... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Przez prawie dwadzieścia lat krążył po Italii z członkami zbrojnych bractw religijnych. Jeden z jego towarzyszy podróży - Roderyk z Aten-cia pisał, że Piotr walczył z heretykami jak dzielny rycerz. Ich drogę znaczyły stosy. Członkowie bractw mieli walczyć z heretykami "aż do ofiary z własnego życia". Terror obrócił się ostatecznie przeciwko Piotrowi. W 1252 roku został on zabity koło Mediolanu. Jan z Yicenzy. Jego kariera inkwizytora był błyskotliwa i niezwykle krótka. Zasłynął, gdy jako dominikański kaznodzieja podróżował po miastach Italii. Wygłaszał sugestywne kazania. Był znakomitym mówcą, potrafił sterować tłumami, które słuchały jego przejmujących homilii. Przy tym na dodatek przypisywano mu moc robienia cudów. 270 W czasie wielkiego postu 1333 roku znalazł się w Bolonii. Wygłosił tam kazanie, krytykujące lichwę i lichwiarzy. W rezultacie wprost z kazania tłum ruszył na dom miejscowego wpływowego bankiera Landulfa. Złupiono go doszczętnie i tylko ratując się ucieczkąLandulf zachował życie. Chyba ten przypadek zwrócił na Jana uwagę papieża Grzegorza IX. Papieżowi zależało na zjednaniu dla papiestwa miast północnej Italii i osłabieniu przez to stronnictwa cesarskiego. A że przy okazji nadarzała się okazja do walki z heretykami? Jan z Yicenzy otrzymał latem 1233 roku misję podróży po miastach Lombardii z zadaniem wygłaszania kazań chwalących politykę papieża, zwalczających heretyków oraz wszelkich przeciwników Kościoła. Jan otrzymał prawo rewidowania statutów miejskich, włączając do nich zadania walki z herezją. Tylko stosy, na których palono przeciwników Kościoła, zostały jako pamiątki po wizycie kaznodziei Jana. Ilość stosów i charakter represji, jakimi zwalczano "kace-rzy", zyskała Janowi przydomek "młota na heretyków". Jego popularność rosła. Mnisi rozpowszechniali opinię, że wskrzesił dziesięciu umarłych i uzdrowił dziesiątki chorych. Na wieść o cudach czynionych przez Jana nie dała się skusić rada miejska Florencji. Zabroniła ona Janowi przejścia przez miasto w obawie, że mógłby wskrzesić zbyt wielu umarłych, a w mieście jest już i tak za dużo ludzi. 271 Gdy latem 1233 roku Jan dotarł do Werony, mógł w sposób szczególny przyczynić się do sukcesu misji postawionej mu przez papieża. Miasto rządzone było przez stronnika cesarskiego Ezzelina. Grzegorz IX obłożył go już ekskomunikąza popieranie heretyków i występowanie przeciw Kościołowi. W lipcu zapłonęły stosy w Weronie. Celem akcji było wyniszczenie stronników cesarza. Jesienią 1233 roku Jan znalazł się w swoim rodzinnym mieście - Yicenzy. Powierzono mu tam urząd podesty i zgodzono się na rewizję praw miejskich. Jan stale pamiętał, że jest przede wszystkim inkwizytorem. Zapłonęły stosy. Rychło stronnictwo antypapieskie pod wodząUguccione Pileo, korzystając z okazji, że Jan na krótko opuścił miasto, wywołało rewoltę. Kiedy wrócił, wzburzony tłum, pamiętający o niedawnych represjach pochwycił go i osadził w więzieniu. Po interwencji papieża wypuszczono go i wkrótce zrezygnował z urzędu. Całkowicie przygnębiony klęską schronił się w klasztorze w Bolonii. Nie minął więc rok, a skończyła się inkwizytorska kariera Jana z Yicenzy. Rajnier Sacconi - heretyk inkwizytorem. Raj-nier zastąpił Piotra z Werony na stanowisku inkwizytora Lombardii. Podobnie jak Piotr, Rajnier pochodził z rodziny heretyków. Zajmował zresztą wysokie stanowisko w hierarchii katarów. Został nawrócony przez Piotra i poszedł jego śladem. Został dominikaninem i najbliższym współpracownikiem Piotra. 272 Jako znakomity znawca heretyków, znający dobrze środowisko katarów, ich obyczaje i miejsca spotkań, był Rajnier nieocenionym pomocnikiem w działalności pierwszych włoskich inkwizytorów. Jak każdy neofita, chciał być bardzo przydatny. W 1250 roku napisał dzieło "Zbiór wiadomości o katarach i walden-sach", dając tym samym nieoceniony podręcznik dla inkwizytorów. Rozpoczął swą działalność od Mediolanu. Od razu popadł w konflikt z dwoma najbardziej wpływowymi feudałami północnej Italii: Ezzelinem de Roma-no i Obertem Pallavicinim. Obaj należeli do stronników cesarstwa i przeciwników papiestwa. Obaj byli już kilkakrotnie ekskomunikowani. Italscy heretycy korzystali ze schronienia w miastach rządzonych przez Ezzelina i Oberta. Rajnier Sacconi zdecydowanie mógł wystąpić na razie przeciwko słabszym przeciwnikom. Wybór padł na Egidiusza, hrabiego Cortenuova. Egidio uchodził za obrońcę heretyków. Jego zamek koło Bergano został zburzony. Wraz z heretykami schronił się w Mongano. Rajnier chciał przygotować zbrojne oblężenie zamku. Póki co, do akcji włączył się papież Innocenty IV, którzy w inkwizycji widział skuteczne narzędzie do walki z przeciwnikami politycznymi i stronnictwem cesarskim w północnej Italii. Należało za wszelką cenę stłumić bunt nieliczącego się z inkwi-zycjąEgidio. W 1254 roku Innocenty IV polecił władzom Mediolanu zdobycie zamku i postawienie przed sądem inkwizycji jego mieszkańców. Ci niezbyt 273 spieszyli się z wykonaniem poleceń papieskich. Egi-dio dodatkowo zawarł sojusz z Obertem Pallavicinim -jak mawiano, "nieprzyjacielem Boga i Kościoła". W Mongano na razie mogli czuć się bezpiecznie. Gdy ostatecznie stronnictwo papieskie zwyciężyło w Lombardii, zamek został zdobyty, a mieszkańcy wydani w ręce inkwizytorów. Robert Patta da Giussano, władca ufortyfikowanego grodu Gatha nie miał tyle szczęścia co Egi-dio