... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

W tym roku tureckich klęsk Francuzi zaczęli energiczniej rozdmuchiwać konfederacki ogień, dając generalności pieniężne zasiłki i posyłając do Polski oficerów-instruktorów z Charlesem Dumouriezem na czele. Mniej teraz przyciśnięci przez zajętych Turkami Rosjan konfederaci umocnili się w Wielkopolsce, a w południowo-zachodniej Polsce przy pomocy Francuzów podjęli próbę regularnych działań opierając się na nowo tworzonych formacjach pieszych i fortecach (zwłaszcza częstochowskiej). Z tym przypływem energii łączył się jednak krok, który przekreślił wszelkie szanse porozumienia konfederatów z Warszawą. Generalność w październiku 1770 r. ogłosiła akt detronizacji (a właściwie stwierdzenia trwającego od śmierci Augusta III bezkrólewia), nawołując wręcz do zgładzenia uzurpatora Poniatowskiego. "Republikanci" z 1764 r., czyli późniejsi radomianie i większość przywódców barskich, nienawidzili Stanisława Augusta. Z ogłoszeniem bezkrólewia łączyły się jednak i rachuby dyletanckiej dyplomacji barskiej, która spodziewała się uzyskać skuteczną pomoc któregoś z państw (Francji, Austrii czy Saksonii) zainteresowanego w uzyskaniu wakującej korony polskiej. Rok 1771 ostatecznie pogrążył Turcję. Rumiancew sforsował linię Dunaju, a armia Dołgorukiego przy współdziałaniu floty azowskiej opanowała cały Krym. Wojna była przegrana i na prośbę Turcji w lecie 1772 r. rozpoczęto rokowania pokojowe w Fokszanach. Równocześnie nadeszła pora rozstrzygnięć w Polsce, w której debiutował słynny później wódz rosyjski Aleksander Suworow. Pokonał on Dumourieza pod Lanckoroną (21 V 1771), a potem rozbił litewskie powstanie hetmana Michała Ogińskiego w bitwie pod Stołowiczami (23 IX 1771). Wkrótce kierowani przez Kazimierza Pułaskiego zamachowcy podjęli nieudaną próbę porwania Stanisława Augusta (3 XI 1771). Czyn ten został okrzyczany jako królobójstwo i przyczynił się do skompromitowania konfederatów w opinii monarchicznej Europy(ciążący nad Pułaskim wyrok zaprowadził go później do Ameryki). Konfederacja dogorywała, gdy na wiosnę 1772 r. rozeszła się wieść o rozbiorze. Najdłużej (do 18 VIII 1772) konfederaci trzymali się w Częstochowie. Z konfederacją barską, jeśli nie współdziałała czynnie, to niewątpliwie sympatyzowała znaczna większość szlacheckiego narodu. W oczach tego narodu rządy Stanisława Augusta były skompromitowane uleganiem gwałtom Repnina (zwłaszcza w sprawie dysydenckiej), a także usiłowaniami reformatorskimi, przeciw którym burzył się konserwatywny republikanizm szlachecki. Konfederacja wywołała żywe zainteresowanie i rozbieżne opinie na Zachodzie. Podczas gdy Wolter z nienawistnym szyderstwem piętnował "fanatyków poświęcających swoje sztylety w Częstochowie", Rousseau i Mably widzieli w konfederacji barskiej autentyczną walkę "ciała obywatelskiego" o republikańską suwerenność i narodową niepodległość. Wyłamując Polskę z "systemu północnego" konfederacja wraz z wojną turecką doprowadziła do powstania skomplikowanej sytuacji, której rozwiązaniem stał się pierwszy rozbiór. 6. Pierwszy rozbiór Polski (1772) W czasach saskich utrwaliło się w Europie przekonanie, że neutralna i bezwładna Polska stanowi element europejskiej równowagi i że w imię tej równowagi nie można dopuścić do ekspansji sąsiadów Rzeczypospolitej kosztem jej terytorium. Zdawano sobie oczywiście sprawę, że tak bezbronne państwo jest stale zagrożone, zwłaszcza ze strony Prus. ale system zbiorowej czujności zdał egzamin w toku wszystkich wojen XVIII w. Sytuacja zmieniła się, gdy Polska znalazła się w obrębie "systemu północnego". Często porównywano teraz położenie Rzeczypospolitej z losem Kurlandii, a "kurlandyzacja" tak ogromnego państwa nie mogła być obojętna dla stróżów równowagi europejskiej. Terytorium Polski stało się przedmiotem spekulacji politycznych. Po wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej austriacki kanclerz Kaunitz natychmiast wysunął projekt wykorzystania tej wojny w celu odzyskania Śląska. Miało się to dokonać drogą polubownego układu z Prusami, które zrywając z Rosją otrzymały by Prusy Królewskie i Kurlandię, a w zamian za to oddałyby Austrii Śląsk. Tę samą myśl wysunięto we Francji. Państwa południowe próbowały więc rozbić "system północny" przy pomocy Turków i kosztem integralności Polski. Jednakże Fryderyk II nie zamierzał ani zrywać z Rosją, ani wyrzekać się Śląska. Ponadto klęski tureckie przekreśliły wszelkie tego rodzaju kombinacje. Postępy Rosji na Bałkanach spowodowały napięcie polityczne w całej Europie. Austria nie chcąc dopuścić do jednostronnego wzmożenia potęgi rosyjskiej w tym regionie, czyniła demonstracje wojenne i w końcu zawarła w lipcu 1771 r. sojusz z Turcją. Zaognienie się sprawy wschodniej mogło wprowadzić w ruch oba systemy przeciwstawnych sojuszów europejskich. Jednakże we Francji przeważyły pokojowe skłonności Ludwika XV i wojowniczy minister Choiseul popadł w niełaskę. Austria nie mogła liczyć na francuskiego sojusznika i była zdecydowana nie podejmować nowej wojny z Prusami. A Fryderyk II wciąż dawał do zrozumienia, że w wypadku uderzenia na Rosję wypełni lojalnie swoje zobowiązania sojusznicze. W Wiedniu i Berlinie podjęto jednak politykę austriacko-pruskiego zbliżenia, aby wywrzeć na Rosję nacisk i doprowadzić do pokojowego uregulowania sprawy wschodniej. Na tym tle powstał pruski projekt pacyfikacji kosztem Polski. Powstrzymana na Bałkanach Rosja niech poszuka sobie odszkodowania na terenie Rzeczypospolitej i w imię zachowania równowagi pozwoli brać innym jej sąsiadom. Drobne łapczywości austriackie (zajęcie w 1769 r. Spisza i w 1770 r. starostw podgórskich: nowotarskiego, sądeckiego i czorsztyńskiego) stwarzały precedens. Austria nie dążyła wprawdzie do jakiejś znaczniejszej ekspansji za Karpaty, ale nie traciła nadziei, że swój "udział" w Polsce zdoła wymienić z Prusami na część Śląska. Na carskim dworze wahano się międzyrozbiorową koncepcją koterii Czernyszewów a protekcyjną polityką Panina