... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Są to w istocie smutne i przewrotne przypowieści. Wdowa i lokator (1972) to drwiąca, ale i ciepła opowieść o bardzo starej kamieniczniczce paryskiej, utrzymującej „na ładne oczy” studenta-Argentyńczyka. Gustowi do dziwów, fantazji i mistyfikacji nie bez makabreski dają upust Najdziwniejsze i osobliwe zdarzenia, czyli Pitaval fantastyczny (1980) – pastisze i mistyfikacje, umieszczone w Anglii wiktoriańskiej. Równie interesująca, ale bardziej mroczna jest kontynuacja tych zainteresowań – Lot srebrnej kuli (1984), o łowach na 204 czarownice, trędowatych, demonach. Mistyfikacje czasem kpiarskie, częściej posępne – tak mniej więcej widzi świat Woźnicka. Duże tu pomieszanie gatunków, bywa i nierówna, ale jest to z pewnością książka o czymś. Poza tym chwilami dość odlegle przypomina Jadwigę Żylińską. Zupełnie inny krąg zainteresowań przypadł w udziale Lucynie Legut (1926), aktorce po krakowskiej PWST. Legut maluje, pisze, reżyseruje, gra w teatrze. Uprawia wiele gatunków – pisze teksty piosenek, skecze kabaretowe, słuchowiska, dramaty, powieści i nowele. Jest tego bardzo wiele – słuchowisk chyba ze czterdzieści, dramatów też niemało, np. Złodziej serc, Zieleniarze – obywatele świata, czy pisane z samym Michałem Misiornym Piękne ogrody. Debiutowała opowiadaniami dla dzieci Świerszcze mają sklep z instrumentami (1960), książeczką szczególnie ciepło przyjętą w ZSRR. Uwagę dorosłych zwróciło dopiero Życie artystki Kingi Kidney (1966). Niewiele ma ta książka wspólnego z Walerym Wątróbką, choć po angielsku kidney to wątroba właśnie, ale pewien zamysł satyryczny jest widoczny. Tyle że satyra kojarzy się tu z melodramatem. Opowieść tytułowa dotyczy niedoli prowincjonalnej aktorki, pozbawionej szansy wybicia się, aż po na poły przypadkową śmierć. Legut znakomicie zna ów szczególny, błazeński światek prowincjonalnych aktorów, wykorzystuje to i w innych opowiadaniach, i właściwie w całej swojej twórczości. Z bardziej znanych i znaczących książek Lucyny Legut wymieńmy jeszcze: Dla kogo ten wawrzyn?, coś w rodzaju cyklu obrazków i skeczów, połączonych osobą niewydarzonego aktora Ptysia, Nie zabijajcie Desdemony (19(1973) – powieść sensacyjno-obyczajowo-teatralną, równie satyryczną powieść Czekając na dziurę w niebie (1976) – o prowincjonalnych aktorach statystujących w filmie, Szyfon na ślubną suknię (1977) – podobno z kluczem, Nasza zmierzchowa mama (1980) – o własnej matce. Wielostronną działalnością i niezwykłym temperamentem wyróżniła się Maria Ginter (1922), autorka poczytnych wspomnień, gdzie przygody okupacyjne i powstaniowe, doświadczenia sportowe, samochodowe, tenisowe i konne. Autorka uprawia malarstwo, miała wiele wystaw na świecie, w 1962 wyjechała z Polski. Jej wspomnienia Galopem na przełaj (1983) ukazały się najpierw w wersji angielskiej. Tom drugi Z wiatrem pod wiatr (1987) opowiada o latach późniejszych, od wyjazdu do Londynu. Książka napisana bardzo żywo, autorka imponuje dynamizmem. (Rok 1990 przyniósł tom trzeci – Galopem pod wiatr – przyp. red.). Zupełnie inny temperament pisarski prezentuje Zofia Lewandowska (1924), ekonomistka, pracownik naukowy, uważana za przedstawicielkę „małego realizmu”. Można tu wtrącić uwagę, że „mały realizm”, mierzony gęstością szczegółu, identyfikowałby się niemalże z „nurtem kobiecym”, w którym także detal odgrywa rolę zasadniczą. Lewandowską, autorkę prozy psychologiczno-obyczajowej, pociągają szarzy ludzie, małe, ciche miasteczka, sprawy minione i zaginione. Debiutowała zbiorem opowiadań Ulica starych ludzi (1959), poświęconych małemu miasteczku, przed wojną i w czasie wojny. Są to jakby liryczne i melancholijne wspomnienia, codzienność, szarość. Później przyszła powieść Decyzja (1971) – o sprawach Śląska Opolskiego i konflikcie małżeńskim zarazem. Przedmiotem obu dramatów jest tu Karol Szeruga, jego matka i żona. Z kolei następna książka, Piękni i dobrzy (1972), przedstawia środowisko inteligencji, związanej z Uniwersytetem Warszawskim i Politechniką. O inteligencji, tym razem medycznej, opowiada też trzyczęściowa powieść Marta, Monika, Adam (1976) – Adam i Monika to dzieci Marty. Życie tej trójki nie układa się dobrze. Kiepsko też wiedzie się bohaterom Zaułka świętej Barbary (1981), gdzie Lewandowska wraca do swojej ukochanej zakisłej, małomiasteczkowej dziury, z jej letargicznym nastrojem. Rzecz głównie okupacyjna, dzieje się w orbicie kościoła i plebanii, a ukazuje melancholijne losy rodziny Woźniaków. Lewandowska pisze także dla dzieci. W literaturze polskiej są jeszcze dwie panie Lewandowskie