... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Po 5 latach mieli dane z 200 szpitali z 20 krajów. Wniosek był jasny: wszystkie choroby naszych czasów były niezwykle rzad- kie wśród ludności krajów jeszcze nie uprzemysłowionych i zacho- wujących tradycyjne zwyczaje żywieniowe. Na przykład, w przeciągu 13-lat tylko trzy wypadki guzów jelitowych trafiły się w znajdującym się na południu Afryki szpita- lu na 2500 łóżek. W wiejskich rejonach Afryki Wschodniej rak od- bytu stanowił 1,1% wszystkich przypadków raka, podczas gdy w Europie zachodniej prawie 15%. Diverficulosis (uchyłkowosć) jelit, która dokucza co piątemu obywatelowi Stanów Zjednoczonych po czterdziestce ,— jest prawie nie znana w Afryce. Operacje wyrostka robaczkowego zdarzały się co najwyżej 3 razy w roku w 25 szpitalach afrykańskich o to pytanych. Czterech chirurgów z tych szpitali nie operowało wyrostka w ciągu 30, 28, 18 i 17 lat pracy. Co ciekawsze, przyjęcie europejskich zwyczajów jedze- niowych przez tamtejszych mieszkańców od razu podnosiło liczbę wypadków „zapalenia ślepej kiszki". W Ugandzie od roku 1952 do 1969 liczba wypadków zapalenia wyrostka zwiększyła się 20 razy (dane ze szpitala Mulego w Kampali). W jednym ze szpitali w Ghanie z 10 wypadków na rok w latach czterdziestych doszło do 145 w 1965 r. Wśród ludności murzyńskiej w Nowym Orlea- nie (Stany Zjednoczone) przypadki zapalenia wyrostka były w 1930 r. 4 razy rzadsze niż wśród ludności białej, ale w 1950 r. były już tylko 2 razy rzadsze. Na zaburzenia spowodowane przez Bacferium cofi Japończycy prawie nie cierpieli przed wojną. Ale potem, gdy przejęli nieco amerykańskich zwyczajów jedzeniowych — chorują. Ci z nich, którzy wyemigrowali na Hawaje i do Kalifornu, potrzebują jednej generacji, aby zapadać na wszystkie dolegliwości i choroby tych, wśród których mieszkają. Co się dzieje w przewodzie pokarmowym, kiedy się zmienia od- żywianie? Dr Burkitt odkrył to dzięki drowi Aleksandrowi Walke- rowi, który jest biochemikiem i pracuje na południu Afryki. Walker prowadził doświadczenia nad przyswajaniem przez organizm wap- nia, badając wolontariuszy w więzieniu. Zauważył, że czarni wyda- lają co najmniej 2 razy dziennie i że stolec ich jest przeciętnie 3 razy obfitszy niż u białych. Gdy podał badanym koloryzujące pigułki, mógł dostrzec, że Murzyni wydalali je po 9 godzinach, podczas gdy biali więźniowie potrzebowali na to 27 godzin! 18 Murzyni otrzymywali swoje tradycyjne jedzenie, bogate w celu- lozę. Biali — swój biały chleb i żywność pozbawioną niemal błon- nika. Wśród Murzynów operacje wyrostka należały do niesłychanej rzadkości. Wśród białych — były częste. Podobnie z zaparciami. Murzyni nie znali ich wcale. Burkitt postanowił całą sprawę sprawdzić. Ale tym razem wybrał pensję dla angielskich panienek w wieku od 15 do 19 lat. Wolon- tariuszki dostawały dziennie po 14 g otrąb oraz pieczywo z pełnego / przemiału, zamiast tradycyjnego białego. Po 22 dniach takiej diety czas wydalania zmniejszył się o 29%, a jego skutek powiększył się o 21%. Badania stwierdziły, że Afrykanie jadają dziennie ok. 27 g błon- nika, z tego ok. 15,5 g pochodzi z ziarna zbóż, 6 g z warzyw i ziemniaków, a 5,5 g ze świeżych owoców. W zachodniej Europie nie dostarcza się organizmowi więcej niż ok. 6,4 g błonnika dzien- nie. l Afrykanie mając taki balast w kiszkach, wydalają łatwo, bez kłopotów i nic lub prawie nic nie zalega w ich jelitach. Europej- czycy — przeciwnie — mają trudności z wydalaniem, z pełnym opróżnianiem jelit, aż wreszcie dochodzi do zapalenia wyrostka, do hemoroidów, a nieraz, kończy się rakiem. Wyrozumowane na pancerniku „Król Jerzy V" teorie drą Cleave'a znalazły pełne potwierdzenie. Ale dlaczego trzeba było na to „odkrycie" — oczywiste przecież od wieków — tak długo czekać? Dr Burkitt — będący klasycznym przykładem nowoczesnego lekarza, potrafiącego wyjść poza granice swej specjalizacji dla osiąg- nięcia celu, jakim jest zdrowie społeczności — dał na to odpowiedź; „Wyobraźcie sobie Icurelc otwarty, z którego wciąż ścieka woda do basenu czy wanny. Woda się przelewa i ścieka na ziemię. Energiczni pracownicy, pełni poświęcenia, aktywni, kompetentni wycierają i zbierają wodę za pomocą chusteczki szyfonowej. Żad- nemu nie przyjdzie na myśl, aby zakręcić kurek. Ten upływ wody, to są choroby, którymi zapełnia się szpitale. Ludzie, którzy wodę usuwają, to lekarze chirurdzy, którzy operują wyrostki, naczynia krwionośne, hemoroidy itd. Nic nie robią, by zamknąć kurek. Dlaczego? Bo za zamknięcie kurka płaci się cztery razy mniej, niż za wytarcie podłogi. A przemysł zainwestował tyle w produkcję ścierek i szczotek, czyli w leki, instrumenty chirurgiczne, stoły opera- cyjne, szpitale itp., że gdyby zamknąć kurek, zbyt dużo ludzi nie znalazłoby dla siebie pracy". Taki złośliwy obrazek nie przysporzył mu przyjaciół, ale się upamiętnił. Może i dlatego świat więcej przejął się tym, co mówił dr Burkitt niż stwierdzeniami drą Cleave'a. Następni badacze wyjaśnili mechanizmy, jakie działają w naszych jelitach. Streśćmy je króciutko. Według jednej hipotezy, by zapewnić r 19 „tranzyt" przez jelita, potrzeba ciśnienia ok. 10 mm słupa rtęci. Ale przy braku lub niedoborze błonnika to ciśnienie wzrasta nieraz do 90 mm, czyli musi być nienormalnie duże, co nie zosta- je bez niekorzystnych skutków dla organizmu. Inna hipoteza zakłada, że wszystkiemu winna jest flora bakteryj- na. Rzeczywiście ta, która znajduje się w kiszkach Afrykanów, różni się znacznie od europejskiej. Jeszcze inna hipoteza stwierdza, że nadmierne jadanie tłuszczów przez Europejczyków nie tylko zmie- niło ich florę bakteryjną, ale zmusiło żółć do zwiększonego wydzie- lania, a także podniosło ryzyko raków. Dr Burkitt dodaje do tych hipotez swoja, stwierdzając, że po- wolny proces wydalania, przy niedoborach błonnika, daje więcej czasu bakteriom na nadmierne rozmnażanie się, a ta ich koncentra- cja w kiszkach pociąga za sobą automatycznie powstawanie kan- cerogennych warunków. Guzy i raki odbytu są częstsze, bo kał zalega najdłużej w dolnych partiach kiszki stolcowej. - Związki przyczynowe między rakami i innymi chorobami prze- wodu pokarmowego a odżywianiem są wciąż jeszcze badane. Dr Burkitt twierdzi; „człowiek nauczył się strzec przed cholerą, unikając skażonej wody sto lat przed tym, zanim wirus tej choroby został wyizolowany". Przy czym jadanie żywności bogatej w błon- nik nie jest żadną nowością, ale powrotem do tego, do czego nasz organizm przyzwyczajony był przez całe tysiąclecia. Dla tych, którzy lubią tabelki — proponujemy dane, ile błonnika można znaleźć w porcji różnych produktów4)