... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Rasputin stopniowo zaczął wtykać nos w sprawy państwowe, które w tym czasie nie stały najlepiej, zważywszy że rewolucjoniści byli o krok od przejęcia władzy. Mikołaj zaczął wierzyć, że poprzez Rasputina ma kontakt z ciemnymi rosyjskimi masami, chociaż naprawdę miał z nimi taki sam kontakt jak John Major, jakkolwiek byłby ciemny. To spowodowało poważny konflikt między Mikiem a rządem, któremu trudno odmówić racji. Oto radośnie wydawali sobie rozkazy, aż tu nagle wyrasta jak spod ziemi świr w brudnym ubraniu, który wydaje się bardziej atrakcyjny ich żonom, chociaż przez cały czas chodzi nie dogolony i śmierdzi jak pryzma kompostu usypana w miejscu, gdzie żyje stado słoni cierpiących na wzdęcia. Szybko rozeszła się plotka, że caryca i jej córki należą do licznych kochanek Rasputina, co najwidoczniej było kłamstwem. Prawdopodobnie odrzucił je smród. Trudno się dziwić, że hipnotyczny wpływ, jaki Rasputin wywierał na carycę, budził ogromne oburzenie i stał się tematem tak zaciętych dyskusji, że panie domu wydające przyjęcia były zmuszone wywieszać tabliczki z napisem: „Tu nie rozmawia się o Rasputinie”. Podczas wojny Mikołaj zaniedbał sprawy kraju, które pozostawił w rękach Aleksandry i Rasputina. Szalała korupcja, stanowiska kupowano i sprzedawano, a Rasputin pławił się w rozpuście, chroniony przez agentów tajnej policji. W wyniku działalności Rasputina pogłębiła się przepaść między Mikołajem a masami. W końcu banda prawicowych opozycjonistów nie mogła już tego dłużej znieść i grupka wysoko postawionych konserwatystów zamordowała go w grudniu 1916 roku. Wesołych świąt, Rasp. Samo morderstwo miało dość ponury przebieg. Najpierw go struto, a potem zastrzelono. We wszystkich filmach, żeby uczynić je bardziej ekscytującymi, pokazują nam tych konserwatystów w tej dziedzinie, wypróbowujących jeszcze inne metody, takie jak topienie, duszenie, dźganie dławienie i podwójną dawkę „Head and Shoulders”. Tym z was którzy uznają, że przedstawiony przeze mnie portret Rasputina jest niepełny, dedykuję utwór zespołu „Boney M” z lat siedemdziesiątych, w którym znajdą nieśmiertelny fragment; „Ra-Ra-Rasputin, Russia” great is love machine” czysty Szekspir. GEORGE ORWELL Młodzieńczy eksperyment Georgea z wąsikiem a la Hitler trwał aż do czterdziestki George Orwell naprawdę nazywał się Eric Blair, a jego ojciec był młodszym oficerem w urzędzie celnym w Indiach. Ojciec Erica w dość podeszłym wieku poślubił Francuzkę z nowobogackiej rodziny, nieja ką Idę Limouzin. Miała ojca Francuza, ale urodziła się w Penge. To trochę tak, jakby mieć gwiazdora rocka za chłopaka i być zmuszoną opowiadać wszystkim, że to pan Nikt. Eric był jednym z ich trojga dzieci, które otrzymały staranne mieszczańskie wychowanie, kiedy przeprowadzili się do Henley, do domku zwanego „Łupiną orzecha”. Eric był samotnym, wyobcowanym dzieckiem. Mogło to mu się przydać w przyszłym zawodzie, ponieważ większość pisarzy to niezbyt weseli ludzie. Zadowolony człowiek nie nadaje się na pisarza, ponieważ zwykle tworzy dzieła typu: Wszystko jest w porządku. To trochę tak, jakby mieć gwiazdora rocka za chłopaka i być zmuszoną opowiadać wszystkim, że to pan Nikt. Szwagier Erica opisał go jako „paskudnego, małego grubaska. mającego ciągle pretensje”. Nie dziwię się, skoro w wieku ośmiu lat został wysłany do szkoły z internatem w Eastbourne. Eric był tam bardzo nieszczęśliwy i zaczął moczyć łóżko. Dyrektorka szkoły z ogromnym wyczuciem podchodziła do problemów małych, samotnych chłopców. Biła ich. Chociaż to dość przygnębiające, ale w przypadku Erica podziałało i przestał się moczyć. Eric zawdzięcza tej szkole swoje późniejsze lewicowe odchylenia. Zauważył, że dzieci z bogatych rodzin traktowano znacznie lepiej. Kiedy te zaczynały sikać do łóżka, przenoszono je do prefektury i obiecywano posadę w ministerstwie. Mały Eric poszedł do Eton, ale nie wyróżniał się w nauce. Robił tylko to, co musiał. W tym czasie podobno miał „tłustą gębę i policzki obwisłe jak chomik”. Biedny stary Eric nieszczególnie wyróżniał się urodą, co jednak nie miało znaczenia, ponieważ był mężczyzną, więc ludzie wcale nie zwracali uwagi na jego wygląd. Po Eton zwyczajną koleją rzeczy Eric Chomik powinien pójść na Oksford lub Cambridge. Jednak zdecydował inaczej i zgłosił się na szkolenie w siłach policyjnych w Birmie. Pożeglował do Birmy i kiedy wysiadł na brzeg, zobaczył policjanta kopiącego niezręcznego kulisa. Co naprawdę wkurzyło Erica, to wyraz nie skrywanej satysfakcji wszystkich tych angielskich bogaczy schodzących ze statku. To samo możecie ujrzeć dzisiaj na twarzach ludzi z wyższych sfer, kiedy myślą o swojej forsie i o tym, ilu biedaków zostało wdeptanych w ziemię, żeby oni mogli ją mieć. Eric opisuje swoje wrażenia z Birmy jako „pięć lat w zasięgu trąbki”. Mógł opisać swój pobyt w Eton jako „pięć lat wśród trąb”. Eric stał się zdecydowanym antyimperialistą, chociaż nie znosił, kiedy drwili z niego buddyjscy mnisi i miejscowi Birmańczycy. Jednym z jego problemów było to, że nie potrafił używać brzydkich słów więc z pewnością smutnie uśmiechała się pod nosem czytając jedno z jego opowiadań Bogaci to pierzone gaduły. Widocznie zapomniał, że nosi policyjny mundur, więc u wielu ludzi ten uniform wywołuje taki sam odruch jak widok człowieka w różowo-żółtym garniturze chęć rąbnięcia w łeb. Mając dwadzieścia cztery lata, Eric wrócił do Wielkiej Brytanii i znów zamieszkał z rodzicami. Wkrótce zaczął działać wszystkim na nerwy. Nigdy nie sprzątał swojego pokoju i wciąż śnił na jawie. W końcu wyprowadził się i pojechał do Londynu, żeby zostać pisarzem. Zaczął od wierszy, które wedle jego przyjaciółki, panny Pitter, były do niczego. Zaproponowała mu, żeby spróbował prozy. Pisał opowiadania. Niestety, też do kitu. Jednym z jego problemów było to, że nie potrafił używać brzydkich słów, wiec z pewnością smutnie uśmiechała się pod nosem, czytając jedno z jego opowiadań Bogaci to pielone gaduły. Zrozpaczona panna Pitter podpowiedziała Ericowi, żeby spróbował pisać o czymś, na czym się zna. Posłuchał i tak narodził się George Orwell