... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Za najważniejsze zaś zjawisko przyrody uważała owa wiedza duchowa ogień. Przy wszystkich wyjaśnieniach tego, co dzieje się na Ziemi, jako punkt centralny stawiano duchowe rozważanie o ogniu. Jeżeli jednak chcemy zrozumieć tę — można tak powiedzieć — wschodnią naukę o ogniu, która miała wielkie znaczenie w dawnych czasach dla wszelkiego poznania, a także dla wszelkiego życia, jeżeli chcemy zrozumieć tę naukę o ogniu, to musimy popatrzeć trochę na inne zjawiska i obiekty przyrody, by zorientować się, jak na nie patrzyła owa prastara, ale jeszcze do dzisiaj dla wiedzy duchowej w pełni ważna nauka. Wszystko, co otacza człowieka w świecie fizycznym, sprowadzane było do tak zwanych czterech elementów. Nasza nowoczesna wiedza nie uwzględnia tych czterech elementarnych żywiołów. Wszyscy wiecie, że te cztery elementy określano słowami: ziemia, woda, powietrze i ogień. Tam, gdzie kwitła wiedza duchowa, nie rozumiano jednak pod słowem ziemia tego, co rozumie się dzisiaj. Słowem tym określano pewien stan bytu materialnego, a mianowicie stan stały. Wszystko, co dziś nazywamy stanem stałym materii, nazywano w wiedzy duchowej ziemią. Zatem stały grunt orny, kawałek kryształu górskiego, kawałek ołowiu czy złota, wszystko co stałe określano jako ziemię. Wszystko co płynne — nie tylko dzisiejszą wodę — określano jako wodniste albo jako wodę. Gdy macie np. żelazo i 21 rozżarzycie je tak, ze stopniowo pod wpływem gorąca roztapia się i zaczyna płynąć, to takie płynące żelazo jest dla wiedzy duchowej wodą. Wszystkie metale, gdy przechodziły w stan płynny, określane były jako woda. Wszystko, co dzisiaj nazywamy ciałem lotnym, stan określany też jako gazowy, wszystko to określane było jako powietrze, niezależnie od substancji, z jaką się miało do czynienia, niezależnie od tego czy był to tlen, wodór, czy inny gaz. Za czwarty element uważano ogień. Dzisiejsza nauka — wiedzą o tym wszyscy, którzy pamiętają podstawowe pojęcia fizyczne — nie widzi w ogniu żadnej substancji, którą by można porównać z ziemią, powietrzem albo wodą. Uważa ona ogień tylko za pewien stan ruchu. Wiedza duchowa widzi natomiast w cieple albo w ogniu coś, co ma substancję, tylko że ta substancja jest subtelniejsza niż powietrze. Jak element ziemi przemienia się w płyn, tak samo właśnie dla wiedzy duchowej substancja lotna przechodzi stopniowo w stan ognia; a ogień jest elementem tak subtelnym, że przenika wszystkie pozostałe elementy. Ogień przenika powietrze i czyni je ciepłym, podobnie przenika wodę albo ziemię. Podczas gdy pozostałe trzy elementy rozmieszczone są niejako oddzielnie, element ognia przenika wszystko. Dawna, a także i nowa wiedza duchowa mówi, że istnieje jeszcze inna zasadnicza różnica pomiędzy tym, co określamy jako ziemię, wodę, powietrze, a tym, co określamy jako ogień albo ciepło. Jakże postrzegamy ziemię, czyli coś stałego? Rzeczy stałe postrzegamy w taki sposób, że gdy je dotykamy, stawiają nam opór. To samo dotyczy elementu wody. Poddaje się on wprawdzie łatwiej i jego opór nie jest tak wielki, jednak odczuwamy go jako coś zewnętrznego, jako coś stawiającego opór. Podobnie też przedstawia się sprawa z elementem powietrza. I ten element postrzegamy tylko zewnętrznie. Z ciepłem natomiast jest inaczej. Trzeba tu podkreślić coś, do czego dzisiejszy pogląd na świat nie przywiązuje większej wagi, a co należy uznać za rzecz ważną, jeżeli chce się uzyskać wgląd w rzeczywiste zagadki bytu. Ciepło postrzegamy również wtedy, gdy nie odwołujemy się do zewnętrznego dotyku i to jest najistotniejsze. Ciepło możemy postrzegać dotykając przedmiotu, który ma pewien stopień ciepłoty