... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Nie mamy innych Magów do towarzystwa, za wyj¹tkiem Mistrza Zombich, a on nie jest zwi¹zany naszymi regu³ami. Jest oczywiœcie neo-Czarodziejka Yadne, która sprzyja³aby mi, gdybym zgodzi³ siê j¹ poœlubiæ, ale uchyli³em siê od tego, wiêc do³¹czy³a do Króla. Je¿eli wiêc pragniemy towarzystwa na naszym poziomie, musimy szukaæ w swoim w³asnym gronie. A teraz wydaje siê Œ w tobie. Jestem nies³ychanie zainteresowany tob¹, Dor. By³o to k³opotliwe. Œ Jestem z odleg³ego l¹du. Œ Oczywiœcie. Nie zdawa³em sobie sprawy, ¿e w Mundanii istniej¹ Magowie. Œ Tak napra*wdê to nie pochodzê z Mundanii Œ odpar³, ale czy móg³ pozwoliæ sobie na powiedzenie ca³ej prawdy? Œ Niemów, pozwól mi odgadn¹æ! Nie z MundaniiŒ wiêc musi to byæ jakieœ miejsce w Xanth. Na pó³noc od Rozpadliny? Œ - Pamiêtasz o Rozpadlinie? Œ A nie powinienem? Œ Uff, s¹dzê, ¿e wszystko w porz¹dku. Ja Œ moi ludzie miewaj¹ k³opoty niekiedy z pamiêtaniem o Rozpadlinie. Œ Dziwne. Wszyscy w Xanth znaj¹ Rozpadlinê. Wiêc jesteœ z po³udnia? Œ Niezupe³nie. Rozumiesz... Œ Przyjrzyjmy siê twojemu talentowi. Czy mo¿esz sprawiæ, ¿eby ten klejnot przemówi³? Œ Murphy poda³ mu lœni¹cy szmaragd. Œ Jaka jest twoja natura? Œ zapyta³ Dor kamienia. Œ Co jesteœ wart? Jaki jest twój sekret? Œ Jestem szkie³kiem Œ odpar³ klejnot. Œ Szwindlem. Jestem 119 prawie bez wartoœci. Mag ma kilkanaœcie mi podobnych, ¿eby dawaæ je zach³annym g³upcom za ich poparcie. Murphy uniós³ wyraziœcie brew. Œ Ale t y nie jesteœ fa³szywy, Dor! Musi byæ niewiele sekretów zdolnych ukryæ siê przed tob¹! Nadzwyczajny talent informacyjny! Œ Wiêc tajemnica pog³êbia siê! Jak pe³en Mag móg³by pozostawaæ w ukryciu tak d³ugo? Roogna i ja kiedyœ oswoiliœmy niuchacza magii i przebadaliœmy ca³y region. W³aœnie w ten sposób zosta³o wybrane miejsce na Zamek. Tutaj wystêpuje wysokie zagêszczenie po¿ytecznej magii i efekt ogólny jest bardzo silny. Je¿eli Ÿród³o magii nie znajduje siê w jego otoczeniu, to nie mo¿e byæ daleko st¹d. Odkryliœmy wiêc skupisko czarów, ale nie Magów. A z naszych doœwiadczeñ wynika, ¿e naprawdê silna magia nie ujawnia siê w odleg³ych rejonach. Jak cz³owiek mundañskiego rodzaju o odruchach wojownika móg³by nagle rozwin¹æ taki talent? To prawie nieprawdopodobne. Dor wzruszy³ ramionami. Œ Rzeczywiœcie. Przypuszczam, ¿e to jest niemo¿liwe, lub raczej musi to byæ wynikiem magii poza naszym obecnym zrozumieniem. Jakiœ szczególny czar Œ przerwa³, unosz¹c znacz¹co palec. Œ Anachronizm! To by³oby wliczone! Ty jesteœ z Krainy Xanth, z innego czasu! Œ Hmm, tak Œ odrzek³ Dor. Murphy nie by³ g³upcem! Œ Nie z przesz³oœci. To pewne. Poniewa¿ wiele historycznych opisów zaginê³o. Zawdziêczamy to Mundañskim Najazdom i temu podobnym. Na dodatek talenty maj¹ tendencje do rozwijania coraz bardziej wyszukanych form z up³ywem czasu, a twój dar jest bardzo wyszukany. Wiec musisz pochodziæ z przysz³oœci. Jak odleg³ej? Nie móg³ ukrywaæ prawdy przed tym m¹drym cz³owiekiem! Œ Osiemset lat Œ przyzna³ Dor. Przybyli do namiotu Murphiego. " Œ WejdŸ, napijemy siê wina owocowego. Doskona³a prasa winna dojrza³a na moim podwórzu. Potem opowiesz mi wszystko. Œ Aleja nie jestem po twojej stronie! Œ wybuchn¹³ Dor. Œ Chcê, ¿eby Król Roogna wygra³! Œ Naturalnie! Wszyscy uczciwie myœl¹cy ludzie pragn¹ tego. Na szczêœcie dla mnie, istnieje taka sama iloœæ ludzi Ÿle myœl¹cych. Ale z pewnoœci¹ musisz zdawaæ sobie sprawê, ¿e ignorancja s³u¿y mojemu celowi," nie Króla. Jedynie porz¹dne uszeregowanie faktów mo¿e stworzyæ stabilne Królestwo. Œ Zatem dlaczego chcesz tej informacji? Czy zamierzasz coœ zrobiæ? Œ rêka Dora powêdrowa³a do miecza. 120 Œ Magowie nie wystêpuj¹ przeciw Magom Œ przypomnia³ mu Murphy. Œ Nie wprost. Nie zamierzam wyrz¹dziæ ci ¿adnej osobistej szkody. Próbujê raczej zniwelowaæ uderzenie na czas twojej obecnoœci tutaj. Dodatkowy Mag w tym równaniu mo¿e zmieniæ wynik naszego wspó³zawodnictwa. Je¿eli twoja moc jest wystarczaj¹ca, by przechyliæ szalê równowagi na korzyœæ Roogny, to nie mogê jej odwróciæ. Wtedy móg³bym oddaæ tron bez dalszych ceregieli i uchroniæ nas wszystkich .przed du¿ymi cierpieniami. Do tego czasu, dla korzyœci nas obydwu, Roogny i mnie, muszê upewniæ siê co do twojej natury. Wczeœniej i dok³adniej. Jak myœlisz, po co wys³a³ ciê ze mn¹? Œ Wy obydwaj jesteœcie najdziwniejszymi wrogami, jakich kiedykolwiek widzia³em! Nie potrafiê nad¹¿yæ za zawi³oœciami waszej gry. Œ Po prostu dotrzymujemy regu³ gry. Bez regu³ nie ma gry Œ Murphy wrêczy³ mu szklaneczkê wina. Œ Opowiedz mi ca³¹ historiê, Dor, a upewnimy siê, czy twoja obecnoœæ wp³ynie na nasz¹ sytuacjê. Potem zostaniesz poproszony, by wyjaœniæ to Królowi. Wygl¹da³o na to, ¿e Dor nie ma wyboru. Pragn¹³, ¿eby byli tutaj Skoczek i golem Grundy. Potrzebowa³ rady przyjació³. W³aœciwie nie mia³ zaufania do w³asnych s¹dów. W dodatku nie znosi³ k³amstwa. Opowiedzia³ wiêc Z³emu Magowi tyle z ca³ej historii, ile zdo³a³: o swojej wyprawie, ¿eby pomóc wskrzesiæ zombiego, o w³¹czeniu Skoczka do zaklêcia, o przygodach wewn¹trz arrasu. Œ Nie ma problemu ze zlokalizowaniem Mistrza Zombich Œ powiedzia³ Murphy. Œ Problem w tym, ¿e on ci nie pomo¿e. Œ Ale jedynie on zna sekret przywracania ¿ycia zombim! To w³aœnie jest celem mojej... Œ Mo¿e zna Œ powiedzia³ Murphy Œ ale nie powie. Dla nikogo nic nie zrobi. Dlatego te¿ mieszka sam. Œ Mimo to muszê go poprosiæ Œ upiera³ siê Dor. Œ A tymczasem co z tob¹? Teraz, kiedy wiesz, ¿e Król Roogna ukoñczy budowê Zamku... Œ To rzeczywiœcie trudna sprawa. Nadal pozostaje kilka elementów do rozwa¿enia. Jeden z nich to to, ¿e mo¿esz nie mówiæ prawdy. Dor by³ og³uszony. Prawa rêka odpowiadaj¹c jego nastrojowi, siêgnê³a za plecy po miecz. Murphy, nie przestraszony, podniós³ rêkê. Œ Mówisz bez takiej pewnoœci, na dodatek twoje cia³o reaguje tak agresywnie! Oczywiœcie, to potwierdza twoj¹ opowieœæ. Nie zmuszaj mnie do u¿ycia mojej magii przeciwko tobie. Ucierpia³byœ od nieszczêœliwego wypadku, zanim podniós³byœ broñ. Naprawdê, nie nazwa³em ciê k³amc¹! Domniemywa³em jedynie, ¿e mog³eœ mnie wprowadzaæ w b³¹d. Historia notorycznie bywa fa³szywa