... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Nie do zlekceważenia są również późniejsze dzieła Eliasa, w których dał on wyraz potrzebie rewizji większości dogmatów myśli socjologicznej 1 Por. "Theory, Cuiture & Society" 1987, t. 4, nr 2-3 spec: Norbert Elias and Figurational Sociology, Mennelf. Gousblom Introduction, s. 36-39. 2 Zob. "Theory, Cuiture & Society", s. 130-131. 3 Por. EIras, w: The ... Reader, S. 131. * Por. Oennis Smith, Norbert Elias and Modern Social Theory, London-Triousand Oaks, Cal. 2001, rozdz. 4. Zob. także Norbert Elias. Processes ot State Formation and Nation Buiiding, w: Transactions ot the 7(r) World Congress ot Sociology 1970, t. 3, Sofia 748 1972, s, 274-284. kierunków interakcjonistycznych. Znalazło się też w nich miejsce na krytykę marksizmu, a także Maxa Webera, Freuda i Mannheima. Była w nich mowa o powołaniu socjologii i o tym, dlaczego nie była w stanie mu sprostać. Była w nich utopia integralnej nauki społecznej i błyskotliwe analizy szczegółowe. Był nade wszystko nie urzeczywistniony do końca projekt nauk społecznych innych niż te, które uprawiano dotychczas. Dzieła te pozostaną zapewne długo źródłem inspiracji dla wielu socjologów i nie tylko socjologów. Uwagi końcowe Omawiając dość szczegółowo powstałe w XX wieku teorie cywilizacji, nie mieliśmy na celu wyłącznie stwierdzenia, iż marzenie o wielkiej syntezie bynajmniej nie znikło z myśli społecznej mimo miażdżącej krytyki, jakiej poddano wszystkie jego wcześniejsze rezultaty - tak samo jak nie zatraciło się przekonanie twórców socjologii, że nauka ta powinna pomóc w rozumieniu procesu historycznego. Stwierdzenie takie byłoby skrajnie banalne, albowiem jest oczywiste, że rezygnacja większości przedstawicieli jakiejś dyscypliny 2 zajmowania się pewną problematyką oznacza w praktyce nie tyle jej unieważnienie, ile przekazanie komuś innemu - w każdym razie zawsze wtedy, gdy chodzi o problematykę budzącą permanentne zainteresowanie. Niebanalne jest natomiast pytanie, czy socjologia lub jakakolwiek inna nauka społeczna potrafi na dłuższą metę wytrwać przy takiej rezygnacji, nie łamiąc nałożonych na siebie ograniczeń i godząc się z tym, że na jej klasyczne pytania odpowiada teraz kto inny. Ten rozdział miał właśnie pokazać, iż problematyka socjologiczna odrzucona z takich lub innych powodów przez większość socjologów XX wieku nie zatraciła swej atrakcyjności ani dla niektórych nonkonformistycznych socjologów, ani dla niektórych przedstawicieli innych niż socjologia dyscyplin. To prawda, że nie przestrzegali oni na ogół ustanowionych w socjologii rygorów, niemniej jednak podejmowali problemy o trwałej aktualności. Niezależnie od tego, jak ocenimy poszczególne koncepcje omówione w tym rozdziale, zdaje się nie ulegać wątpliwości, iż wyszły one naprzeciw realnym potrzebom poznawczym, które socjologia głównego, by tak rzec, nurtu przestała w XX wieku zaspokajać. Wydaje się, iż wchodziły tu zwłaszcza w grę wciąż aktualne pytania dotyczące, po pierwsze, zjawisk społecznych długiego trwania; po drugie, związków między różnymi sferami rzeczywistości społecznej; po trzecie, zróżnicowania tej rzeczywistości w czasie i przestrzeni; po czwarte, roli swoistej kultury każdego społeczeństwa lub pewnych grup społeczeńsiw w kształtowaniu zachowań się ich członków: po piąte, znaczenia podziału ludzkości na niepodobne do siebie pod bardzo wieloma względami i w jakimś stopniu nieprzenikalne wzajemnie części, zwane już to cywilizacjami, już to wielkimi kulturami, już to jeszcze inaczej; 749 nowej zmiany w granicach wciąż tego samego społeczeństwa. Krótko mówiąc, chodziło o pytania obce naukom społecznym wówczas, gdy - jak działo się to nierzadko w XX wieku - zajmują się wyłącznie chwilą bieżącą, aż do absurdu doprowadzającą specjalizację, i skupiają uwagę na uniwersalnych prawidłowościach zachowania się ludzkiego i/lub systemie społecznym jako takim rozpatrywanym w abstrakcji od procesu historycznego, Otóż wydaje się, że owe ekstrawaganckie na pozór na tle socjologii XX wieku zainteresowania nie muszą bynajmniej być czymś marginesowym. W każdym razie wyrosłe z tych zainteresowań koncepcje znajdują we współczesnej myśli socjologicznej coraz mocniejszy oddźwięk, o czym zdaje się świadczyć zarówno spóźniona popularność Eliasa, jak i coraz częstsze podejmowanie problemów postawionych przez innych omówionych w tym rozdziale autorów, chociaż oni sami niekoniecznie stają się modni. Dobrymi przykładami tego zjawiska są m.in. niedawna kariera książki Samuela P. Hunringtona Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego [The Clash of Ciuiłtzations and the Remaking of World Order, 1996) czy też pozycja, jaką zdobył sobie w socjologii światowej Immanuel Wallerstein. W Polsce o tym samym zdaje się świadczyć triumfalny powrót na rynek czytelniczy dziel Feliksa Konecznego, którego koncepcja wielości cywilizacji była dość bliskim odpowiednikiem koncepcji Toynbeego. Co ciekawsze problematyka sformułowana w koncepcjach tego rodzaju pojawia się w socjologii również tam, gdzie mamy do czynienia nie z bezpośrednimi do nich nawiązaniami, lecz po prostu z odkryciem, iż "[...] zarówno funkcjonowanie instytucji, jak i przebieg zachowań czy charakter wyrażanych postaw są często tylko efektem, przejawem, symptomem lub wskaźnikiem głębokich i bezpośrednio nie obserwowalnych przesłanek cywilizacyjnych i kulturowych [...]'". 1 Piotr Sztompka, Wslęp w: Imponderabiłia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne czasów transformacji, Piotr Sztompka (red.), Warszawa-Kraków 1999, s. VII. Polska odmiana socjologii humanistycznej: Znaniecki (1) Świat doświadczenia jako świat wartości (2) Pojęcie systemu (układu) ograniczonego (3) Socjologiczne aspiracje Znanieckiego (4) Systemy przyrodnicze a systemy kulturowe: koncepcja współczynnika humanistycznego (5) Socjologia wśród nauk o kulturze (6) Socjologia jako nauka o systemach wartości i czynności społecznych (7) Socjologia jako nauka nomotetyczna (8) Źródła materiału socjologicznego (9) Socjologia a praktyka społeczna Uwagi końcowe polskiego w Europie i Ameryce byłoby wszakże nieusprawiedliwione