... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Poczuł, że cały drży, ale starał się nie okazywać zdenerwowania. Spokojnie, stary. Tylko spokojnie – powtarzał sobie w duchu. – To naprawdę zbyteczne, doktorze. Nie chcę, żeby pan pomyślał... – Parafrazując pańskie słowa, koledzy po fachu powinni ułatwiać sobie życie. – No cóż... – Proszę tu zaczekać. Zaraz wrócę. – Hume odwrócił się i szybko wszedł do budynku. Gdy tylko zniknął z pola widzenia, Manley zamknął oczy, odchylił do tyłu głowę i odetchnął z nieopisaną ulgą. Sheila zareagowała zupełnie inaczej. Nie posiadała się z oburzenia. Oparła ręce na biodrach i naskoczyła na Manleya. – Na głowę upadłeś, do cholery?! Co ty wyrabiasz?! Przecież miałeś pomysł, żeby... Mówiła niebezpiecznie głośno. Manley z obawą zerknął w stronę drzwi i zasłonił jej dłonią usta. – Zamknij się! Nie ruszaj się i nie odzywaj. A jak chcesz coś powiedzieć, rób to szeptem. Jasne? Nic z tego nie rozumiała, ale skinęła głową. Odepchnęła jego rękę i spojrzała na niego ze złością. Nie dał jej dojść do słowa. – Posłuchaj, Sheila. Nie mamy wiele czasu – zaczął pośpiesznie tłumaczyć przyciszonym głosem. – Ten facet, Hume, czy jak się tam naprawdę nazywa, to zupełny, całkowicie obłąkany szaleniec. Nie jakiś zwykły, nieszkodliwy wariat Jest.. – I ty to mówisz? Zaczynam podejrzewać, że jeśli ktoś tu jest naprawdę stuknięty, to... – Do jasnej cholery! – nie wytrzymał Manley. – Kazałem ci słuchać, czy nie?! Proszę cię, Sheila, zrozum, że musisz mi zaufać. Wiem, co mówię. Znam się na tym. Taki mam zawód. Widziałem już tysiące umysłowo chorych ludzi, ale żaden nie był tak kompletnym szaleńcem jak ten. Nieważne, jakie sprawia wrażenie. Coś się musiało stać i zupełnie postradał rozum. Całkowicie oszalał. Co gorsza, jest cholernie niebezpieczny. – O czym ty, u diabła, mówisz?! – O, Chryste! Sheila! Wysłuchaj mnie do końca. Ten cały Hume... – Manley gorączkowo rozejrzał się, jakby szukając odpowiednich słów. – Jak ci to powiedzieć? On jest, nieprzewidywalny. To bomba zegarowa, gotowa wybuchnąć w każdej chwili. Może mieć nóż czy nawet pistolet i zacząć strzelać bez uprzedzenia. Nie patrz tak na mnie. Mówię ci, że on może eksplodować w każdej sekundzie. Dlatego proszę cię, Sheila, błagam: nie rób nic, ale to nic, co mogłoby go sprowokować. – Ale co z Jackie? Jak mamy jej pomóc, skoro stąd odejdziemy? – Bynajmniej. Nie rozumiesz, że chodzi mi o to, żeby ją zobaczyć i przekonać Hume’a, że nic mu nie grozi z naszej strony? Wcześniej nic nie zrobimy. – A później? – Plan jest następujący. Kiedy ja zajmę się Humem, ty porozmawiasz z Jack. Spróbuj poprowadzić ją wolno w kierunku bramy. Postaram się odwrócić uwagę Hume’a. Myślę, że zaabsorbuję go do czasu, gdy oddalicie się na bezpieczną odległość. Ale cokolwiek będziesz robiła, nie prowokuj go. Zgoda? Sheila zastanawiała się. Nie wiedziała, co odpowiedzieć. – Chyba tak... Ale jeśli... Słysząc odgłos kroków, zamilkła. Manley zaczął się powoli odwracać w stronę filarów. To, co po chwili oboje zobaczyli, odjęło im mowę. Stali z otwartymi ustami i wpatrywali się w żałosną postać, drepczącą bezwolnie za Humem, jak zwierzę prowadzone na postronku na rzeź. – Jezu Chryste! – szepnął Manley. Nie przypuszczał, że będzie aż tak źle. Owszem, spodziewał się, że Jacqueline kiepsko wygląda – nie zdziwiły go jej nabrzmiałe policzki, niezdrowa, woskowa cera, opuchnięte powieki i zapadłe oczy. Ale był zupełnie nie przygotowany na to, że jest w tak opłakanym stanie psychicznym. Patrzyła przed siebie bezmyślnie, otępiałym, niewidzącym wzrokiem i sprawiała wrażenie niedorozwiniętej umysłowo. Zaszokowani tym widokiem, Manley i Sheila wymienili współczujące, bezradne spojrzenia. Hume zbliżył się do nich z uśmiechem złośliwej satysfakcji. – Jak państwo widzą, nie ma powodu do obaw – stwierdził. – Panna Ramsey jest nieco zmęczona, ale ogólnie jej stan jest zadowalający. Mam nadzieję, że zaspokoili państwo swoją ciekawość. – Urwał i patrzył na nich cierpliwie, uśmiechając się szeroko. Potem zwrócił się do Jacqueline. – Chodźmy. Zaczniemy od momentu, w którym skończyliśmy. Zamierzał zabrać ją z powrotem, ale wtedy Sheila postanowiła działać