... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Już z listów można było dostrzec mądrość i wewnętrzne wyciszenie Teofila. Spotkanie „twarzą w twarz", uzmysławia Janowi, jak niewiele dowiedział się 2 Tamże, s. 228. 3 Tamże, s. 200. ELEKTRONICZNY SAKRAMENT? GRANICE TEOLOGII 79 o mnichu za pośrednictwem elektronicznej poczty. Teofil przypomina swoją posturą i spojrzeniem „stare ptaszysko". Mnich niewiele mówi, jego spokój robi wielkie wrażenie, a każde starannie wypowiedziane słowo ma sens. Opis Węc- ławskiego nie pozostawia wątpliwości: do prawdziwego spo- tkania ludzi nie wystarczą kable i elektronika, potrzebny jest fizyczny kontakt, możliwość zobaczenia twarzy, usłyszenia głosu, zaobserwowania sposobów reagowania. Jeżeli więc dla ks. Węcławskiego „sieć" jest rzeczywiście ikoną świata, to także w takim znaczeniu, że ikona naśladuje, ale nie jest tym, co przedstawia. Ikona jest więc zasłoną — symbolizuje świat, ludzi i kulturę. Jeśli nawet w internecie objawia się Bóg, jego spotkanie przenosi się poza cyberświat. Internet ma przecież granice, Bóg nie ma żadnych. TEOLOGICZNE OGRANICZENIA INTERNETU Spróbujmy na koniec w sposób bardziej ogólny zastanowić się — z teologicznego punktu widzenia — nad granicami internetu. Stoi przed nami problem, czy wizja świata i czło- wieka, jaką narzuca ten środek przekazu, możliwości pracy duszpasterskiej i praktyczne wykorzystanie elektronicznego medium nie napotykają teologicznych barier, które nakazy- wałyby zdystansowanie się do niego. 1. Pierwsze teologiczne ograniczenie internetu wiąże się z sakramentalnością wiary. Najgłębsza rzeczywistość wiary potrzebuje fizycznych znaków do — powiedzielibyśmy — urzeczywistnienia się. Do sprawowania sakramentów nie- zbędna jest realna obecność osób i czynienie znaków, jak np. polanie głowy wodą, namaszczenie olejem, chleb i wino itp. Żaden z sakramentów nie ma swoich wirtualnych odpowied- ników, gdyż nie zostałaby wtedy zachowana sakramentalna integralność miejsca i czasu. Internet nie daje więc dostępu do tego, co stanowi największy skarbiec duchowy Kościoła. Owszem, także w Polsce podejmowane są próby przygotowy- wania do sakramentów za pośrednictwem elektronicznej sie- ci, można przez internet prowadzić działalność ewangelizacyj- ną czy głosić rekolekcje, ostatecznie jednak każde nawracanie za pośrednictwem elektronicznego medium powinno znaleźć swój finał w realności, w przyjmowaniu sakramentów. 2. Internet sprzyja indywidualizacji, podczas gdy dla chrześ- cijaństwa istotną wartość stanowi wspólnota (communió). Elektroniczna sieć daje duże możliwości komunikowania się i niejednokrotnie służy budowaniu więzi międzyludzkich. W sytuacjach dużego'rozproszenia członków Kościoła lokal- nego lub konkretnej wspólnoty ta forma przekazu może się wręcz okazać jedynym sposobem podtrzymywania żywej więzi między członkami owej zbiorowości. Jednak zawsze będzie to tylko namiastkowy kontakt; nie zastąpi nigdy wspólnej cele- bracji liturgicznej ani realnego spotkania. W komunikacji via internet stosunkowo łatwo wykreować się na kogoś, kim się nie jest. Dlatego istotne jest weryfikowanie elektronicz- nych kontaktów w rzeczywistości4. Mówienie o „wirtualnych wspólnotach"5 — które mogą powstawać dzięki internetowi — wydaje się mocno przesadzone. 3. Trzecia wątpliwość dotyczy stosunku człowieka do wy- nalazku internetu. Wcześniej zauważyliśmy, że internet, jako część stworzenia, kieruje myśl ku Bogu-Stwórcy. Czy jednak jest tak rzeczywiście? Czy zachwycając się wynalazkiem inter- netu, nie chcemy go w pierwszym rzędzie przypisać ludzkie- mu geniuszowi? Czy elektroniczna sieć nie jest odpowiedni- kiem biblijnej wieży Babel (por. Rdz 11,1-9), gdzie ludzie 4 O. Wojciech Jędrzejewski OP daje przykład dziewczyny, z którą przez pewien czas korespondował pocztą elektroniczną. Kiedy spotkali się „na żywo" osoba ta okazała się być kimś zupełnie innym, niż wydawało się to via internet. Por. Oczko w sieci, czyli chrześcijanie w Internecie. Z ojcem Wojcie- chem Jędrzejewskim, współautorem Mateusza, rozmawia Iwona Budziak, http://www.mateusz.pl/autorzy/ed _9809_wj.htm. 1 Por. P. Baan, Virtual Communitics. A challenge for the Church?. Euro- pcan Christian Internet Confercnce, http://www.ecic.org. ELEKTRONICZNY SAKRAMENT? GRANICE TEOLOGII 81 chcieli dorównać doskonałości Stwórcy? „To my, istoty ludz kie, stworzyliśmy internet i widzieliśmy, że był dobry" — pisze ironicznie Debbie Gaunt6, nawiązując do biblijnego opisu stworzenia (por. Rdz 1,10.12.18.21.25.31). 4. W internecie trudno znaleźć miejsce dla grzechu pierwo- rodnego. Sieć jest polem całkowitej wolności ekspresji, dobro miesza się więc ze złem, nikt jednak nie ocenia tego w katego- riach aksjologicznych. „W tym sensie świat religijny, świat oparty na chrześcijańskich wyobrażeniach byłby przeciwień- stwem świata wirtualnego. [...] świat wirtualny to świat, w którym wszystko jest możliwe, a zmiana nie zna żadnych ograniczeń. Nic tu nie podlega odrzuceniu — nawet to, co wcześniej jednoznacznie postrzegaliśmy jako zło"7. Człowiek jest panem i władcą w świecie wirtualnym i to on arbitralnie rozstrzyga, co jest dobre. Nie chce więc słyszeć o swojej skłon- ności do zła w świecie, który sam stworzył. 5. Wielokrotnie wspominałem już o tym, że — oprócz dob- rych i szlachetnych inicjatyw — w internecie można znaleźć niemoralność i obscenę. Nie może to prowadzić do oceny moralnej samego środka przekazu, raczej powinno skłaniać do przeanalizowania źródeł tych zjawisk w zachowaniach lu- dzi. Niemniej wszelkie niegodziwe działania siłą rzeczy ogra- niczają optymizm teologa w patrzeniu na internet. Nie sposób całkowicie zignorować obecności dużych zasobów pornogra- ficznych, neonazistowskich, dokonywanych w sieci prze- stępstw, wulgarnego zachowania niektórych internautów, nie- bezpieczeństwa wirtualizacji życia, solipsyzmu, udawania ko- goś innego. To wszystko narzuca teologowi dystans w patrze- niu na internet, choć nie powinien to być dystans manichejski. - ? . ------.r„„f» - hypergod?, European Christian Internet Confe b D. Gaunt, Hypertcxl rcmcj.ttp^lwww.eac.org. Fmkklkrautem rozmawia Maciej 7 Wartości wspólnei pamięci. Z Alami Nwicki, „Życie" 20 grudnia 1999, s. 20-21. 6. Internet narzuca określony sposób komunikacji, który — z chrześcijańskiego punktu widzenia — może grozić zbytnim racjonalizmem lub gnostycyzmem