... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Nogaj zaś przywitał ich łaskawie. Następnie zabrał głos jeden z posłów i przemówił w ten sposób: „Miły panie — rzekł — Toktaj zapowiada wam, że jeżeli nie staniecie na jego dworze, aby synom Tolobugi dać zadośćuczynienie, nadciągnie przeciw wam z całym wojskiem i wyrządzi wam i krajowi tyle szkody, ile zdoła. Z tej przyczyny przedłóżcie mu, co zamierzacie w tej sprawie uczynić, i prześlijcie przez nas odpowiedź." Nogaj, usłyszawszy zlecenie Toktaj a, rozgniewał się bardzo. I tak odpowiedział posłom: „Panowie posłowie — rzekł — wracajcie do waszego pana i powiedzcie mu, że jeśli wyprawi się na mnie, nie będzie czekał, aby spotkać się ze mną na mojej ziemi, gdyż wyruszę mu przeciw do połowy drogi. Oto moje posłanie i moja odpowiedź." I zamilkł zaraz, i nie rzekł nic więcej. Posłowie, wysłuchawszy odpowiedzi Nogaja, nie pośpieli dłużej, lecz natychmiast ruszyli w drogę. Jechali tak długo, aż przybyli do swego pana i opowiedzieli mu, co Nogaj oświadczył, i to, że nie zląkł się zapowiedzi wojny, lecz że wyjdzie do połowy drogi, jemu naprzeciw. Toktaj, wysłuchawszy tego i widząc, że nie uniknie wojny, nie traci czasu, lecz zaraz na wszystkie strony gońców pchnie do swych wasali, każe im przygotować się na wyprawę przeciw królowi Nogajowi. I cóż wam powiem? Wielkie zbrojenia zarządził. Z drugiej strony Nogaj dowiedziawszy się, że Toktaj naprawdę ma zamiar najechać go z tak wielkim wojskiem, również zarządził przygotowania wielkie. Ale wcale nie tak wielkie jak Toktaj, nie miał bowiem tyle wojska ani tyle możliwości. Jednak były one wielkie i potężne. CCXXXII Jak Toktaj wyprawił się na Nogaja Król Toktaj, ukończywszy przygotowania, wyprawił się w drogę ze wszystkim wojskiem. A wiedzcie, że zaiste prowadził dobrych dwieście tysięcy konnych. Jechali tak dzień za dniem, nie spotkała ich żadna przygoda, godna zapisania w naszej historii, aż przybyli na równinę Nergi*, bardzo piękną i rozległą. I tam rozbił swój obóz, aby czekać na Nogaja. Wiedział bowiem, że dąży do rozprawy najrychlej, jak zdoła. A wiedzcie, że dwaj synowie Tolobugi z bardzo okazałą drużyną konną przybyli, aby pomścić śmierć ojca. Pozostawimy na razie Toktaja i jego wojów, a zawrócimy do Nogaja i jego ludzi. Wiedzcie dobrze, że skoro Nogaj dowiedział się o wyruszeniu Toktaja i jego przeciw sobie wyprawie, nie zwlekał, lecz ruszył w drogę z całą swoją armią. A było ich dobrych sto pięćdziesiąt tysięcy jazdy, wszystko doskonałych i dzielnych wojowników. I to znacznie lepszych żołnierzy aniżeli ludzie Toktaja. I cóż wam powiem? W niespełna dwa dni po przybyciu Toktaja na ową równinę, on się tam zjawił z całym swoim wojskiem. I rozbił obóz bardzo sprawnie i porządnie, około dziesięć mil od przeciwnika. I gdy obóz był rozbity, można było ujrzeć liczne piękne pawilony ze złotogłowiu i liczne namioty. Zdawało się zaiste, że to obóz bogatych królów. Obóz Toktaja zaś nie był ani mniej piękny, ani mniej bogaty, ale raczej przeciwnie. Były tam bowiem tak piękne pawilony i tak bogate namioty, że podziw brał na ten widok. I kiedy obaj owi królowie przybyli na ową równinę Nergi, zatrzymali się, aby być świeżymi i wypoczętymi w dniu bitwy. CCXXXIII Jak Toktaj przemawiał do swych ludzi Król Toktaj zebrał swych ludzi i odbył naradę; i tak do nich przemówił: „Panowie — rzekł — dotarliśmy aż tu, aby walczyć przeciw Nogajowi i wojskom jego. I mamy ku temu ważne przyczyny. Gdyż wiecie, że cała ta nienawiść i cała ta niechęć zrodziła się z tego, że Nogaj nie chciał stawić się, aby dać zadośćuczynienie synom Tolobugi. I jako pewne jest, że sprawa nasza jest słuszna, powinniśmy wyjść zwycięsko z tej bitwy, on zaś winien zginąć i przepaść. I to powinno w was podnosić ducha i nadzieję, że zwyciężycie wroga. Mimo to proszę was, jak umiem i mogę, aby każdy z was był walecznym wojem i dołożył starań, abyśmy przeciwnika przywiedli do klęski i zguby." Potem zamilkł i nie rzekł nic więcej. Z drugiej strony król Nogaj zwołał naradę i przemawiał, jak usłyszycie: „Mili bracia i druhowie — rzekł — wiedzcie, że z wami zwyciężyłem w wielu bitwach i potyczkach, a ze znacznie lepszymi wojskami mieliśmy do czynienia i pokonaliśmy je. Więc ponieważ, jak dobrze wiecie, jest to prawda, powinniście nabrać ducha, że wygracie tę bitwę. I dlatego jeszcze, że przy nas jest słuszność, a nie przy nich. Gdyż dobrze wiecie, że nie był zwierzchnikiem moim ten, który mię wezwał na dwór swój, abym zadośćuczynił innym. Nie chcę nic więcej mówić, lecz proszę każdego, aby starał się dobrze walczyć i abyśmy tyle dokazali w tej bitwie, by świat o nas mówił. I aby imię nasze oraz nasza sława budziła na zawsze trwogę." Zamilkł wtedy król Nogaj i nie mówił więcej. I po tych zborach, odbytych przez obu królów, nie zwlekali dłużej, lecz nazajutrz uzbroili się i ustawili bardzo sprawnie