... masz przeĹźywaÄ Ĺźycie, a nie je opisywaÄ.
Chrzecijaństwo uczy zatem jak żyć dalej, pomimo zhańbienia czy poniżenia. W opisie bytowania ludzkiego schodzimy cišgle na poziom nieszczęć i cierpienia, jakie spotykajš człowieka na ziemi, by pokazać, że religie wskazujš, między innymi, jak je godnie znosić. Religia chrzecijańska, traktujšc człowieka jako dziecko boże, stworzone na obraz i podobieństwo Boga, musi uporać się jednak przez to z innym problemem: dlaczego człowiek w ogóle cierpi? Czyż nie powinien wieć dzięki temu żywota szczęliwego i beztroskiego? Problem ten porusza biblijna przypowieć o Adamie i Ewie i grzechu pierworodnym. Pierwsi ludzie zostali zatem stworzeni jako istoty wolne, mšdre, wiodšce szczęliwe życie w Raju. Wolnoć swojš wykorzystali jednak przeciwko Bogu, łamišc jego zakaz spożywania owocu z drzewa wiadomoci dobrego i złego. Zostali za to ukarani w-y-gnaniem z Raju, dlatego włanie ludzie muszš wieć ciężki żywot człowieka miertelnego. To nie Bóg odpowiada zatem za aktualnš kondycję ludzkš; jest ona "skutkiem serii błędów i grzechów popełnionych przez przodków. (...) Gatunek ludzki jest rezultatem swych własnych czynów" - konkluduje Eliade (M. Eliade, 1988, s. 116). Oznacza to faktycznie, że mamy pewnš skłonnoć do czynienia zła, co ujawnia się już w poczynaniach pierwszych rodziców. Musimy mieć zatem wiadomoć własnej słaboci i ułomnoci, jak też nieustannie się z niš zmagać. Wyrazem tego jest nasz stosunek do postaci Adama i Ewy. "Ich postępek - pisze Kołakowski - spotkał się z wyrozumiałociš: bo i któż potrafi się zawsze opierać pokusie?" (L. Kołakowski, 1988, s. SO). Człowiek musiał zostać ukarany, bo od poczštku przejawiał skłonnoć dorównania Bogu. "Był to największy grzech - pisze Eliade - jakie stworzenie mogło popełnić przeciw swemu Stwórcy" (M. Eliade, 1988, s. 118). 15 Jednakże mit upadku i wygnania nie jest do końca mitem pesymistycznym, choć czyni nas odpowiedzialnymi za nasz ciężki los. "Symbol wygnania - zauważa Kołakowski - zawiera też niewyranš nadzieję Powrotu do utraconego domu i ufnoć, że ludzkie cierpienie nie okaże się mimo wszystko daremne, że co ważnego zostało zyskane na ludzkiej drodze krzyżowej, co, czego nie można by osišgnšć w inny sposób" (L. Kołakowski, 1988, s. 51). Wskazujšc na Raj jako miejsce utracone, mit ustańawia jednoczenie miejsce, do którego człowiek tęskni, miejsce, które może osišgnšć w przyszłoci, jeżeli zniesie wszystkie ziemskie cierpienia i uda mu się poskromić własnš naturę. Po raz kolejny cierpienie ludzkie zyskuje przy tym głębszy sens - będšc drogš pokuty, staje się drogš do zbawienia. Majšc w sobie skłonnoć do zła, człowiek potrzebuje pomocy i wskazówek ze strony Boga; jak realizować swoje życie, aby zapewnić sobie szczęcie wieczne. Religia chrzecijańska opiera się na objawieniu boskim, do czego nawišzuje Starotestamentowa przypowieć o Mojżeszu, któremu Bóg na górze Synaj objawił boskie przykazania - Dekalog. Normy w nim zawarte sš wyrazem woli Boga, odbiciem odwiecznego prawa Bożego. "Bóg i blini pisze Paciak -zostali złšczeni jako jeden przedmiot, a przekroczenia tych przykazań sš grzechami przeciw Bogu, a nie tylko krzywdš przeciw ludziom" (J. Paciak, 1984, s. 169). Przykazania, obok opisu czynnoci kultowych, nawołujš do ochrony rodziny (czcij ojca swego i matkę swojš, nie cudzołóż, nie pożšdaj żony bliniego), poszanowania prawa drugiego człowieka do życia (nie zabijaj), do prawdy (nie mów fałszywego wiadectwa), do własnoci (nie kradnij, nie pożšdaj rzeczy bliniego) - wprost więc okrelajš etos prawdziwego chrzecijanina, ustanawiajš wartoci, którym powinien służyć. Poprzez formę nakazów i zakazów, biblijny "Dekalog" jeszcze raz przypomina nam o ułomnoci naszej natury, która tylko poprzez stosowanie się do tych zasad, nie za samorzutnie, jest w stanie wydwignšć się z upadku. Ale nie do końca. 16 Ludzie, podkrela Kołakowski, nie majš doć siły, by sami uwolnić się od zła: piętno grzechu pierworodnego cišży na nich nieuchronnie i nie można się go pozbyć bez pomocy zewnętrznej. (por. L. Kolakowski, 1984, s. 161). Nadzieja na uzykanie łaski bożej przenika postawę chrzecijańskš. Jednakże dopiero faktycznie męczeńska mierć Jezusa, syna Bożego, odkupuje w religii chrzecijańskiej grzech pierworodny i to jest ta "pomoc zewnętrzna", na którš stawia chrzecijanin. Wprowadzajšc postać Chrystusa weszlimy już na obszar Nowego Testamentu. To on daje nam dopiero możliwoć ostatecznej interpretacji etosu chrzecijańskiego. "Każde życie prawdziwie chrzecijańskie - pisze Kłoczowski - jest naladowaniem Jezusa" (Kłoczowski, 1984, s. 208), stšd ', waga, z jakš traktuje się tu jego życie i naukę. W Nowym Testamencie Chrystus pojawia się jako zapowiadany wczeniej Mesjasz, który, będšc Bogiem - Synem Bo'zym, żyje jednak i cierpi jak zwykły miertelnik. Jezus przynosi "dobrš nowinę", czyli zapowiada rychłe nacwejcie Królestwa Bożego i głosi potrzebę przygotowania się do niego, uczy miłoci i przebaczenia, czyni też szereg cudów na ziemi. Przycišga do siebie wyznawców, co wzbudza zaniepokojenie wród władz Judei i doprowadza do skazania go przez Piłata na ukrryżowanie. Ostatnim widzialnym czynem Boga-człowieka jest jego zmartwychwstanie. Spojrzenie na życie i mierć Jezusa nadaje nowy wymiar cierpieniu ludzkiemu. Syn Boży, jak człowiek, cierpiał na ziemi w imię miłoci do człowieka. Wobec męczeńskiej mierci Jezusa za grzechy ludzkie, blednš nasze ziemskie cierpienia