... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

A w takim razie, czy móg³byœ wyjaœniæ tê tajemnicz¹ zagadkê: dlaczego istnieje dziewiêæ podstawowych manifestacji... chyba powinniœmy tu u¿yæ s³owa 'Bóg' z braku lepszego okreœlenia? TOM: Postaram siê wyt³umaczyæ to wam w taki sposób, ¿ebyœcie mogli to zrozumieæ. Dziewiêæ jest ca³oœci¹. Dziewiêæ jest wszystkim. W waszym œwiecie trzymacie siê liczby siedem, gdy tak naprawdê wszystko jest liczb¹ dziewiêæ. Jest dziewiêæ czakr, które s¹ dziewiêcioma zasadami i dziewiêcioma elementami tego, co nazywacie Bogiem. Jest dziewiêæ orbit wokó³ tej planety. Jest dziewiêæ cia³ eterycznych, a celem dojrzewania waszych cia³ eterycznych, czyli przechodzenia przez wasze transformacje jest osi¹gniêcie owych dziewiêciu cia³ eterycznych. Dziewiêæ jest liczb¹ kompletn¹, jest ca³oœci¹. Kiedy przekraczacie dziewi¹tkê, ona znika, staje siê jedynk¹, a dziewi¹tka jest ca³oœci¹. To siê nie zmienia. Lecz zapamiêtajcie: my nie jesteœmy Bogiem. Wy wszyscy i my wszyscy tworzymy Boga. Potem nast¹pi³a dyskusja o jêzyku: ANDREW: Czy macie jakiœ sposób werbalizowania swojego jêzyka, abyœmy mogli go us³yszeæ? TOM: Kiedy pos³ugujemy siê tym, co jest naszym jêzykiem, pochodzi on g³êboko z naszego wnêtrza. Dosiêga on ró¿nych poziomów, lecz jest to jêzyk toniczny. Wy, na Ziemi w pudle, a potem wszystko wyrzucacie. JOHN: Tak. Nasz je¿y k rodzi siê w strunach g³osowych. TOM: My mówimy w tym pudle, a potem pchamy powietrze i wyrzucamy wszystko, rozumiecie to? ANDREW: Tak. TOM: A nasz jêzyk jest wewn¹trz. Wibruje z cia³a, rozumiecie? ANDREW: A wiêc w ogóle nie wydostaje siê na zewn¹trz jak nasz? TOM: Nie. ANDREW: Czy s¹ w nim dŸwiêki, które inni mog¹ us³yszeæ? TOM: S¹ w nim dŸwiêki, które mo¿esz s³yszeæ, lecz s¹ one wewn¹trz. ANDREW: Innymi s³owy, powstaje on w mojej g³owie, a nie w moich uszach? Czy w³aœnie to mia³eœ na myœli, kiedy mówi³eœ, ¿e zakres toniczny waszego jêzyka wynosi 98,6 megacykli? TOM: To prawda. ANDREW: Innymi s³owy, moglibyœmy to nazwaæ falami radiowymi? TOM: To równie¿ prawda. W poni¿szej transmisji osoba pytaj¹ca wymienia wystêpuj¹ce w ksiêdze Genesis (rozdzia³y 4 i 5) pewne postaci biblijne, które s¹ potomkami Adama, pytaj¹c czy jakaœ z nich by³a cz³onkiem Dziewi¹tki. TOM: W pe³nym rozumieniu nie jesteœmy ¿adnym z nich. Na waszej planecie istniej¹ pewne napomknienia o nas. Jest wielu takich, którzy próbuj¹ zrozumieæ kim jesteœmy. Wasza ziemskoœæ utrudnia wam zaakceptowanie tego, czego nie rozumiecie! Czasami próby zrozumienia przedstawiaj¹ w fa³szywym œwietle prawdê o Wszechœwiecie. Istniej¹ pewne, jedyne klucze otwieraj¹ce pewne fragmenty wiedzy, których ludzki umys³ nie jest w stanie poj¹æ w pe³ni. Jest wiele interpretacji i tak¿e wiele nieporozumieñ co do tego kim jesteœmy. Tak. W przysz³oœci spróbujemy wyjaœniæ wam nas na innym poziomie œwiadomoœci, lecz najpierw planeta Ziemia musi osi¹gn¹æ poziom œwiadomoœci ewolucyjnej, na którym bêdzie mog³a nas zrozumieæ, tak. Rada powiedzia³a, nie próbuj w³o¿yæ nas do pude³ka, my nie istniejemy w takiej formie, tak. JOHN: Czy mo¿na powiedzieæ, ¿e istnieje wiele wymiarów miêdzy nami a wami? TOM: To by³oby zbyt odleg³e przedstawienie rzeczywistoœci. Jest ich wiele. WyobraŸ sobie w umyœle swoj¹ Ziemiê. Potem wyobraŸ sobie, ¿e z Ziemi odchodz¹ spiralne fale. Jedna fala rodzi drug¹, kr¹¿y, roœnie. I powstaje z niej wiêcej i wiêcej fal. Jest ciê¿ka z pocz¹tku, a jeœli ma dŸwiêk, jest g³oœna tym dŸwiêkiem. A promieniuj¹c na zewn¹trz, wysubtelnia siê, jest coraz bardziej ekspansywna, a wszystkie przeszkody istniej¹ce w fizycznej planecie Ziemi zostaj¹ usuniête, kiedy staje siê czystym dŸwiêkiem i czyst¹ fal¹