... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Kiedy radio BBC podchwyciło wersję stacji RW, zmobilizowano oddziały samoobrony w Lahaurze. Posłuchajmy zatem Głosu Pakistanu! - starcy, młodzi chłopcy, rozjuszone babcie, kto żyw stanął do walki z wojskiem indyjskim; odbijają most po moście wszelką dostępną bronią! Kaleki napychają sobie kieszenie granatami, wyciągają zawleczki, rzucają się pod najeżdżające indyjskie czołgi; bezzębne staruszki wypruwają widłami bebechy indyjskim babu! Zginęli wszyscy, aż do ostatniego mężczyzny i dziecka; lecz ocalili miasto, gdyż powstrzymali Hindusów, dopóki nie przybyła pomoc powietrzna! Męczennicy, Padmo! Bohaterowie, w drodze do ogrodu wonności! Gdzie mężczyźni dostaną po cztery urodziwe hurysy nie tknięte przez człowieka ni dżinna; a kobiety po czterech jurnych mężczyzn! Czy podobna odrzucić którąkolwiek z łask Pana? Jakimż zbawieniem jest ta święta wojna, w której jednym najwyższym poświęceniem człowiek może odkupić wszystkie swoje nieprawości! Nic dziwnego, że obroniono Lahaur; na cóż bowiem mogli liczyć Hindusi? Jedynie na reinkarnację - wcielenie w jakieś karaluchy, skorpiony lub amatorów-kuracji-zielonym-lekiem-prosto-od-krowy - doprawdy nie ma porównania. No więc jak z tym poświęceniem? Tak się to odbyło? Czy może Rozgłośnia Wszechindyjska - wielka bitwa czołgów, olbrzymie straty Pakistanu, 450 czołgów zniszczonych - mówiła prawdę? Nic nie było realne; nic nie było pewne. Wuj Bufo bez jednego zęba w buzi przyszedł z wizytą do domu przy Clayton Road. (Podczas wojny indyjskiej z Chinami, kiedy nasze poczucie patriotyzmu wyglądało zupełnie inaczej, matka oddała złote bransolety i kolczyki z klejnotami na akcję „Ozdoby dla obrony”; ale czymże to jest w zestawieniu z poświęceniem całej szczęki złota?) - Kraj - oznajmił Wuj niewyraźnie, kłapiąc pozbawionymi zębów dziąsłami - nie może, choróbka, ucierpieć na brak funduszy przez zwykłą próżność jednego człowieka! - No więc jak z tym poświęceniem? Czy istotnie wyrzekł się zębów w imię świętej wojny, czy też spoczywały zamknięte w domowym kredensie? - Niestety - dodał Wuj Bufo sepleniąc - będziesz musiał poczekać na ten specjalny, obiecany posag. - Nacjonalizm czy skąpstwo? Czy jego obnażone dziąsła stanowiły najwyższy dowód patriotyzmu, czy też śliski wykręt, aby nie wypełniać ust którejś z Bufij złotem? No i czy użyto spadochroniarzy, czy też nie? „...zrzucono na wszystkie większe miasta - obwieścił Głos Pakistanu. - Wszyscy zdolni do służby obywatele mają trzymać broń w pogotowiu; i strzelać do celu po zapadnięciu godziny policyjnej.” W Indiach zaś: „Mimo prowokacyjnych nalotów pakistańskich - wołało radio - myśmy nie odpowiedzieli!” I komu tu wierzyć? Czy pakistańskie myśliwce bombardujące istotnie dopuściły się owego „śmiałego nalotu”, który zaskoczył jedną trzecią indyjskich sił powietrznych stojących bezradnie na pasach startowych? No to dopuściły się, czy nie? A te nocne tańce na niebie, pakistańskie samoloty typu Mirage i Mystere przeciwko MiG-om indyjskim o mniej romantycznej nazwie: czy miraże i misteria islamskie wdały się w walkę z hinduskim najeźdźcą, czy też wszystko to było jedno wielkie złudzenie? Czy spadły bomby? Czy eksplozje były prawdziwe? Czy to samo można powiedzieć o śmierci? A Salim? Co on porabiał w czasie wojny? To: w oczekiwaniu na pobór udałem się na poszukiwanie zbawiennych, uśmierzających, dających-sen, niosących-raj bomb. Straszliwy fatalizm, który owładnął mną ostatnimi czasy, przybrał jeszcze straszliwszą postać; nurzając się w rozpadzie rodziny, obu krajów mojej przynależności, wszystkiego, co można by odpowiedzialnie nazwać rzeczywistością, zatracony w żalu za swoją plugawą, nieodwzajemnioną miłością, szukałem zapomnienia - za bardzo to brzmi szlachetnie, zbędny patos. Zatem bez obsłonek: jeździłem nocą ulicami miasta wypatrując śmierci. Kto położył życie w tej świętej wojnie? Kiedy ja w lśniącej białej kurcie i pantalonach gnałem uwożony przez Lambrettę ulicami godziny policyjnej, kto znalazł to, czego ja szukałem? Kto jako męczennik wojny poszedł prosto do ogrodu wonności? Proszę przeanalizować rozrzut bomb; poznać tajemnice karabinowych strzałów. W nocy 22 września naloty powietrzne dosięgły wszystkich dużych miast Pakistanu. (Chociaż Rozgłośnia Wszechindyjska...) Samoloty, prawdziwe bądź fikcyjne, zrzuciły rzeczywiste bądź mityczne bomby