ďťż

... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Bez wštpienia nowy premier ewoluował na prawo, nie oznaczało to jednak porzucenia formuły parlamentarnej 152 jaacek Jakiel demokr acji. Ewolucj a Witosa idšca w kierunk u zmiany modehu rzšdze- nia nie miała charakte ru doktryn alnego, a tym bardziej - co zanrzuc ali mu przeciw nicy - sprzeni ewierze nia się polityce umiark owaneg o centrum , na rzecz współpr acy z Narodo wš Demokr acjš. W istocie rzeczzy cel jaki przyœwi ecał Witoso wi był zbliżon y do dšżeń Piłsudsk iego, acczkol wiek ten ostatni miał bez wštpien ia mniej przekon ania do parlame mtaryz mu. Po złożeniu œlubowa nia 11 maja odbyło się inaugur acyjne jposiedz e-nie Rady Ministr ów, na którym podejm owano sprawy formałl ne, m.in. zezwolo no na dwudni owy wyjazd ministro m spraw wewnętr znyrch i spra- wiedliw oœci Smólski emu i Piechoc kiemu. Nie najlepie j œwiadcz yło to o orientac ji rzšdu w sytuacji politycz nej. Dezorie ntacje pogłębi zały pełne optymiz mu zapewni enia gen. Malcze wskiego , że całkowi cie paanuje nad sytuacjš w garnizo nie warsza wskim5. Tego samego dnia ukazał się ko- lejny, z serii wywiad z Piłsudsk im w „Kurier ze Poranny m", >w którym marszał ek w wyjštko wo bezcere monialn y sposób potrakto wał nowy gabinet i osobiœci e Witosa. Wywia d kończył się deklara cjš Piłsiuds kiego, że staje „do walki, jak i poprzed nio, z główny m złem państwa :: panowa niem rozwydr zonych partii i stronnic tw nad Polskš"6 . Mimo, ż