... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Kiedy wspominałem o społeczeństwie i jego wartościach, nie miałem na myśli żadnego konkretnego systemu społecznego, instytucji czy kultury. Nie omawiałem tu samego „systemu”, ani też określonego rodzaju zachowań, ale relację pomiędzy jednostką, a małą grupą i całym społeczeństwem. Człowiek może znaleźć się w systemie społecznym, który jest nieludzki, przestarzały, który zaprzecza ideałom, na podstawie których został stwo-rzony. Człowiek taki ma wtedy wszelkie prawo próbować go zmienić lub obalić. Żaden pojedynczy człowiek nie jest jednak w stanie w znaczący sposób zmienić czegoś, w co nie jest osobiście zaangażowany. Zaan-gażowanie przychodzi w wyniku doświadczeń z domu dziesiątego, po czym przeżywane są rezultaty tego zaangażowania. Jednostka musi się zaan-gażować, niezależnie od tego, czy świadomie zgadza się na taką koniecz-ność. Nawet jogin medytujący w odległej jaskini górskiej jest zaangażowany, często bardzo świadomie i w dużym stopni, często jednak w sposób negatywny. Buddyzm z północy gardził buddystami pratyeka, którzy szukali nirwany w osamotnieniu, nie dbając o los pozostałej części ludzkości. W taki sposób można dojść tylko do nirwany iluzorycznej; w nowym cyklu „dezer-ter” taki zmuszony będzie stawić czoło karmie swojego „duchowego egoiz-mu”. Żaden sukces nie jest prawdziwy, jeśli nie został osiągnięty w społe-czeństwie i nie ma odniesienia do całej ewolucji rodzaju ludzkiego. Wierzchołek domu dziesiątego - Medium Coeli - to jeden z czterech kątów horoskopu urodzeniowego. Jak wspomniałem w części pierwszej niniejszej książki, Medium Coeli większości horoskopów astrologicznych nie jest prawdziwym zenitem, tzn. punktem na niebie bezpośrednio nad głową człowieka stojącego na powierzchni Ziemi. Jest to raczej punkt, w którym południk miejscowy, wielkie koło, które przechodzi przez właściwy zenit i nadir, przecina ekliptykę, czyli powierzchnię pozornego rocznego ruchu Słońca po niebie od jednego punktu równonocy wiosennej do następnego. Medium Coeli należy więc do czynników „słonecznych”. Odnosi się on do procesów witalnych, do wypełnienia funkcji organicznych i społecznych. Nabiera znaczenia, kiedy społeczeństwo oparte jest na wartościach natural-nych i funkcjonuje zgodnie z rytmami przyrody, co jest typowe dla społe-czeństw agrarnych. Kiedy człowiek osiąga stan rzeczywistej indywidualizacji i jest w stanie działać jako autonomiczna i autentyczna jednostka, jego świadomość po-winna nie tylko funkcjonować w społeczności nastawionej na życie i brać udział w czynnościach związanych z biosferą, lecz także wejść w kontakt z transcendentalnymi sferami doświadczeń i energiami wykraczającymi poza te czysto fizyczne. W symbolice astrologicznej sfera ta odnosi się do gwiazd, czyli do przestrzeni galaktycznej. Kiedy człowiek stoi w pozycji pionowej, jego kręgosłup staje się częścią linii prostej, która poprzez niego łączy środek Ziemi z jedną szczególną gwiazdą bezpośrednio nad jego głową. Gwiazda ta może mieć ogromne znaczenie: symbolizuje ona duchową tożsamość człowieka, jego „miejsce” w ogromnej galaktyce. Dzisiejsza astronomia nie pozwala na określenie takiej gwiazdy. Może to i lepiej, zważywszy stan ewolucji człowieka. Co więcej, gdybyśmy byli w stanie odnaleźć taką gwiazdę, nie wiedzielibyśmy, jakie symboliczne znaczenie jej nadać. Mimo to gwiazda taka potencjalnie istnieje. Jeśli spojrzymy na galaktykę jako „łono dusz”, jak robili to starożytni, wtedy wśród niezliczonych gwiazd istnieje jedna, która odpowiada nie zrealizowanej i nie urodzonej „duszy”. Jej „promień” przechodzi przez nas, kiedy stoimy kon-templując naszą najgłębszą jaźń. Jest ona symbolem naszego kosmicznego urzędu i doskonałości, którą każdemu człowiekowi dane jest kiedyś osiąg, nać i która ma szansę wcielić się w przemienioną spełnioną osobę. Doskonałość szuka kogoś, kto stanie się uosobieniem jej cech i jej mocy i urzeczywistni je wewnętrznie oraz poprzez działania społeczne. Wielki urząd szuka urzędnika, który zrealizuje swoje urodzeniowe poten-cjały, spełniając wymogi swojej funkcji, równocześnie z całym poświęceniem służąc jego celowi. Na rzeczywistą realizację jednostki składają się dwa elementy: pragnienie, z którego wynika praca, a także świadome i nie-odwołalne poświęcenie się dla funkcji społecznej, a co za tym idzie - funkcji planetarnej i kosmicznej. Z drugiej strony następuje uzupełniające równoczesne „zstąpienie” archetypu, boskiego konceptu związanego z tą funkcją, wychodzącego na spotkanie „wspinającego się” człowieka. Do-skonałość spotyka przyszłą doskonałość i w spotkaniu tym Niebo łączy się z Ziemią, Bóg z człowiekiem, który w tym procesie staje się nie-śmiertelnym aspektem człowieczeństwa. Jest to proces przemiany, na szczycie góry, na której Syn Boski i Syn Człowieczy stali się jednym. Gwiazda na niebie łączy swój promień ze światłem płynącym z serca człowieka. Dom jedenasty Dom piąty odnosi się do wyzwolenia energii, do których dostęp uzyskano w domu czwartym, dom jedenasty z kolei wiąże się z formami, jakie przyjmują energie, które manifestowały się w domu dziesiątym. Energie i zdolności skupione w domu czwartym znajdują swój wyraz poprzez me-chanizmy stworzone w domu piątym: są to prokreacja, twórczość, emoc-jonalne wyrażanie siebie, podejmowanie ryzyka oraz wszelkie akty odwagi i dramatyczne gesty, w których jednostka przeżywa chwile wielkości, panuje nad otoczeniem i innymi ludźmi. Dom piąty jest domem kosmicznego autokraty, Słońca, które wylewa się w przestrzeń w promiennej chwale, żelazną ręką kontrolując ruchy swoich planet. W domu jedenastym siła społeczeństwa lub grupy, przejawia się przez jednostkę. Dokładniej mówiąc, siła ta uzewnętrznia się przez działania jednostki w ramach grupy, do której ona należy: narodu, grupy studenckiej, kościoła, członków klubu czy też kręgu współpracowników. W miarę jak człowiek taki staje się integralną częścią społeczeństwa, znajduje w sobie możliwości działania twórczego połączonego z satysfakcją, w środowisku społecznym, jakie stworzył wokół siebie na skutek swojej pracy. Doświadcze-nia, jakie zdobył w domu dziesiątym pozwolą mu wyznaczać nowe cele społeczne i nowe cele zawodowe dla siebie lub też rozluźnić się w towarzyst-wie kolegów z pracy i przyjaciół. Jeśli doświadczenia z domu dziesiątego są wystarczająco silne, włożono w nie rzeczywisty wysiłek, pozostając przy tym otwartym na potrzeby sytuacji, jednostka tworzy nową wizję, nowe ideały i konkretne plany poprawy swojej sytuacji społecznej i zawodowej. Jeśli jego udział w życiu społeczeństwa był powierzchowny, bierny i oparty w większości na radości z powodu pozycji, jaką zajmuje, będzie prawdopodobnie próbował traktować życie społeczne jako ucieczkę, spędzając czas w kawiarniach, na Przyjęciach i balach w towarzystwie znajomych o podobnych upodobaniach. W poprzednich rozdziałach wspomniałem, że południk miejscowy można uznać za oś siły, podczas gdy horyzont odnosi się do osi świadomości