... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Trochę przypomina to trądzik młodzieńczy, choć oczywiście nie ma takiego nasilenia. Ciekawy jest wpływ hormonów na gruczoły piersiowe. Otóż noworodki mają obrzęknięte sutki i jest to ginekomastia, analogiczna jak w okresie dojrzewania. Duże sutki wyraźnie są zaznaczo*e, a dotykiem można stwierdzić obrzękniętą tkankę gruczołową w postaci podskórnych guzików. Przy ucisku (czego jednak nie należy robić) wydobywa się nieznaczna ilość pokarmu. . . Jest to więc jedyny okres w życiu mężczyzn, kiedy produkują oni pokarm. Objawy przełomu hormonalnego zapewne nie ograniczają się do tych zjawisk, które są widoczne zewnętrznie. Na pewno hormony odziedziczone od matki mają także inny wpływ - na metabolizm, na funkcje układów i narządów. Jaki? Należy sądzić, że bardziej celowy niż to, co obserwujemy "na zewnątrz". Przyroda nie jestna ogół - bezcelowo rozrzutna. Jeżeli już płody otrzymują wyposażenie hormonalne, to sądzę, że jest to w jakiś sposób korzystne. 46 Doświadczenia na zwierzętach wydają się upoważniać do wysnuwania wniosku, że wpływ hormonów matki na płód może być bardzo poważny, a jego efekty odległe. Podając płodom szczurzym hormony płciowe w okresie okołoporodowym, przy pewnej konstelacji tych hormonów, osiągnięto wpływ na ośrodki mózgowe, determinujący określone zachowanie seksualne. Ciekawe, że wpływ ten ujawnił się dopiero po okresie dojrzewania. W ten sposób udało się u szczurów wywołać trwałe nastawienie homoseksualne. Istnieją przesłanki, by sądzić, że i u człowieka homoseksualizm zdeterminowany biologicznie może mieć takie uwarunkowanie. Nie jest to jednak udowodnione i pewnie nigdy udowodnione nie będzie. Nikt takich doświadczeń nie będ*ie na ludziach robił. Obserwacje biochemiczne matki i noworodka musiałyby być bardzo dokładne i żmudne, przy czym dopiero po prawie 20 latach można by szukać powiązań obrazu zarejestrowanego w okresie okołoporodowym z preferowanym typem zachowań seksualnych. Hormony otrzymywane przez noworodka płci męskiej są jakby niezupełnie "na miejscu", jeśli wziąć pod uwagę, że noworodek musi, choć w niewielkiej ilości, produkować hormony, zwłaszcza nadnerczowe. Płody dziewczęce otrzymują prezent fizjologiczny zgodny z ich zapotrzebowaniem. Trochę tego za dużo, jest to jednak bagaż hormonów swoistych dla własnej płci. Chłopcy są w innej sytuacji. Im te żeńskie hormony są niepotrzebne, tak jak i produkujące pokarm sutki. Hormony te muszą być zdezaktywowane, zneutralizowane. Dzieje się to głównie w wątrobie. Wątroba noworodka nie jest narządem szczególnie sprawnym i trudno nie odnosić wrażenia, że prezent hormonalny, jaki dostaje noworodek płci męskiej, jest kłopotliwy, a kto wie, czy nie szkodliwy. Jest takie zjawisko, którego przyczyny nie znamy. To tzw. nadumieralność chłopców, szczególnie w okresie okołoporodowym i w wieku noworodkowym. Z wcześniaków o tej samej masie urodzeniowej dziewczynki mają niewspółmiernie większą szansę na przeżycie niż chłopcy. Taka sama choroba jest niepomiernie groźniejsza dla chłopca niż dla dziewczynki. Ta nadumieralność jest zjawiskiem znanym, ale brak, jak dotąd, jego wytłumaczenia. W ogóle kobieta jest biologicznie silniejsza niż mężczyzna. Siła mężczyzn polega tylko na większej sile mięśniowej i sprawności fizycznej. Co do cech psychicznych, to już można dyskutować. Ta przewaga biologiczna kobiet, zaznaczająca się już w okresie noworodkowym, trwa przez całe życie. Czy jest to także wpływ przełomu hormonalnego i obciążeń, jakie dla chłopca z tego wynikają? Możliwe, że to, co jest kłopotliwe dla chłopca, stanowi ułatwienie, zwiększenie szansy dla dziewczynki. Taka hipoteza wydaje się zasadna i atrakcyjna. Czy słuszna? Nie ma dowodów. Noworodek wykazuje jeszcze, poza przełomem hormonalnym, szereg swoistych cech fizjologicznych. Należy do nich m.in. zmiana obrazu krwi. Otóż płód znajduje się w warunkach względnego niedotlenienia. Pobierając tlen z krwi matlti poprzez łożysko, ma gorsze warunki do utlenienia swej hemoglobiny, niż korzystając z tlenu atmosferycznego w płucach. Przeto i liczba czerwonych krwinek, i jakość hemoglobiny muszą nadrabiać te niedostatki