... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Kolekcja Wiesława Górnickiego GI/22c, notatka z 26 sierpnia 1988 r. 80Peter Raina, Rozmowy..., s. 257. ny za reformę gospodarczą Władysław Baka: „Łatwo wejść w zamrożenie, trudno z niego wyjść". Przedstawiono też zebranym, co było raczej posunięciem kurtuazyjnym, tekst oświadczenia gen. Kisz-czaka. Był to tekst krótki i dla zebranych dość zaskakujący. Gen. Kiszczak, występujący jako przewodniczący Komitetu Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej, stwierdzał, że strajki wygasają i że w tej sytuacji został upoważniony „aby odbyć w możliwie krótkim czasie spotkania z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. Mogłoby ono przybrać formę okrągłego stołu. Nie stawiam - kontynuował gen. Kiszczak - żadnych wstępnych warunków ani co do tematyki rozmów, ani co do składu uczestników. Wykluczam jednak możliwość uczestnictwa osób odrzucających porządek prawny i konstytucyjny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej"81. To oświadczenie, w którym wprawdzie nie wymieniono nazwiska Lecha Wałęsy ani nazwy „Solidarność", było dla aktywu partyjnego szokujące, zapowiadało bowiem, jak to wcześniej ujął Górnicki, gal-wanizację Wałęsy. W dyskusji zabrał głos Rakowski, który powiedział, że „jeżeli jesteśmy słabi, to musimy być zręczni. Polityka to gra. [...] Nie ma takiej polityki, w której wszystko z góry wiadomo. Gdybyśmy mieli inną sytuację gospodarczą i nastroje społeczne, 81„Trybuna Ludu" 27-28 sierpnia 1988. W piątek, 26 sierpnia, obradujący na Jasnej Górze biskupi przyjęli „Słowo biskupów polskich do duchowieństwa i wiernych o aktualnej sytuacji w kraju". Biskupi stwierdzali, że „strajki są objawem choroby, która narastała przez lata. Zasadnicza przyczyna obecnej sytuacji społeczno--politycznej tkwi w naruszaniu praw człowieka i godności pracy ludzkiej. Naruszanie tych praw godzi w cały naród i w bezpieczeństwo państwa. [...] Należy przyjąć, że podstawą rozwiązywania wszelkich konfliktów społecznych jest dialog. Trzeba szukać dróg prowadzących do pluralizmu związkowego i do tworzenia stowarzyszeń". Peter Raina, Kościół w PRL..., s. 586. 121 n u to w ogóle nie musielibyśmy rozmawiać z opozy- * ' * "82 3* &fefc. : cją Wkrótce po odczytaniu w głównym wydaniu DTV oświadczenia Kiszczaka w Gdańsku obradował Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Uczestniczył w nim Lech Wałęsa. W dyskusji zabierali głos bracia Kaczyńscy, Bogdan Borusewicz i przewodniczący MKS Jacek Merkel. Wszyscy byli zgodni, że najważniejszym zadaniem będzie odbudowa struktur związkowych i że władzom naprawdę zależy na porozumieniu. „Słuchajcie - mówił Wałęsa - im zależy na zakończeniu strajku, ale nie tylko. Drugie pięćdziesiąt procent, nawet więcej, to jest to, że sytuacja w kraju jest coraz trudniejsza i potrzebują autentyku, który im pomoże w jakiś sposób przejść i wyciągnąć. Więc prawdopodobnie oszustwa nie będzie, bo im się nie opłaca. Bo tym razem jesteśmy im potrzebni"83. Sytuacja ekonomiczna była rzeczywiście fatalna. Na spotkaniu konsultacyjnym członków KC Władysław Baka przewidywał, że w najbliższym czasie będzie trzycyfrowa inflacja. Osławiony drugi etap reformy gospodarczej był skutecznie sabotowany przez aparat partyjny i państwowy, który - nie bez podstaw przecież - widział w jego realizacji zagrożenie własnych interesów. Szły ciężkie czasy. Oświadczenie gen. Kiszczaka otwierało nowy etap. Po raz pierwszy w dziejach powojennych PZPR dopuściła możliwość podzielenia się władzą, zrezygnowania z monopolu przywództwa. Określenie „dopuściła możliwość" dobrze oddaje istotę rzeczy. To nie był jeszcze w tym czasie zamiar polityczny, lecz jedna z ewentualności przyszłościowego scenariusza. Wynikała ona z przekonania, że bez wciągnięcia opozycji w system władzy nie uda się dokonać reformy gospo- 8aADH PRL. Kolekcja Wiesława Górnickiego, materiały nieuporządkowane. 4 83Tomasz Tabako, dz. cyt, s. 258. ; i [darczej, a także - o czym już myślano - przeprowadzić przypadających na 1989 r. wyborów parlamentarnych. Kierownictwo partii, zdominowane już w tym cza-Isie przez reformatorów84, poszukiwało nowego mode-ilu działania partii, który min. miał polegać na rezy-Ignacji z jej omnipotencji. Miała ona kontrolować wę-fzłowe elementy struktury państwa (polityka zagraniczna, MON i MSW, system bankowy, telewizja i radio), w pozostałych dziedzinach koegzystując z przedstawicielami społeczeństwa. Pluralizm polityczny, na który już się godzono, nie był jeszcze głębiej przemyślany. Jaruzelski mówił Gorbaczowowi, że PZPR nigdy nie zgodzi się na powstanie partii antykomunistycznej, ale była to ogólnikowa deklaracja. Uruchomienie pluralizmu politycznego oznaczało tworzenie systemu wielopartyjnego. Większość powstających partii musiałaby mieć charakter antykomunistyczny, choć w momencie rejestracji zapewne to swoje oblicze maskowałaby. Nie na długo jednak. Czy PZPR miałaby dostateczną siłę, aby zdelegalizować takie partie? Należy wątpić. Nie myślano zresztą w tak dalekiej perspektywie. 84Na VII Plenum KC PZPR z Biura Politycznego odeszli Włodzimierz Mokrzyszczak i Marian Woźniak, który utracił też stanowisko sekretarza KC. Członkiem Biura Politycznego został Władysław Baka, który został także sekretarzem KC