... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

W reli­ gii jawnej treścią jest duch, wyobrażony jako to, co boskie. Własne działanie jaźni jest tym, co ludzkie. To, że Hegel, zamiast mówić po prostu o istniejącej jaźni jako treści, mówi o „własnym działaniu jaźni" jako treści, wynika z poprzedniego wywodu, w którym chodziło o połą­ czenie w jedną całość dwóch samowiedz, tak jednak, by jedna z nich, samowiedzą czysta, zachowała znaczenie formalnego elementu wiedzy, a druga, samowiedzą działająca, reprezentowała moment treści. 75 Pojęcie należy tu zapewne przeciwstawiać wyobrażeniu, na zasa­ dzie przeciwstawności wiedzy i religii, i wnioskować z tego, że wyob­ rażenie (religijne) tego połączenia nie dokonuje. Osobną kwestią jest to, czy Hegel chce tu zasugerować, że własne działanie jaźni jest ową absolutną treścią, którą ujęła w wyobrażeniu religia jawna, czy też tylko reprezentuje moment treści, w odróżnieniu od formy, którąjest istniejąca wiedza jako myśląca jaźń. Okoliczność, że Hegel mówi o własnym (eignes) działaniu jaźni w przeciwstawieniu do czegoś innego (eines Anderń), czyli Boga, który jest treścią religii, i łączy jedno z drugim za pomocą zaimka „to samo" (dasselbe), wskazuje na to, że z punktu widzenia wiedzy absolutnej to człowiek jako rzeczywiście istniejąca w tym świecie samowiedzą jest najwyższą, absolutną treścią, a „religia jawna" jednak tego w jasny sposób nie głosi, odróżniając Boga od człowieka, wbrew temu, że jej podstawowym dogmatem jest Bogoczło- wieczeństwo. A zatem „wyobrażenie" tego połączenia nie dokonuje, jest to w nim zawarte jedynie implicite, w sposób ezoteryczny. Inna sprawa, r 594 Fenomenologia ducha że powyższa teza wiedzy absolutnej opatrzona jest przez samego Hegla licznymi zastrzeżeniami, związanymi zwłaszcza z odróżnieniem tego, co jednostkowe, od tego, co ogólne. Zwróćmy zatem uwagę na to, że treścią, o której mówi tu Hegel, jest „działanie" jaźni, a nie jej „istnienie". Jest to istotne z kilku względów. Po pierwsze, istnienie samowiedzy jest ugruntowane w czymś, co jest poniekąd obce duchowi — w przyrodzie. Natomiast działanie jest najbardziej własnym bytem samowiedzy, wyra­zem jej wolności, środkiem autokreacji i brania siebie w posiadanie, opierania własnego istnienia na sobie. Po drugie, jako ruch i negatywność jest ono bardziej zgodne z naturą ducha niż wyobrażone w statyczny sposób istnienie. Po trzecie, działanie, w odróżnieniu od istnienia jako czegoś jednostkowego, ma charakter ogólny z racji tego, że za jego pośrednictwem jaźń wychodzi poza siebie i uzyskuje istnienie dla innych oraz wchodzi z nimi w interakcję. Innym problemem jest, czy wynika tu z wywodu Hegla, iż pojęcie łączy ze sobą dwa elementy, z których jednym jest treść podana w formie religijnej, a drugim forma, która ukształtowała się niezależnie od religii, czy też jest tak, że wiedza absolutna kształtuje się jako całość złożona z treści i z formy w sposób niezależny od religii, czysto fenomenologiczny. Oczywiście, nie po to przez cały rozdział o wiedzy absolutnej przewija się wątek religii, żeby religia miała się okazać do niczego niepotrzebna w wywodzie tej absolutnej wiedzy. Ale nawet jeżeli jest konieczna, to nie ulega wątp­liwości, że w tej syntezie dwóch momentów, „religii jawnej" i „ducha pewnego samego siebie", przewagę uzyskuje ten drugi moment, ponie­waż „połączenie dokonane przez pojęcie" dokonuje się od strony „ducha pewnego samego siebie" jako fenomenologicznej postaci świadomości, a nie od strony „religii jawnej". Połączenia tego dokonuje w istocie pewny samego siebie rozum samego Hegla. 76 Mianowicie pojęcie to jest wiedzą o tym, że cała istotność przysługuje człowiekowi jako ,jaźni, która działa w sobie", zamiast kierować się ku Bogu, i że istniejącym duchem jest tylko człowiek, a nie Bóg. Skądinąd warto to sformułowanie porównać ze stwierdzeniem wyrażającym pojęcie rozumu, mianowicie, że jest on „pewnością tego, iż jest wszelką realnością". Teraz zamiast „pewności" mamy „wiedzę", czyli „pewność podniesioną do godności prawdy", a zamiast „tego świata" w jego bezpośredniości, w którym rozum zakłada własne istnienie, rozumiane jako rozumność—„tamten świat" jako sprowadzony na ziemię. 77 „Ten oto" oznacza tu nie tyle konkretny jednostkowy podmiot, ile raczej podmiot istniejący w „tym świecie", a nie w „tamtym świecie", Przypisy 595 będącym tylko przedmiotem wiary. Inaczej mówiąc, oznacza podmiot ludzki, a nie boski