... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Bo rzecz to przecież haniebna, jeśli chce się władać innymi miastami, lecz samemu ulega się pożądaniu przyjemności; jeśli pragnie się uchodzić za społeczność poważną 26 H. Dessau, Inscriptiones Latinae Selectae (dalej cyt.: Dessau, ILS), nr 821.i stateczną, ale naprawdę szaleje się z powodu wyścigów, przedstawień teatralnych, polowań!”27 Te i tym podobne słowa rozbrzmiewały w kościołach przepełnionych, a zgromadzeni przyjmowali je z pokorą i w skupieniu; były to wszakże prawdziwie biadania wołającego na puszczy. Trafiały tylko do uszów, lecz nie do serca zwykłych słuchaczy; czy byli nimi prości mieszkańcy, kupcy i rzemieślnicy, czy też sam arcychrześcijański władca. Do jakiego stopnia mógł rozgorzeć fanatyzm wielbicieli wyścigów cyrkowych, najlepiej pokażą wydarzenia, które rozegrały się w tymże roku 390 i wcale nie tak daleko od Konstantynopola, bo w Tessalonice. Mury i kościoły Tessaloniki Konstantynopol łączyła z Tessaloniką droga zwana przez Rzymian via Egnatia. Biegła ona wzdłuż wybrzeży Propontydy i Morza Egejskiego prawie dokładnie tak, jak dziś autostrada ze Stambułu do Salonik. Przecinała potem w poprzek góry Macedonii i osiągała wybrzeża Adriatyku jednym swym ramieniem w Dyrrachium, drugim zaś w Apollonii; oba te miasta leżały na ziemiach obecnej Albanii. Budowę drogi, niezmiernie ważnej ze względów wojskowych i handlowych, rozpoczęli Rzymianie jeszcze w II wieku p.n.e., a więc w czasach republiki. Tessalonika zawdzięczała swe znaczenie i świetność zarówno owej drodze, jak i dobremu portowi morskiemu. Miasto założył wprawdzie już władca Macedonii Kassander około 315 p.n.e. i nazwał je od imienia swej żony (a siostry Aleksandra Wielkiego), lecz jego rzeczywisty rozkwit przypada dopiero na okres rzymski. Przez długi czas było faktyczną stolicą prowincji Macedonii, a właśnie w epoce późnego cesarstwa jego rola stale rosła. Na przełomie wieku III i IV rezydował tu cesarz Galeriusz. Jego łuk triumfalny, pomnik zwycięstwa, jakie odniósł nad Persami w roku 303, stoi do dziś, zdobny interesującymi płaskorzeźbami; zachowało się prawdopodobnie również jego mauzoleum, zamienione w wiekach późniejszych na rotundowy kościół św. Jerzego. Chrześcijański patron miasta św. Demetriusz, poniósł śmierć męczeńską za panowania tegoż Galeriusza; nie jest wcale wykluczone, że obecna bazylika, jemu zresztą poświęcona, zajmuje miejsce dawnych term Tessaloniki. Jest ona zresztą w obecnym swym kształcie i wyglądzie znacznie późniejsza. Najpierw istniało tylko skromne sanktuarium, a obszerny kościół, jaki stanął w wieku V, był później kilkakrotnie restaurowany po zniszczeniach i pożarach; mimo to ma on w swym wystroju wewnętrznym sporo cennych i szacownych wiekiem dzieł sztuki. Pod względem ilości i piękna zabytków architektury, a zwłaszcza kościołów, Tessalonika zajmuje chyba drugie miejsce po samym Konstantynopolu. Tłumaczy się to nie tylko bogactwem i wielkością miasta, które w pewnych okresach rzeczywiście rywalizowało ze stolicą państwa bizantyńskiego, lecz także bardzo dawnymi tradycjami tutejszego chrześcijaństwa. Zaszczepił je przecież sam apostoł Paweł. Miał on w ciągu trzech kolejnych sobót kazania w miejscowej synagodze, nawrócił sporo słuchaczy; później zaś wysłał do młodej gminy – jednej z pierwszych w Europie! – dwa listy, ważne dokumenty do historii młodego Kościoła. Kiedy w drugiej połowie wieku IV rzymskie władztwo w prowincjach naddunajskich zachwiało się i skurczyło – a doszło do tego przede wszystkim skutkiem straszliwej klęski poniesionej pod Adrianopolem w bitwie z Gotami w roku 378 – Tessalonika wcale nie podupadła. Przeciwnie. Jako główna siedziba naczelnych urzędów cywilnych i dowództw wojskowych prowincji bałkańskich, czyli Illirikum, stała się nawet ośrodkiem jeszcze ważniejszym i ludniejszym. Została też dobrze umocniona – oczywiście w obawie przed nagłym najazdem barbarzyńców. Pewne partie potężnych murów obronnych, zachowane do dziś, pochodzą niewątpliwie z czasów cesarza Teodozjusza; a z miastem tym wiąże się ważny i dziejowo doniosły okres jego życia. 27 Grzegorz z Nazjanzu, mowa 27.Cesarz Gracjan, rezydujący stale na Zachodzie, wyniósł go do godności współwładcy z początkiem roku 379. Nowy pan wschodniej części Imperium ruszył natychmiast w pole przeciw Gotom, Hunom, Alanom, aby przynajmniej częściowo przeciwdziałać następstwom katastrofy pod Adrianopolem; za główną bazę swych operacji, na ogół pomyślnych, obrał właśnie Tessalonikę. Przebywał więc w jej murach często w ciągu dwóch lat, 379 i 380. Tutaj też ciężko zachorował w pierwszych tygodniach tego ostatniego roku i już się sposobiąc do śmierci przyjął chrzest z rąk Ascholiosa, biskupa Tessaloniki. Niewątpliwie pod wpływem tegoż biskupa wydał w dniu 28 lutego edykt, rzecz prosta uzgodniony z obu współwładcami, Gracjanem i Walentynianem II (wówczas chłopcem dziewięcioletnim!) i przez nich podpisany. Jest to dokument o niezwykłym znaczeniu