... masz przeĹźywaÄ Ĺźycie, a nie je opisywaÄ.
Ograniczeniem bywały też dobre chęci" i status materialny, jaki okrelał egzystencję poszczególnych rodzin. W rozdziale tym piszę zarówno o tym, co ziemianom dawało najwięcej radoci i satysfakcji, jak też o tym, czemu przypisywali największš wartoć i podawali jako obszar godny ich aspiracji kulturowych; o tym co okrelało ich styl życia a zarazem wyrastało ponad banał powszedniej egzystencji, co uznawali za warte ochrony w opisywanej epoce oraz ciepłego wspomnienia, gdy ona odeszła. 'W. Lednicki, Pamiętniki, 1.I, Londyn 1963, s. 51. 60 //. wiat rozrywek i dowiadczeń kulturowych ziemian Kresów Punktem dojcia tych rozważań nie może być rekonstrukcja jakiego ustalonego systemu zachowań ani wyliczenie uznawanych przez ziemian powinnoci, dotyczšcych ich aktywnoci intelektualnej czy artystycznej. W istocie, jak sugerowało to już zakończenie poprzedniego rozdziału, na krajobraz kulturowy ziemiańskich Kresów spoglšdać należy jako na uni-wersum polifoniczne raczej, niż jednorodne. Można zaryzykować stwierdzenie, że jedyne, co było w nim cechš powszechnš, to wieloć form obieranych przez uczestników kresowej wspólnoty, aczkolwiek istniały też pewne dominanty, które zostanš tu uwypuklone. Krelony obraz nie odpowiadałby bowiem rzeczywistoci zarówno gdyby przybrał formę katalogu różnic, jak i arbitralnie skonstruowanej jedno-wymiarowoci. Opisujšc rodowisko ziemian kresowych trzeba jednak pamiętać, że obok domów, o których charakterze stanowiły użycie i cišgła zabawa, były domy marazmu i nudy, obok wiatowych i nowoczesnych, swojskie i takie, gdzie niczego nowego nie oczekiwano i gdzie nic się nie działo. Rozrywki były różne, różne charaktery ludzi. Roman Dmowski, szukajšc ródeł indywidualizmu polskiego, tak opisywał szlachtę I Rzeczypospolitej: Obok szlachcica wiatłego przez miedzę siedział ignorant, obok cnotliwego - podły, obok dzielnego - tchórz i niedołęga; [...] szlachcic polski bardzo mało musiał, a przeważnie był, czem chciał. Chciał siedzieć w księgach - to siedział, chciał gardzić sztukš czytania i pisania - mógł gardzić; chciał był dobroczyńcš swego otoczenia - to był, chciał być jego plagš -mógł także; chciał życie oddać za ojczyznę - to je oddał, chciał jš zdradzić - to zdradzał. W Polsce jak kto chce - mówiło przysłowie2. Ziemianin na Kresach w drugiej połowie XIX wieku -wobec represji rzšdowych i skutków uwłaszczenia - nie wszystko już mógł", ale wcišż wiele z opisywanej atmosfery tutaj przetrwało. Był to ów szeroki oddech - możnoć swobodnego wyboru sposobu życia - który tak cenili kresowcy, nieznany ich zdaniem innym ziemiom polskim. 2R. Dmowski, Myli nowoczesnego Polaka, Lwów 1907, s. 51-52. 61 Ziemianie polscy na Kresach w latach 1864-1914 Aby zaznajomić się z owymi kontrastami spójrzmy najpierw na opisy dwóch majštków skrelone piórem Wacława Lednickiego. Oto Ciałosze Poczobuttów-Odlanickich: Atmosfera panujšca w Ciałoszach była atmosferš [...] snu, rozleniwienia, życia wegetacyjnego, zabijajšcego wszelkš inicjatywę, wszelki impet do czego lepszego, nowego, obcego. Zaniedziałoć, apatia, biernoć - absolutne. [...] Jadło się tam doskonale, spało dużo, gadało bez ustanku, ale zawsze i wyłšcznie o sprawach domowych lub rodzinnych. O wykształceniu powiadano: Bo na co to i po co, gospodarstwo chwała Bogu jest, żyć z czego mamy - to po co na wiecie guza szukać?; [o podróżach:] A po co? A na co? - Obejdzie się cygańskie wesele bez marcepanów, obejdzie się i bez nas3. Jakże inaczej prezentuje się Bigosów Nitosławskich -Witold Nitosławski, wykształcony inżynier na emeryturze zajmował się projektowaniem budynków i sadem; różne plany inżynieryjno-architektoniczne wykonywał też u znajomych, nie dawał się bowiem zaprosić bez konkretnego celu. Jego pasjš był Byron i Shelley, próbował ich nawet tłumaczyć na rosyjski. Jego syn - Włodzimierz studiował matematykę, przyrodę i agronomię, znał też dobrze literaturę francuskš, polskš i rosyjskš. Wród przyjemnoci obu panów znajdowały się też oczywicie karty, szachy, polowania i cygara4. Ziemianie bardzo sobie cenili dobre współżycie w obrębie sšsiedztw i, choć zdarzały się wanie, nie wydaje się, aby poród ich najważniejszych przyczyn znajdowały się różnice w sposobie bycia5. Z drugiej strony naruszenie pewnych ak- 3 W. Lednicki, op. cit., s. 131-134. 4 Ibidem, s. 422-438. O takich podziałach przeniesionych na obszar szkoły pisał też Stanisław Stempowski: Polacy w klasie dzielili się na dwa odłamy: marszałkowiczów, elegantów, bałagułów, karciarzy, bawidamków oraz na czytajšcych ksišżki i posiadajšcych zainteresowania umysłowe." S. Stempowski, Pamiętniki 1870-1914, Wrocław 1953, s. 81. 5 Jako jedyna na różnice charakterologiczne i zainteresowań jako ródło rozpadu więzi towarzyskich na Litwie (inaczej niż na Ukrainie) 62 II. wiat rozrywek i dowiadczeń kulturowych ziemian Kresów ceptowanych przez ogół przyzwyczajeń, ujawniało obcoć profana. Tak było na przykład ze sposobem zaprzęgania koni, do którego ziemianie na Kresach przywišzywali zawsze dużš wagę, różnišcym Polaków od Rosjan6, ale też ziemian z różnych obszarów ziem polskich. Gdy Kazimierz Owięcimski z Galicji polubił niadeckš i objšł Worniany na Litwie budził w okolicy niechęć tym, że jedził powozikiem zaprzężonym w parę koni a nie w czwórkę, jak się zawsze u nas jedziło"7. W wietle rozdziału dotyczšcego ziemian jako wspólnoty nie dziwi, iż w ich modelu kulturowym komitywa ludzi dobrze się znajšcych odgrywała wielkš rolę. Wnioski płynšce z badań nad formami rozrywek doskonale to potwierdzajš. Głównym miejscem organizowania rozrywek były ziemiańskie dwory. Lista zabaw była długa: bale, przejażdżki i spacery, sporty, karty, amatorskie przedstawienia, fortepian... W domu w czasie wakacji i na więta rojno było od młodzieży, konna jazda, tenis, kšpiele w Dniestrze, w jesieni i w zimie polowania i kuligi. W zimie patriarchalny nastrój, głone czytanie wieczorami. Brat mój i ja pasjonowalimy się polowaniami z chartami i mielimy jedyne w okolicy polowanie z puchaczem na jastrzębie8. W dzień nie ustawano w organizowaniu partii krykieta, wycieczek, spacerów i kšpieli; wieczorem gier towarzyskich...9. wskazywała Janina z Puttkamerów Żółtowska. Całoć jednak jej pamiętników wskazuje na nietypowš dla rodowiska skłonnoć do eksponowania spraw konfliktowych. J. z Puttkamerów Żółtowska, Inne czasy - inni ludzie, Londyn 1959, zwłaszcza: s. 75-76. 6 Z. Opacki, Płaszczyzny relacji polsko-rosyjskich na Kresach Wschodnich doby zaborów. Zarys problematyki, [w:] Polacy i sšsiedzi - dystanse i przenikanie kultur, zbiór studiów pod red. R. Wapińskiego, cz. I, Gdańsk 2000, s. 24. 7 J. Mineyko, Wspomnienia z lat dawnych, Warszawa 1997, s