... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Mój ojciec zawsze na pożegnanie kreślił na moim czole znak krzyża. To było dla mnie ważne doświadczenie. Wyczuwałem w tym geście jego miłujące wsparcie, ale też jednocześnie miłość Boga, jaką ojciec przekazywał mi osobiście oraz opiekę Boga, jaką otaczał mnie znak krzyża. W ten sposób inaczej mogłem wyjeżdżać z domu. Anioł Błogosławieństwa pragnie cię też uczynić wrażliwym, byś reagował na dobro w ludziach i byś wybła-gał dla nich błogosławieństwo Boga. Opowiadał mi pewien misjonarz o starym afrykańskim katechecie, który każdego dnia przychodził do kościoła na pół godziny przed rozpoczęciem nabożeństwa, by w ciszy się modlić. Gdy misjonarz zapytał go, co on wtedy właściwie robi, ten odpowiedział: "W wyobraźni idę wtedy przez wioskę, wstępuję do każdej chaty i błogosławię ją. Wyobrażam sobie, jak wdowa opłakuje swojego męża, i wypowiadam ponad nią słowa błogosławieństwa. Idę do następnej chaty i rozważam, jak powodzi się jej mieszkańcom. Potem błogosławię ich. W ten sposób przechodzę przez całą wioskę i błogosławię wszystkie chaty. Następnie uczestniczę w Eucharystii. Wtedy doświadczam, że w sposób całkowity jestem błogosławiony przez Boga." Ten pobożny Afrykanin przemieniał troski ludzi w błogosławieństwo. Być może potrafisz naśladować tego starego katechetę i rankiem albo wieczorem przechodzić przez domy i mieszkania ludzi, którzy mają związek z tobą i twoim życiem, wypraszając dla nich Boże błogosławieństwo. W ten sposób sam staniesz się Aniołem Błogosławieństwa dla innych ludzi. Kiedy spróbujesz przemieniać ich troski i potrzeby w błogosławieństwo, wtedy sam siebie będziesz doświadczał jako pobłogosławionego. Będziesz wdzięczny, że stałeś się dla innych ludzi źródłem błogosławieństwa. Anioł Dzielenia Się Życia możemy doświadczyć tylko wtedy, gdy dzielimy się z innymi ludźmi. Podzielona radość jest podwójną radością. Podzielone cierpienie jest połową cierpienia. W naszej ludzkiej duszy mamy już udział w duszach innych ludzi. Nasza dusza sięga ponad nasze ciało. Komunikuje się z innymi duszami. W duszy jesteśmy związani z ludźmi w naszej bliskości. Nasza dusza posiada również udział w Bogu. Do naszej natury należy to, że życie dzielimy z innymi ludźmi. Rozpoczyna się to już tym, że przestrzeń w jakiej żyjemy, dzielimy z innymi ludźmi. Nie żyjesz sam w swoim domu. Dzielisz przestrzeń z innymi ludźmi, których ciągle spotykasz. Anioł Dzielenia Się pragnie cię nauczyć, jak dzielić z innymi ludźmi swój czas. Gdy swój czas chcesz mieć tylko dla siebie, wtedy stanie się nudny. Czas, jaki posiadasz dla siebie, tylko wtedy będzie czasem życiodajnym, gdy podzielisz go z Bogiem. W przeciwnym razie będziesz krążył tylko wokół siebie samego. Narcystyczne samorozkoszowanie się nagle stanie się kiedyś jałowe. Dzieląc swój czas z innymi ludźmi doświadczysz poczucia dobrze wypełnionego czasu. Niekiedy myślisz, że masz jeszcze tak wiele do zrobienia. Potrzebujesz czasu dla siebie. Oczywiście potrzebujesz wystarcza- jącej ilości czasu dla siebie. Musisz tylko nieustannie rezerwować czas, jaki dzielisz z innymi ludźmi. Kiedy swój czas dzielisz z bratem albo siostrą, chociaż właściwie nie masz czasu, możesz się niekiedy czuć obdarowanym. Doświadczasz, że podzielony czas napełnia cię nowymi pomysłami i nową żywotnością. Do dzielenia się należy też i to, że dzielimy nasze dobra. Majątek może izolować. Kto czuwa tylko nad swoim majątkiem, ten musi się odgradzać od innych ludzi. To, czy jakaś wspólnota gotowa jest, by wzajemnie dzielić się życiem, sprawdza się w tym, czy poszczególni ludzie gotowi są do tego, by wzajemnie dzielić się ze sobą własnym życiem. Jeżeli ktoś nie pozwala żadnej osobie zajrzeć do sakiewki z pieniędzmi, jeżeli ktoś ze wszystkich sił broni swego prywatnego posiadania, wtedy powstaje coraz większy wzajemny dystans. Napięcia społeczne powstają wtedy, gdy ludzie bogaci pragną bogactwa tylko dla siebie samych i nie są gotowi, by podzielić się swoimi dobrami z biednymi. To odnosi się też do całych narodów. Wojny powstają wtedy, gdy narody bogacą się kosztem innych narodów. Biedni pragną wtedy przemocą osiągnąć sytuację, w której bogaci będą dzielić się z nimi swoimi dobrami. Znam grupy, w których wszyscy lękają się, że ktoś inny mógłby wykorzystać dla siebie pomysł innej osoby. W ten sposób nie dochodzi do skutku żadna rozmowa. Ludzie pozostają tylko na powierzchni. Nie są gotowi, by dzielić się wzajemnie swoimi myślami. Gdy tylko wymieniamy własne myśli i dzielimy się nimi wzajemnie, powstają nowe myśli, zostajemy ubogaceni poprzez wzajemną wymianę. Powinniśmy też dzielić się wzajemnie ze sobą swoimi doświadczeniami duchowymi. Tylko wtedy będą one owocne również dla innych. Kiedy kurczowo trzymamy się własnych doświadczeń, nie możemy się nimi z wdzięcznością rozkoszować. Z lęku, że inni ludzie mogliby mieć udział w naszych doświadczeniach, zamykamy się wobec nich i izolujemy siebie samych. Anioł Dzielenia Się pragnie dodać ci odwagi, byś dzielił swoje życie z innymi ludźmi. Wtedy doświadczysz uszczęśliwiającego odkrycia, że twoje dzielenie się jest bogato wynagradzane. Gdy jesteś gotowy do tego, by się dzielić, wtedy również ludzie dzielą z tobą swoje życie. Uczestniczysz w różnorodności i w bogactwie ludzi. Anioł Dzielenia Się pragnie ci też pokazać, że sam Bóg jest gotowy, by dzielić z tobą Swoje boskie życie. Bóg nie chce zachować Siebie dla Siebie Samego. On zstąpił w Jezusie Chrystusie, by podzielić się z nami, ludźmi, Swoim bóstwem. Liturgia opiewa cudowną wymianę, jakiej Bóg dokonuje z nami: "Bóg stał się Człowiekiem, by Człowiek stał się Bogiem". Anioł Litości Litość nie jest słabością, chociaż w Trzeciej Rzeszy propaganda twierdziła coś przeciwnego. Odrzucenie litości w tej chłodnej i twardej ideologii miało swoje korzenie w filozofii Fryderyka Nietzschego, który ukuł powiedzenie: "Litość jest zakażeniem". W przeciwny sposób litość rozumiał Schopenhauer. Była ona dla niego "jedynym, prawdziwie moralnym impulsem" i podstawą wszystkich cnót. Anioł Litości pragnie prowadzić cię pomiędzy tymi dwoma ekstremalnymi stanowiskami. Twoja dusza posiada zdolność, by wczuć się w inne dusze i uczestniczyć w ich cierpieniu. Język łaciński nazywa tę duchową jakość "compassio". Nie jest to tylko litość, lecz również namiętne i gorliwe zaangażowanie się dla innych ludzi. Gdy chcesz pomóc drugiemu człowiekowi, wtedy musisz potrafić razem z nim odczuwać i cierpieć. Potrzebujesz jednak jednocześnie świadomego dystansu do jego cierpienia. Kiedy stapiasz się w jedno z jego cierpieniem, gdy nie posiadasz żadnych granic w odniesieniu do jego cierpienia, wtedy topisz się w morzu jego cierpienia, bez możliwości niesienia mu pomocy. Istnieje współczucie, które nie zna żadnych granic. Współcierpienie, jakie ma na myśli Jezus jest inne