... masz przeżywaÄ Å¼ycie, a nie je opisywaÄ.
Prywatyzacja tych wspólnotowych pastwisk, rozpocz“ta w XVI wieku, przesz?a do historii jako į lawrence lessig į www.wsip.com.pl wolna kultura į wstep proces enclosure, ogradzania - jeden z wa?niejszych czynników, który umo?liwi? późniejszy szybki rozwój brytyjskiego kapitalizmu i sukces rewolucji przemys?owej. Commons sta?y si“ s?awne po raz drugi w XX wieku za sprawą biologa Garretta Hardina, który w 1967 roku og?osi? w czasopiŹmie Science artyku? Tragedy of the Commons. Wykazywa? w nim, opierając si“ na czysto racjonalnej analizie wspomaganej m. in. osiągni“ciami teorii gier, ?e dobro wspólnotowe, owo gminne pastwisko musi pr“dzej czy później ulec zag?adzie. Gdy wszyscy są w?aŹcicielami, zawsze znajdzie si“ free ri-der, cwaniak, który b“dzie chcia? uszczknąē wi“cej, ni? mu si“ nale?y. Niewiele trzeba, ?eby inni poszli jego Źladem. Czy? tego nie dowodzi?a socjalistyczna wersja wspólnotowych pastwisk, czyli ko?chozy i uspo?eczniona w?asnoŹē Źrodków produkcji? Problem commons powraca w nowym wydaniu w cyberprzestrzeni. Oto bowiem jesteŹmy Źwiadkami narodzin nowego kapitalizmu, w którym źród?em najwi“kszej akumulacji kapita?u nie jest ju? produkcja przemys?owa, ale przetwarzanie symboli, wiedzy, idei. Manuel Castells, wybitny socjolog z University of California w Berkeley twierdzi, ?e na gruzach spo?eczestwa przemys?owego, którego g?ówną zasadą organizującą by? industrializm, narodzi?o si“ spo?eczestwo sieciowe, którego zasadą jest informacjonalizm. Peter Drucker, guru zarządzania, mówi 0 narodzinach spo?eczestwa wiedzy i gospodarki wiedzy, a socjolog Richard Florida przekonuje, ?e istotą wspó?czesnego kapitalizmu jest nowa, twórcza gospodarka. Niezale?nie, jakie stosowaē nazwy, we wszystkich tych konceptuali-zacjach wy?owiē mo?na wspólny mianownik. G?ównym noŹnikiem wartoŹci są dziŹ symbole. A jeŹli tak, to znaczy, ?e b“dą one przedmiotem coraz wi“kszego zainteresowania nie tylko konsumentów, ale i kapita?u. To, co cenne, trzeba chroniē, grodziē jak setki lat temu wspólnotowe pastwiska, drutem kolczastym praw chroniących w?asnoŹē intelektualną. 1 to si“ dzieje, jeŹli uwa?nie przyjrzeē si“ statystykom. Z roku na rok przybywa zg?osze patentowych; tylko w ciągu lat 90. ich liczba w Stanach 15 Zjednoczonych podwoi?a si“. JeŹli popatrzeē, co jest przedmiotem najbardziej za?artych sporów podczas mi“dzynarodowych negocjacji handlowych, oka?e si“, ?e prawa autorskie i patentowe. O ile ?atwo zrozumieē, ?e to co cenne, zaczyna byē coraz dok?adniej chronione, to ju? trudniej zrozumieē, jakie prawa rządzą ?yciem symboli, tej najwa?niejszej dla dzisiejszego Źwiata substancji. Regu?a, która sta?a si“ mottem ugrupowa libertariaskich, mówi: Information wants to be free - Informacja chce byē wolna. Has?o to przypisuje si“ jednemu z wybitnych pionierów cyberprzestrzeni, Stewartowi Brandowi. W 1984 roku, podczas pierwszej Konferencji Hakerskiej, w czasie dyskusji zdefiniowa? on wielki paradoks kapitalizmu informacyjnego: Z jednej strony informacja chce byē droga, poniewa? jest tak wartoŹciowa. Odpowiednia informacja w odpowiedniej chwili po prostu zmienia czyjeŹ ?ycie. Z drugiej strony informacja chce byē wolna, bo koszt jej uzyskania nieustannie si“ zmniejsza. Te dwie tendencje są z sobą w konflikcie. W podobnym duchu wypowiada? si“, w og?oszonej rok wczeŹniej g?oŹnej ksią?ce Technologies of Freedom, socjolog z Massachusetts Insti-tute of Technology, Ithiel de Sola Pool. Mimo ?e internet by? wówczas niszowym zjawiskiem, de Sola Pool z olbrzymią trafnoŹcią prognozowa?, co b“dzie si“ dzia?o na początku XXI wieku. Nie mia? wątpliwoŹci, ?e w wyniku informatycznej rewolucji koszty kopiowania i dystrybucji informacji b“dą maleē do zera, a wszelkie tradycyjne formy jej ochrony, wymyŹlone dla Źwiata druku, staną si“ po prostu nieskuteczne. W efekcie nastąpi starcie ró?nych si?, a stawką tego konfliktu b“dzie obrona najwa?niejszej zdobyczy liberalnych, demokratycznych spo?eczestw - wolnoŹci wypowiedzi. Lawrence Lessig jest w chwili obecnej jedną z czo?owych postaci przewidzianego w Technologies of Freedom konfliktu. Ostrym, jak brzytwa piórem opisuje kolejne potyczki, choē jednoczeŹnie unika ideologizacji konfliktu. PodkreŹla, ?e nie jest lewakiem, nie walczy z wolnym rynkiem i kapitalizmem. JednoczeŹnie mówi, ?e jest realistą, co oznacza į lawrence lessig į www.wsip.com.pl wolna kultura į wstep przyj“cie, ?e kapitalizm i wolny rynek nie są stanami idealnymi, ale procesami o których instytucjonalny kszta?t trzeba nieustannie walczyē. Narz“dziem Lessiga w tej walce jest prawo, które nale?y zmieniaē po to, aby chroni?o najwa?niejsze dla spo?eczestwa zasoby. DziŹ tymi zasobami są symbole i twórczoŹē, oraz specyficzne com-mons, dobro wspólne - kultura. Z jednej strony zasoby te są zagro?one przez proces enclosure, ogradzanie, prywatyzacj“ za pomocą coraz szerszego stosowania praw chroniących w?asnoŹē intelektualną. Z drugiej strony, kolejne wynalazki czynią te prawa coraz mniej skutecznymi, a próba ich wyegzekwowania prowadzi do absurdów. Lessig opisuje co smakowitsze przyk?ady tych absurdów w swoich ksią?kach. W Wolnej kulturze znajduje si“ opis procesu sądowego, który przemys? muzyczny wytoczy? kilku studentom o to, ?e ich oprogramowanie umo?liwia?o nielegalne kopiowanie plików muzycznych. W efekcie koncerny mia? ponieŹē straty rz“du miliardów dolarów. Lessig nie waha si“ nazwaē praktyk koncernów muzycznych dzia?aniami mafijnymi. Jego zdaniem, nie ró?nią si“ one niczym od metod, jakie stosują rosyjscy mafiozi w swoich porachunkach