... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Uznając formalnie, że jego władza pochodzi od arcypasterza łacińskiego na Wschodzie, udzielał na roszczenia cesarza odpowiedzi, która była zgodna ż życzeniem wszystkich łacinników i dzięki takiemu stanowisku mógł liczyć na ich gorące poparcie, gdyby cesarz zdecydował się wystąpić przeciwko niemu orężnie. Wydaje się, że przy tej okazji przyjął tytuł księcia Antiochii. Tytuł księcia (princeps)( związany z terytorium, występował na Zachodzie rzadko, z wyjątkiem Italii południowej, gdzie używali go pewni władcy normańscy, którzy zajęli ziemie longobardzkie i za swego jedynego świeckiego suzerena uważali następcę świętego Piotra. Boemundowi odpowiadało to idealnie. W tym samym czasie jego siostrzeniec, Tankred, przyjął tytuł księcia Galilei, być może chcąc pokazać, że uważa się za wasala patriarchy jerozolimskiego, nie Gotfryda. Daimbert był uszczęśliwiony złożonym mu hołdem lennym.31 Urban II pragnął przypuszczalnie, aby Ziemia Święta stała się patrymonium Kościoła, na pewno jednak nie chciał likwidować miejscowej organizacji kościelnej. Z pewnością byłby wielce rad z objęcia wszystkich 285 patriarchatów wschodnich przez duchownych łacińskich, pod warunkiem jednak, że odbyłoby się to legalnie i bez konfliktów. Mamy jednak podstawy do wątpliwości, czy spotkałoby się z jego aprobatą uzurpowanie sobie przez patriarchat jerozolimski zwierzchnictwa nad prastarym i historycznie wyższym rangą patriarchatem antiocheńskim. Daimbert żądał dla patriarchatu jerozolimskiego tak wielkiej władzy duchownej i świeckiej na Wschodzie, jakiej papież Grzegorz VII domagał się dla papiestwa na Zachodzie. Chwila była po temu odpowiednia, ponieważ Urban II już nie żył. Wieści o wstąpieniu na tron papieski Paschalisa II, który rozpoczął swój pontyfikat w. dniu 13 sierpnia, dotarły do Jerozolimy bez wątpienia dopiero w zimie. Daimbert z pewnością znał osobiście nowego papieża, ponieważ Paschalis sprawował przed nim godność legata papieskiego w Hiszpanii, wiedział również, że jest to człowiek miernych zdolności i słabego charakteru. Mógł się przeto spodziewać, że póki nominalnie będzie uznawać jego zwierzchnictwo, nie będzie miał żadnych kłopotów.32 286 Baldwin nie złożył patriarsze hołdu lennego z tytułu posiadania Edessy. Nie wiadomo, czy odmówił żądaniu patriarchy, czy może kwestia ta nigdy nie powstała, ale wydaje się, że jego stosunki z Daimbertem były dość chłodne.33 Po zakończeniu uroczystości Boemund i Baldwin w dzień Nowego Roku - roku 1100 - wyruszyli w drogę powrotną do swych posiadłości. Większość ich rycerzy i wojowników udała się razem z nimi, pewna liczba jednak pozostała w Palestynie i tych Gotfryd obdarował dobrami lennymi. Gotfryd i Daimbert towarzyszyli obu baronom do Jerycha i Jordanu, gdzie spędzili dzień Trzech Króli, aby święcić tam Pobłogosławienie Wód. Stamtąd Boemund i Baldwin udali się na północ, doliną prowadzącą do Bajsanu i Tyberiady. Tym razem nie wybrali szlaku nadmorskiego, lecz pojechali prosto przez Bani j as i dolinę rzeki Al-Litani do Celesyrii. Posuwali się bez przeszkód i dopiero w głębi Celesyrii, w okolicy ruin Baalbeku, spotkali się ze zbrojnym oporem. Okręg ten stanowił lenno Dukaka z Damaszku, który w tym miejscu postanowił dopaść krzyżowców. Kiedy oddziały domasceńskie poszły do natarcia, na czele kolumny znajdował się Boemund, Baldwin zaś dowodził strażą tylną. Dukakowi zależało bardziej na szybkim przepędzeniu krzyżowców ze swego terytorium niż na zniszczeniu ich hufca, toteż zaatakował ich niezbyt energicznie. Frankowie z łatwością odparli natarcie i ruszyli w dalszą drogę, docierając do morza równiną Al-Bukaja, a potem szlakiem nadmorskim, przez Tortosę i Laodyceę, udali się do Antiochii. W ostatnich dniach lutego Baldwin znalazł się w Edessie.34 Dzięki wzmocnieniu swych sił zbrojnych Gotfryd uzyskał możliwość zaatakowania nadmorskich równin Palestyny. Państwo jego było w istocie odcięte od morza, do którego dostęp zapewniał jedynie wąski korytarz prowadzący z Jerozolimy do Jafy. W jesieni Gotfryd podjął próbę poszerzenia tego korytarza, postanawiając zdobyć mały port Arsuf, położony na północ od Jafy. Mieszkańcy Arsufu, którym Gotfryd przeszkodził w poddaniu się Rajmundowi z Tuluzy, uznali za wskazane, gdy Rajmund opuścił Palestynę, doprowadzić do porozumienia z Gotfrydem i wysłali mu swoich zakładników