... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
- Zobaczymy, jak zareaguje na użycie szarży. - Kwatera Główna anuluje twoj± decyzję co do uzupełnień. Statek zaopatrzeniowy podejdzie do luku ładunkowego za siedemna¶cie godzin. Potwierdzić. - Potwierdzam. Statek zaopatrzeniowy musi podać sygnał dehermetyzacyjny, zanim znajdzie się w odległo¶ci stu trzydziestu mil. - Sygnał zostanie wysłany. Jakie jest aktualne hasło? Przez chwilę panowała cisza, która przeci±gnęła się do pełnych dwóch sekund i Jason zaczynał się już niepokoić, gdy gło¶nik znów ożył. - Informacja zastrzeżona. - Przygotować się do sprawdzenia pamięci sygnału anuluj±cego hermetyzację. Czy jest to wył±cznie sygnał radiowy? - Tak. - Czy jest to zdanie przekazane foni±? - Nie. - Czy jest to zakodowane hasło? - Tak. - Zrób mi drinka. - Jason wył±czył mikrofon. - Ta gra w dziesięć pytań może zaj±ć trochę czasu. * Zajęła. Dzięki za¶ cierpliwo¶ci i starannemu omijaniu głównego tematu, udało się w końcu wyci±gn±ć z komputera tyle, ile było można bez wzbudzania podejrzeń. - Sygnał jest radiowy, kodowany i składa się z dziesięciu cyfr. Jeżeli uda się nam go nadać, to program dehermetyzuj±cy zacznie działać natychmiast i ta puszka będzie słuchała naszych rozkazów. - A w dodatku zainkasujemy należno¶ć - dodała Meta. - Czy można tak zaprogramować nasz komputer, by wysyłał kolejno wszystkie kombinacje cyfr, aż trafi na wła¶ciwy? - Można. To samo wła¶nie przyszło mi do głowy. Komputer pancernika jest przekonany, że sprawdzamy systemy ł±czno¶ci, i poinformował mnie, że może przyj±ć do powtórzenia i weryfikacji sto sygnałów na sekundę. Naturalnie każdy będzie przechodził przez obwody koduj±ce i jeżeli wy¶lemy ten wła¶ciwy, to rozpocznie się dehermetyzacja, a nasz komputer będzie przy okazji wiedział, jakie to było hasło. - Na to nie dałby się nabrać nawet pięcioletni gówniarz - sprzeciwił się Kerk. - Nie doceniasz głupoty komputera i zapominasz, że jest to maszyna całkowicie pozbawiona wyobraĽni. Sprawdzimy jak długo to potrwa - din Alt zabrał się za klawiaturę nuc±c co¶ pod nosem, ale już po chwili zakl±ł. Do kitu. Musimy wysłać dziewięć cyfr do dziesi±tej potęgi, co przy podanej przez niego szybko¶ci zajmie nam około pięciu miesięcy. - A zostały tylko trzy tygodnie. - Dzięki, Meta, ale znam się jeszcze na kalendarzu. I tak musimy spróbować. Zacznij od 9.999.999.999. i odliczaj kombinacje w dół. PóĽniej skontaktuj się z Wydziałem Kodów Floty, wydostań ich szyfry i wy¶lij może który¶ będzie pasował. Szanse nadal mamy jak pięć do jednego przeciw trafieniu we wła¶ciwy, ale to i tak jest lepsze niż nic. Poza tym trzeba się znowu zabrać za my¶lenie. * Flota przysłała niewysokiego jegomo¶cia o nazwisku Shrenkly, który przytargał ze sob± spor± pakę materiałów. Okazał się szefem Wydziału Szyfrów, a na dodatek entuzjast± kodów i krzyżówek. Było to najciekawsze zadanie, jakie kiedykolwiek otrzymał, toteż entuzjastycznie zabrał, się do roboty, gadaj±c przy tym bez przerwy. - Co¶ wspaniałego! Cudowna okazja! Serie wstępne i zstępne nadawane s± automatycznie, więc nie ma co sobie nimi zawracać głowy. Zajmiemy się zatem permutacjami: i podstawieniami, które... - ¦wietnie, nie przeszkadzaj sobie - przerwał mu: fason klepi±c go po plecach i rado¶nie szczerz±c zęby. Potem zdasz mi z tego raport, ale teraz mamy ważn± naradę, więc pobaw się sam. Kerk, Meta - czas na nas... - Jak± znowu naradę? - spytała szeptem, ledwie znaleĽli się na korytarzu. - Normaln±, wła¶nie przed chwil± j± wymy¶liłem, by urwać się temu nudziarzowi. Niech sobie w spokoju kombinuje; przecież i tak się na tym nie znamy. My tymczasem spróbujemy wymy¶lić co¶ innego. - Uważam, że mówił o ciekawych rzeczach. - Doskonale, to idĽ sobie z nim pogadać. Tylko wtedy, kiedy będę w pobliżu. Tymczasem wysilmy mózgownice, może przyjdzie nam do głowy co¶ genialnego. * To, co z tego my¶lenia wynikło, zaowocowało szeregiem najrozmaitszych przedsięwzięć, charakteryzuj±cych się jednak cech± wspóln±: żadne się nie powiodło. Jednym z pomysłów była miniaturyzacja robota i sprawdzenie czy i jak m mógłby dotrzeć do pancernika. Konstruowali coraz mniejsze, wysyłali i... każdy kończył tak samo - w ładnym wybuchu. Obsesja miniaturyzacji zaszła tak daleko, że po robocie wielko¶ci monety skonstruowali kamerę o wymiarach łebka od szpilki, ci±gn±c± molekularn± nić steruj±c± i doprowadzaj±c± energię do jej jonowego silniczka. Dotarła do okrętu na odległo¶ć dziesięciu mil, po czym została gładko załatwiona jednym strzałem. Inne, równie genialne co nieortodoksyjne pomysły, także nie powiodły się w praktyce