X


... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Mo�e powinno mnie to by�o wzruszy�, gdy ja tylko stwierdzi�em zupe�ny brak pokory� �Nie mam �adnego prawa � ci�gn��em dalej � po prostu zainteresowa�o mnie to. Pani Fyne � za du�o by m�wi� o tym, jak do tego dosz�o � opowiada�a mi o pani, opowiada�a� wiele.� �Na pewno opowiedzia�a prawd� � przerwa�a nagle Flora nieoczekiwanie ochryp�ym g�osem. Sukni�, kt�r� mia�a na sobie, da�a jej pani Fyne. Naturalnie spojrza�em na ni�. Nie m�g� to by� dar otrzymany w ostatnich czasach. Suknia by�a obcis�a, czarna, z fio�kowymi jedwabnymi wy�ogami pokrytymi deseniowym tiulem i bynajmniej nie wygl�da�a �wie�o, prawie �e by�a wytarta; podkre�la�a szczup�o�� Flory, a jej p�a�obny charakter dobrze pasowa� do bladej twarzy, w�r�d kt�rej tylko czerwone, nieskore do u�miechu usta zdawa�y si� p�on�� gor�c�, �yw� krwi� i nami�tno�ci�. Ma�y pan Fyne jako� bardzo d�ugo nie wychodzi� z hotelu. Czy�by przekonywa�, poucza�, napomina�? Czy�by odkry� w sobie zdolno�ci i zami�owanie w tym kierunku? Albo te� mo�e g��boka niech�� do ca�ej tej historii kaza�a mu zbli�a� si� do sedna sprawy klucz�c i intryguj�c tylko kapitana Anthony, tego opatrzno�ciowego cz�owieka, kt�ry je�li lada chwila spodziewa� si� dziewczyny, musia� by� jak na torturach i zapewne wyskakiwa� ze sk�ry z niecierpliwo�ci, aby jak najpr�dzej ujrze� za drzwiami swego szwagra. Jak si� to sta�o, �e nie m�g� pr�dzej pozby� si� Fyne�a? Niekoniecznie od razu musia�by go wyrzuci� przez okno, ale m�g�by si� pos�u�y� innym �mia�ym sposobem. Z pewno�ci� Fyne�owi nie uda�o si� wp�yn�� na niego. Nie mia�em wszak�e w�tpliwo�ci, �e Anthony by� cz�owiekiem, kt�ry ulega wp�ywom. Dziewczyna stoj�ca przede mn� na chodniku by�a tego najwymowniejszym dowodem � i to nawet do�� wzruszaj�cym. W pewnej chwili nasze b��dz�ce tu i �wdzie spojrzenia spotka�y si�. By�o co� komicznego w ca�ej sytuacji, w tej biednej dziewczynie i we mnie samym, gdy tak razem czekali�my na szerokim chodniku ko�o naro�nej piwiarni na wynik �miesznej misji pana Fyne. Ale gdy komiczne sprawy s� sprawami ludzkimi � szybko staj� si� przykre. Tak, Flora by�a bardzo niespokojna. Zastanawia�em si�, czy to bolesne napi�cie jej oczekiwania p�yn�o � powiedzmy to otwarcie � z uczucia g�odu czy mi�o�ci. Odpowied� wzbudzi�aby zapewne zainteresowanie kapitana Anthony. Co do mnie, w obecno�ci m�odej dziewczyny mam zawsze wra�enie, �e marzenia o mi�o�ci � tak samo jak koj�ce tajemnice wiary � s� nie do przezwyci�enia i �e nigdy, przenigdy ani m�czy�ni, ani kobiety nie rz�dz� si� rozumem. Jakie� mog�oby to by� uczucie z jej strony? Przypomnia�em sobie ton, jakim przed chwil� powiedzia�a: �Tego wieczoru przyjecha� kapitan Anthony.� I zwa�ywszy, jakie znaczenie mia� w tym zestawieniu przyjazd kapitana, zdziwi� mnie spok�j, z kt�rym mog�a m�wi� o tym fakcie. Przyjecha� do domu pa�stwa Fyne. Wieczorem. Zna�em ten p�ny poci�g. Zapewne kapitan przyszed� piechot� ze stacji. By�a ju� bardzo p�na pora. Nieomal widzia�em ciemn�, niewyra�n� posta� otwieraj�c� furtk� od ogrodu. A gdzie ona by�a? Czy widzia�a, jak wszed�? Czy by�a gdzie� w pobli�u i czy, nic nie przeczuwaj�c, s�ysza�a na wy�o�onej kamiennymi p�ytami �cie�ce wiod�cej do drzwi domu jego kroki nios�ce jej przeznaczenie, jej los? W mroku nocy, kt�rej groz� i ciemno�ci zwi�ksza� dla niej jeszcze cie� �mierci, przybysz musia� jej si� wyda� zbyt obcy, zbyt daleki, zbyt nieznany, by wywrze� na niej wra�enie si�y �ywotnej � tej si�y, z jak� m�czyzna mo�e zawa�y� na losach kobiety. Spojrza�a ku drzwiom wej�ciowym hotelu; wzrok m�j pod��y� za jej spojrzeniem i oczy nasze raz jeszcze si� spotka�y, tym razem umy�lnie. Powstawa�o mi�dzy nami niepewne, jakby pr�bne zbli�enie. Spyta�a z prostot�: �Pan czeka, a� pan Fyne wyjdzie, prawda?� Musia�em przyzna� si�, �e czeka�em na wyj�cie pana Fyne. To wszystko. Nie mia�em mu nic do powiedzenia. �Wczoraj dowiedzia� si� ode mnie wszystkiego, co mia�em mu do powiedzenia � doda�em znacz�co. � W�a�ciwie im obojgu. Wys�ucha�em r�wnie� wszystkiego, co oni mieli do powiedzenia.� �O mnie?� � szepn�a. �Tak. Rozmowa toczy�a si� o pani.� �Ciekawa jestem, czy opowiedzieli panu wszystko.� Je�eli ona zastanawia�a si� nad tym, nie mog�em i ja o tym nie pomy�le�. Ale nie powiedzia�em jej tego, tylko u�miechn��em si�. Zasadnicz� spraw� by�o powiedzenie wszystkiego kapitanowi Anthony. Ale by�em spokojny, �e dobra siostra zadba o to. Czy mo�na by�o jeszcze co� wyjawi� � jeszcze jakie� nieszcz�cie, jeszcze jakie� rozczarowanie, kt�rego ofiar� by�a ta dziewczyna? Wydawa�o si� to niemal nieprawdopodobne, trudno to by�o sobie nawet wyobrazi�. Co mnie w niej najbardziej uderzy�o, to jej opanowanie � chyba tak to nale�y nazwa�. Nie m�g�bym powiedzie�, czy rozumia�a, co zrobi�a; zastanawia�em si� nad tym. By�a nie tyle nieodgadniona, co oboj�tna; i nie wiedzia�em, czy j� za to podziwia�, czy wykre�li� z mych my�li jako biern� ofiar� okrutnego niepowodzenia. Spogl�daj�c wstecz ku tej chwili, gdy po raz pierwszy na drodze ko�o kamienio�omu mieli�my sposobno�� rozmawia� ze sob�, musia�em przyzna�, �e by�y w niej pewne cechy, kt�re wydawa�y si� problematyczne. Nie wiem dlaczego, wyobrazi�em sobie kapitana Anthony jako cz�owieka niezdolnego do inicjatywy; nie dlatego, �eby by� oboj�tny, ale z powodu tej szczeg�lnej nie�mia�o�� wobec kobiet, kt�ra cz�sto chodzi w parze z instynktami rycerskimi, z g��bok� potrzeb� przywi�zania i wielk� sta�o�ci� uczu�. Tacy ludzie �atwo si� wzruszaj�. Spotkawszy si� z najmniejsz� zach�t�, korzystaj� z niej skwapliwie, z lekkomy�lno�ci� cz�owieka wyg�odzonego. To t�umaczy�o nag�o�� tej mi�osnej intrygi

 

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.