... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Świadomy tych trudności, snuł Hobbes rozważania nad sposobami powstania państw w okresie historycznym, tj. na podstawie umowy społecznej, zwanej też przez niego ugodą jednostek, oraz w wyniku podboju. Umowa społecz- 182 Tamże. 183 Por. W. Wudel: Filozofia strachu i nadziei, wyd. cyt., s. 65. 164 T. Hobbes: A Ditttogue between a Pbilosopber and a Student..., [w:] The English WorfaofTbo-mas Hobbes, vol. VI, wyd. cyt., s. 147. CHARAKTERYSTYKA PAŃ SIWA POWSTANIE PAŃSTWA na albo ugoda jednostek jest, według niego, podstawowym sposobem powstawania państw. Pogląd, że powstanie społeczeństwa państwowego opierało się na kontrakcie, ugodzie czy też umowie, był w czasach Hobbesa szeroko rozpowszechniony, choć nie brakło jego przeciwników. Rozważano wówczas na ogół dwie formy takiej umowy społecznej: umowę o zjednoczenie (pactum unionis) i umowę o podporządkowanie {pactum subieetioniś). Według pierwszej, przyjętej przez Hobbesa, każdy człowiek zawarł umowę z każdym innym człowiekiem w celu wyjścia ze stanu natury i przejścia do stanu państwowego. Według drugiej, tylko część społeczeństwa zawarła umowę z powoływaną władzą, aby utworzyć pożądaną formę ustroju państwowego. Koncepcja Hobbesa wyróżniała się oryginalnością spośród innych, opartych na podobnych przesłankach, głównie dlatego, że nie uzależniała suwerena od woli podwładnych. Konieczność lojalności obywateli wobec suwerena uzasadniała potrzeba bezpieczeństwa. Jednocześnie strach przed gwałtowną śmiercią uznawała za atrybut ludzkiej natury. Przeco umowa społeczna jawiła się jako jedyny logiczny krok ku wyjściu ze stanu natury i osiągnięciu trwałego pokoju. „Jedyną drogą do tego, żeby ustanowić taką moc nad ogółem ludzi, która by była zdolna bronić ich od napaści obcych, bo dawała im takie bezpieczeństwo, iżby swoim własnym staraniem i płodami ziemi mogli się wyżywić i żyć w zadowoleniu [...], jest przenieść całą ich moc i siłę na jednego człowieka albo na jedno zgromadzenie ludzi [...] na mocy ugody każdego człowieka z każdym innym tak, jak gdyby każdy człowiek powiedział każdemu innemu: daję upoważnienie i przekazuję moje uprawnienia do rządzenia moją osobą temu oto człowiekowi albo temu zgromadzeniu, pod tym warunkiem, że i ty przekażesz mu swoje uprawnienia i upoważnisz go do wszystkich jego działań w sposób podobny. Gdy to się stanie, wielość ludzi, zjednoczona w jedną osobę, nazywa się państwem, po łacinie cróifias".185 Tak oto na drodze umowy każdego z każdym powstaje państwo, nazywane przez Hobbesa Lewiatanem bądź śmiertelnym bogiem, „któremu pod władztwem Boga Nieśmiertelnego zawdzięczamy nasz pokój i naszą obronę".186 Powstanie państwa na drodze podboju lub zagrożenia podbojem miało dla Hobbesa znaczenie drugorzędne: aby bowiem mogło powstać w ten sposób państwo, musiało wcześniej istnieć jakieś inne państwo dokonujące podboju. Ale i to nie wystarcza jeszcze do powstania państwa. „Nie zwycięstwo [...] daje uprawnienia do władzy nad zwyciężonym, lecz własna jego ugoda".187 Nie sa- 185 T. Hobbes: Lewiatan, wyd. cyc, s. 151. 186 Tamże. 187 Tamże, s. 179. CHARAKTERYSTYKA PAŃSTWA ISTOTA PAŃSTWA ma przemoc przeto, lecz dopiero ugoda zwycięzcy ze zwyciężonym ustanawia stan państwowy, ponieważ tylko nadanie przemocy cech rozumności może utrwalić istnienie państwa. W rezultacie więc powstanie państwa przez podbój sprowadza się ostatecznie do wzajemnej ugody pomiędzy walczącymi stronami. Z historycznego punktu widzenia koncepcja umowy społecznej każdego z każdym była jednakże mało wiarygodna. Wątpliwości rozpoczynają się już przy terminie „umowa", który został zaczeipnięty z prawa rzymskiego na użytek rozważań filozoficznych. Skoro prawo poprzedza w czasie umowę i warunkuje jej zawarcie - a tak rozstrzyga tę kwestię prawo rzymskie - umowa nie mogła istnieć przed prawem. Według Hobbesa, droga miałaby być odwrotna - umowa poprzedzałaby prawo, interpretowane przez niego jako rozkaz suwerena państwowego. Jeśli nadto warunkiem zawarcia umowy jest słowne wyrażenie woli, to tym trudniej zakładać, aby każdy z każdym mógł ją rzeczywiście zawrzeć. Faktycznie większość członków społeczeństwa obywatelskiego nie zamieniła ze sobą nigdy ani słowa