... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

"Tak mówi Pan: Z powodu trzech występków Izraela i z powodu czterech nie odwrócę tego wyroku, gdyż sprzedają za srebro sprawiedliwego, a ubogiego za parę sandałów; w prochu ziemi depcą głowy biednych i ubogich kierują na bezdroża (...) Na płaszczach zastawnych wylegują się przy każdym ołtarzu i wino wymuszone grzywną piją w domu swego Boga" (Am 2, 6-8). Wiedzą, że Bóg "rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok" (Iz 11,4). Są oni prości i całkowicie otwarci na Boga (W. Trilling). Czym jest łagodność? Odpowiada F. Varillon: "Łagodność to jednocześnie giętkość, stanowczość i stałość. Wyklucza fanatyzm i twardość serca, będące zatrutymi owocami zarozumiałej pewności siebie. (...) Łagodność... jest rozporządzalnością. Przechowuje sekret spokoju i dlatego jest siłą". CHRYSTUS - WZOREM ŁAGODNOŚCI Pisze B. Haring: "Chrystus jest uosobieniem łagodności, a łagodność jest żniwem Ducha". O Nim mówi pierwsza pieśń Sługi: Nie będzie wołał ani podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, Nie zgasi knotka o nikłym płomyku (...) utrwali Prawo na ziemi (Iz 42,2-4). . Jezus widział wokół siebie uciskaną i wystraszoną gromadę ludzi, będących bez pasterza. Przeto gromadził ich wokół siebie. Sycił ich głód cudownym rozmnożeniem chleba i ryb. Jednocześnie zapowiadał chleb "z nieba". Mówił: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (J 6,54--55). Chrystus otwierał przed rzeszami niebotyczną - bo sięgającą wieczności - perspektywę. Nawet kiedy nie mogli pojąć wszystkiego - prawda Boża jest zawsze większa niż ludzkie wyobrażenie - czuli, że stoi przed nimi Ktoś "nie z tego świata". On mówił do nich jak ten, kto naprawdę zna człowieka i wie co jest w człowieku: zna ludzką nędzę, a zarazem tęsknotę za przekroczeniem siebie. On ukazywał, że owa tęsknota nie jest nierealna. Że jest moc silniejsza niż potęga zła i grzechu. Kto ją przyjmie, choćby miał grzechy jak szkarłat - nad śnieg wybieleje. Kto ją przyjmie, zło dobrem zwycięży. Kto ją przyjmie, przekroczy granice śmierci, by wejść do pełni życia. Łagodny Jezus oddziaływał na bezsilnych ludzi jak magnes. Mówił: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11,28-29). Pisze B. Haring: "Chrystus nie przyszedł zdobywać świat mieczem. I rozczarował wielu Żydów, arcykapłanów, kapłanów a nawet niektórych swych krewnych, nie chcąc być Mesjaszem - potęgą. Dostrzega On przyciągającą moc życzliwości i łagodności i wierzy, tak jak nikt przed Nim i po Nim, że stworzeni jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga i że możemy być wyzwoleni i przeobrażeni dzięki Jego łagodnej miłości. Dla Chrystusa uczniowie i rzesza nie są przedmiotem manipulacji. Jego pedagogia polega na dialogu i wyzwala nas, ponieważ jest cierpliwa i łagodna". Końcowy etap ziemskiej pielgrzymki Jezusa jest szczególnie wymowny. Judaszowi, który pocałunkiem Go zdradza, mówi łagodnie: "Przyjacielu". Pamięta na Drodze Krzyżowej o niewiastach litujących się nad Nim - mimo, że sam omdlewa z bólu. Ostatnie słowo Jezusa pod adresem oprawców - to słowo miłosierdzia: "Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią". "...ALBOWIEM ONI NA WŁASNOŚĆ POSIĄDĄ ZIEMIĘ" O jakiej ziemi jest mowa? W niewoli egipskiej Izraelici tęsknili za wolnym krajem. Pan obiecał im ziemię Kanaan. Tęsknili za wolnością z całego serca. Przez pustynię prowadził ich Mojżesz,-lecz dopiero Jozue osiągnął ziemię Kanaan. "Tłuste" lata w dziejach Izraela to czasy królów Saula, Dawida i Salomona. Potem już było gorzej. Ziemia Święta często przechodziła z rąk do rąk państw ościennych. Po zburzeniu Jerozolimy w 70 r. po Chr. przeszła pod panowanie rzymskie. W kilka wieków potem dostała się w ręce muzułmańskich Arabów i Turków. Ziemia Kanaan - to nie tylko kraj wolności dla Izraela. To również - poprzez jerozolimską świątynię z Arką Przymierza oraz tablicami przykazań - symbol obecności i opieki Bożej. Żydzi w niewoli babilońskiej, perskiej, greckiej czy rzymskiej czuli się podwójnie wyobcowani: z ojczystego domu i z ojczystej świątyni. Ten dwojaki ból opiewają lamentacje Jeremiasza proroka. "Ziemia Kanaan" na zawsze pozostanie symbolem wolnej Ojczyzny dla wszystkich emigrantów. Nade wszystko jest ona przeobrażeniem wolności religijnej i niebiańskiego Jeruzalem. Świat dziś jest jakby wielką diasporą. Iluż ludzi na wszystkich kontynentach musiało opuścić swój kraj - z różnych powodów. Świat dziś - w wielu krajach - odczuwa brak wolności religijnej. Świat dziś ?- jak niegdyś - tęskni za taką ojczyzną, która nam jest dopiero obiecana. O której Apokalipsa mówi, że tam nie będzie już ani Izy, ani płaczu, ni cierpienia, ni śmierci. Lamentacje Jeremiasza kończą się ufną modlitwą. W niej mogą odnaleźć się wszyscy, którzy pragną posiąść "na własność ziemię": Lecz Ty, o Panie, Ty trwasz na wieki, Twój tron - poprzez pokolenia. Czemu chcesz o nas zapomnieć na zawsze, po wszystkie dni nas opuścić? Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy. Dni nasze zamień na dawne! Czyżbyś nas całkiem odtrącił? Czy tak bardzo na nas się gniewasz? (Jr 5,19-22). JAN PAWEŁ II WRAŻLIWY CZŁOWIEK Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie należy do ewangelii cierpienia, wskazuje bowiem, jaki winien być stosunek każdego z nas do cierpiących bliźnich. Nie wolno nam ich mijać, przechodzić mimo z obojętnością, ale winniśmy przy nich zatrzymywać się. Miłosiernym Samarytaninem jest każdy człowiek, który zatrzymuje się przy cierpieniu drugiego człowieka, jakiekolwiek by ono było. Owo zatrzymanie się nie oznacza ciekawości, ale gotowość. Jest to otwarcie jakiejś wewnętrznej dyspozycji serca, które ma także swój wyraz uczuciowy. Miłosiernym Samarytaninem jest każdy człowiek wrażliwy na cudze cierpienie, człowiek, który wzrusza się nieszczęściem bliźniego. Jeżeli Chrystus, znawca wnętrza ludzkiego, podkreśla owo wzruszenie, to znaczy, że jest ono również ważne dla całej naszej postawy wobec cudzego cierpienia. Trzeba więc w sobie pielęgnować ową wrażliwość serca, które świadczy o współczuciu z cierpiącym. Czasem owo współczucie pozostaje jedynym lub głównym wyrazem naszej miłości i solidarności z cierpiącym człowiekiem. Salvifici doloris 28) 42