetê. Nie Ziemiê. Oni maj¹ zdolnoœæ tworzenia planet i podró¿owania w ka¿de miejsce. Nie wyrzuc¹ ludzi z Ziemi. Wszechœwiat jest na to za du¿y". MONITOR: “A co z ich wspó³prac¹ z Federacj¹?" C.B.: “Szarzy s¹ ciesz¹cymi siê du¿ym powa¿aniem cz³onkami Federacji. Uczestnicz¹ w wielu przedsiêwziêciach. Na swój sposób s¹ dumni ze swej umiejêtnoœci wspó³pracy z wieloma gatunkami Federacji". MONITOR: “Czy ludzie mog¹ pomóc w ewolucji Szarych?" C.B.: “Nie technicznie. Konieczna pomoc le¿y w zakresie genetyki. Widzê równie¿, ¿e istniej¹ inne sposoby pomocy, ale Szarzy nie s¹ ich œwiadomi". MONITOR: “Czy Szarzy znaj¹ pojêcie wolnego czasu?" C.B.: “Nie rozumiej¹ oni pojêcia wolnego czasu tak jak my. Dla Szarych czas stanowi kontinuum. Czas wolny nawi¹zuje do potrzeby odpoczynku. W tym wzglêdzie dysponuj¹ oni czymœ innym". MONITOR: “Jaka jest d³ugoœæ ich ¿ycia wed³ug naszych norm?" C.B.: “Szarzy maj¹ pe³n¹ œwiadomoœæ tego, ¿e nie umieraj¹. Ich cia³a fizyczne s¹ przez nich postrzegane jak ubranie albo skorupa. Œmieræ nie jest dla nich tak znacz¹cym pojêciem, jak dla nas". MONITOR: “Jak d³ugo ¿yje zatem cia³o typowego Szarego?" C.B.: “To zale¿y. Za. œredni¹ mo¿na jednak uznaæ dwieœcie lat ¿ycia na Ziemi". MONITOR: “Skup siê raz jeszcze na idealnym œrodowisku dla Szarych". C.B.: “Có¿, nie jest to fizyczna planeta – tak¹ mogliby mieæ w ka¿dej chwili. Idealne œrodowisko to ewolucyjnie nowy zestaw indywidualnych cia³. Szarzy przechodz¹ proces powtórnych narodzin. Przygotowuj¹ siê do wyjœcia ze zbiorowej to¿samoœci, któr¹ zast¹pi¹ po³¹czone ze sob¹, lecz indywidualne istoty". “Wchodzê teraz g³êbiej... To interesuj¹ce. Oni odczuwaj¹ strach i zdziwienie w zwi¹zku z tym, ¿e ludzie istniej¹ i prosperuj¹ jako indywidualne jednostki. Wiedz¹ coœ na ten temat i potrzebuj¹ tego, ale jednoczeœnie s¹ przera¿eni." MONITOR: “Spróbuj siê dowiedzieæ czegoœ na temat fizycznych spotkañ Szarych z ludŸmi". C.B.: “Odbywa siê obecnie wiele takich spotkañ, ale na ogó³ ludzie nie uczestnicz¹ w nich œwiadomie". MONITOR: “Jakie s¹ warunki takiego spotkania, dotycz¹ce miejsca i wymagañ?" C.B.: “Nawet Szarzy nie maj¹ jasnoœci w tej sprawie. Wiedz¹, ¿e spotkanie jest konieczne, ale nie wiedz¹, co zrobiæ, ¿eby do niego dosz³o. Na swój sposób obawiaj¹ siê obcowania z ludŸmi-barbarzyñcami. Nie cha zrezygnowaæ z poczucia kontroli czy te¿ w³adzy. Zdaj¹ sobie jednak sprawê, ¿e potrzebuj¹ pomocy, bo utknêli w martwym punkcie". “W³aœnie mnie zapytali, czy nie wiem, jak taka pomoc powinna wygl¹daæ. Co im odpowiedzieæ?" MONITOR: “Powiedz, ¿e nad tym popracujemy". C.B.: “W porz¹dku. Powiedzia³em. Na swój sposób to doceniaj¹". MONITOR: “Zapytaj, czy w tê pomoc powinni te¿ zaanga¿owaæ siê Marsjanie?" C.B.: “Z ich strony nie mo¿e nadejœæ ¿adna pomoc, gdy¿ Marsjanie musz¹ uporaæ siê z w³asnymi problemami. S¹ chorzy i maj¹ za ma³o czasu i œrodków, aby pomóc w tak skomplikowanym przedsiêwziêciu". “W³aœnie zaproponowa³em Szarym spotkanie na neutralnym gruncie, ale moja propozycja zosta³a odrzucona". MONITOR: “Zapytaj, czy wobec tego nie zechcieliby spotkaæ siê z nami na warunkach, które sami by okreœlili". C.B.: “Przystali na ten pomys³. Z entuzjazmem. Powiedzieli, ¿e od razu zabior¹ siê za opracowywanie planu". MONITOR: “Dobra, Courtney. Czas uciekaæ. Zapisz koñcowy czas". C.B.: “Fiu! To by³o coœ. Bêdê potrzebowa³ chwili wytchnienia po tej sesji. Dobra, mo¿esz mi teraz powiedzieæ, jaki by³ cel?" MONITOR: “Œwiadomoœæ Szarych". C.B.: “Nie jestem zaskoczony". MONITOR: “Tak. Musimy to przemyœleæ". C.B.: “Pozwól, ¿e zrobiê sobie przerwê i zadzwoniê póŸniej. Zaraz przeœlê ci dane faksem. Wkrótce pogadamy". Komentarz Chocia¿ nie rozumiem dlaczego, wydaje siê, ¿e planeta, na której wyl¹dowa³em na pocz¹tku sesji, ma du¿e znaczenie dla Szarych. Faktycznie, pod wieloma wzglêdami przypomina ona œwiat Szarych, zw³aszcza jeœli chodzi o oceny. Nie wiem jednak, czy to naprawdê to samo miejsce