... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

„Od takiego przeto cz³owieka, na którego maj¹ porozumienie ¿e trzyma wspó³kê z djab³em, ju¿ s¹siedzi wystrzegaj¹ siê jeœæ lub piæ cokolwiek, a¿eby ich nie oczarowa³. Naczyñ nawet do gotowania lub picia nigdy nie po¿yczaj¹, boj¹c siê aby w nich zamieszka³y z³y duch w ich grzeszne cia³a nie przeszed³; chyba tylko zaœ wtenczas to czyni¹, je¿eli z takim s¹siadem ¿yj¹ w najœciœlejszej zgo- Lud, Ser. XVII. dzie i przyjaŸni, a którœj i tak niedowierzaj¹ i wol¹ od nich stroniæ. Niczego zaœ im nie odmawiaj¹ w razie ¿¹dania, a nawet dobrowolnie traktuj¹, i robi¹ dla nich z siebie ró¿ne ofiary. Ci zaœ podstêpni i zrêczni, nie czuj¹c siê przecie¿ wewnêtrznie do sprawy ze z³ym duchem, korzystaj¹ z u³omnoœci i ³atwowiernoœci s¹siadów, wymyœlaj¹ ró¿ne figle nadaj¹ce pozór ich w³adzy dla omamienia g³upich". 14. „Tak, zapytany w³oœcianin: „czemu wy wszyscy nie staracie siê byæ tak zamo¿nemi jak tamten gospodarz, co na koñcu wsi mieszka?" — odpowiedzia³ w prostocie ducha: „jabym siê od niego wódki nie napi³, a on zawsze pije odemnie, z przeproszeniem Jegomoœci, a s³owo sta³o siê cia³em! — on i z nas i z czarta ci¹gnie korzyœci". 15. „Czarownicy i ró¿ni Ÿli, bezsumienni ludzie, podobnie jak czarownice, zawi¹zuj¹ stosunki z diab³em na krzy¿owych drogach o pó³nocy, albo ? w tych miejscach, gdzie wieœæ niesie, ¿e diabe³ zamieszkuje. Obowi¹zuj¹ siê dla niego albo ustnie albo te¿ na piœmie przez tak zwany Cyrograf, który diabli bardziej po¿¹daj¹ jeŸli kto pisaæ umie, a który sk³ada siê do terminu w archiwum Lucyfera. Cyrograf wiêc, jest to uk³ad cz³owieka z diab³em o duszê, który winien byæ podpisany krwi¹ ze œredniego palca i to z za paznokci a wydobyt¹. Lucyfer jako najstarszy diabe³ w piekle, takie cyrografy chowa u siebie do terminu, a gdy termin przyjdzie, posy³a Mefistofila z cyrografem po zabranie zapisanœj duszy". 16. „Korzyœci czarowników i zapisanych diab³u s¹: ¿e albo od niego na zbytki dostali pieniêdzy, albo tœ¿ pomaga im diabe³ lub diabli w powodzeniu gospodarstwa; nic albowiem niœma tak niepodobnego, a¿eby temu diabli nie wydo³ali". 17. „Diabe³ ma tê w³asnoœæ, ¿e przy nim zawsze jest dostatek pieniêdzy gotowych na zgubê dusz ludzkich, przez ludzi maj¹cych zbytni¹ do nich ponêtê. S¹ jednak ludzie, co wzi¹wszy pieni¹dze, nawet samemu diab³u nie dotrzymuj¹ umowy. Raz diabe³ kusi³ ch³opa i pokaza³ mu wielkie skarby, a po³o¿y³ warunek, ¿e skoro mu duszê oddaæ przyrzeknie, zrobi go tych skarbów w³aœcicielem. Ch³op filut zaprzeda³ mu duszê, równie z warunkiem, ¿e wtenczas mu j¹ odda, jak chojina opadnie (t. j. szpilki z sosen poopadaj¹); a diabe³ nie wiedzia³, ¿e chojina i w zimie nie oblata ze swych szpilkowych liœci. Czeka³ wiêc i czeka³, a potem widz¹c siê oszukanym, obrywa³ wszystkie sosny, lecz nie móg³ temu daæ rady i usta³, a przeto filuta ch³opa jeszcze wiêkszemi skarbami kusi³ i uraczy³. Ch³op za chciwoœæ ukarany zosta³, bo gdy powtórnie dary diab³a przyj¹³, wiêc mu potem diabe³ ³eb urwa³".³) {Lud, Ser. XIV, str. 244, las sosnowy). 18. „Raz ch³op znalaz³ pieni¹dz sróbrny. Pokaza³ mu siê Niemczyk i chcia³ mu go odebraæ. Ch³op nie chcia³ go oddaæ, tylko przyrzek³, ¿e bêdzie zawsze jego przyjacielem. Umówili siê wiêc z sob¹, a diabe³ na zawdziêczenie (on to bowiem by³ w postaci Niemczyka) przyrzek³ mu, ¿e ten pieni¹dz zrobi talizmanem jego szczêœliwoœci. Jako¿, ch³op zawsze pieni¹dz ten zmienia³ i wydawa³, a pieni¹dz o pó³nocy sam wraca³ do jego kieszeni w taki sposób, ¿e go codzieñ móg³ wydawaæ na ró¿ne rzeczy i zmieniaæ. Takie pieni¹dze, bajarze mówi¹, ¿e ka¿dy od diab³a mieæ mo¿e gdy mu duszê zaprzeda; nazywaj¹ je zaœ ink luzy, to jest: ¿e w nich diabe³ zawarty i s¹ jego w³asnoœci¹; dopóty zaœ s³u¿y taki pieni¹dz zaprzedanemu, póki termin porwania jego duszy wed³ug umowy nie nadejdzie", {Lud, Ser. II, str. 252. — Ser. XIV, str. 150). 19. „Mówi¹, ¿e na ka¿dy s¹dny-dzieñ (œwiêto ¿ydów) diabli jednego ¿yda bior¹ (do piek³a), — i dlatego-to, po s¹dnym dniu ¿ydowskim, zwykli ludzie witaæ ¿ydów, tak jakby wróconych przez diab³a". 20. „Kto blisko piek³a mieszka, diab³a w kumy prosi", — u¿ywaj¹ u nas tego przys³owia, gdy choæ pozornie, dobrze z jakim z³ym cz³owiekiem postêpowaæ wypada. Mimo to jest i drugie przys³owie: „Nie taki jednak diabe³ straszny (v. czarny) jak go maluj¹" dowodz¹ce, ¿e przecie¿ dobr¹ jak¹kolwiek stronê jeszcze i w najgorszym dopatrzeæ siê mo¿na cz³owieku". 21. „Mówi¹ jednak, ¿e najstraszniejszym ze wszystkich jest diabe³ leœny, Boruta".a) *) Wiadomo jest z wieœci ludowych, Ÿe Twardowski równie diab³a oszuka³, a nawet tak sobie poradzi³, ¿e Mefistofil od niego uciekaæ musia³