... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

I co się stało? Otóż ja, jako normalny człowiek, zobserwowanych faktów wyciągnąłem pochopne wnioski, dotyczące przyszłości. Wiedziałem, że będzie on posuwałsię dalej,dzieńpo dniuzaklinając się, że właśnie tejnocy zamęczą gona śmierć. W ten sposób żył, niemyśląc o teraźniejszości anio przeszłości. [...lUtrwaUlosię wnim całkowite przeniesienie z przeszłości i teraźniejszości do przyszłości. [...]Takie rozumowanie! -.] wskazywało na głębokie nieuporządkowanie w jego generalnym nastawieniu naprzyszłość. Świadczyło o tym to, że czas, który my normalnie integrujemyw postępującą całość, on dzielił na izolowane fragmenty. Na podstawietegoprzypadku Minkowskiwykazuje, że pacjent nie umiał odczuwać czasu,każdy dzień. byi dla niego oddzielną wyspą, bez przeszłości i przysziości. Rozumując tradycyjnie,terapeuta przyją}hvże pacjent nie potrafi odnieść się do przyszłości ni'może "temporalizować" z powodu swoich urojeńMinkowski proponuje coś całkiem odmiennego. "Czynie możemy pyta na odwrótzatożyć, że podstawązaburzeń jest zachwianiepostawy względemprzyszłości, podczas gdyurojenie jest tylko jej manifestacją? " Oryginalna koncepcjaMinkowskiego rozjaśnia ciemne, nie zbadane obszary czasu i wyzwala jeod ograniczeńi pęt klinicznego myślenia, opartegotylko na tradycyjnych sposobach rozumowania. Gdy zapoznawałem się z tym przypadkiem, przypomniałami się sytuacja z mojej praktyki psychoterapeutycznej, Odkryłem wówczas z pewnym zaskoczeniem, że jeżeli pomożemy pacjentowi, ogarniętemupoważnym lękiem lub depresją, skupie się na jakimśpunkcie w przyszłości, w którym poczuje się on wyzwolony od tych doznań, to odniesiemypołowęzwycięstwa. Istota lęku i depresji tkwi w tym, że ogarniają onecałą jaźń, są jakmówi Minkowski uniwersalne. Ale zajęciaprowadzone z pacjentem,podczas którychdowiaduje się on, co jest powodem jego lęku, dobiegną kiedyś końca, podobniejak przerażające zebraniez szefem jakie uczucia pozostaną mu na później? Toskupienie się na jakimś punkcie w czasie, paź adoznawanymi odczuciami" daje pacjentowi perspektywę,możliwość spojrzenia ź dystansu, a więci zdolnośćoceny. To właśnie-nioze skruszyćłańcuchydepresji lub lęku. Pacjent może sięodprężyć i poddać sięnadziei. Jeżeli my, psychoterapeuci,zajmując się treściądepresji i lęku, zapomnieliśmy o wymiarze czasowym, to poeci, często bliżsiaktualnemu doświad170 eniu egzystencjalnemu niż my, wręczprzeciwnie. Eswych słynnych strofach Szekspir opisał depre-syjnyiarakter Makbeta, rozważając nie jego zbrodni,któs miałyograniczony wymiar, ale wymiar czaso-wy: Jutro i jutro t jutro i jutro: Tak życie późnięz dniawnastępny dzieńAż do ostatni zgtoski wksiędze czasu; A każde "uporaj" zostaje za namiNiby ogareh co przyświecaćgłupcomW drodze fen prochom śmierci. (Przekl. S. BaraAczak) Nowa postawa wobec czasuwynikła ze spostyzeżetta, że najbardziej podstawowym faktem naszej egSStenćji jest jej stawaniesię. Znajduje się ona zawszev procesietworzenia się, stale rozwija się w c-zasie,tie dasię jejzdefiniowaćjako punkt statyczny3. ^gzystehqali3terapeuci"proponują" psycBologiębycia po prostu, zamiast jakiegoś "jest" lub ,,było"1'czy zafiksowania w nieorganicznekategorie. Ct-iociażEwh koncepcje wypracowane zostały kilkadziesiąt latItemu, to znajdują potwierdzenie w psychologii eksperymentalnej, na przykład w pracach Mowrera i Liddella. W zakończeniu jednej ze swych najważ' niejszych rozpraw Mowrer utrzymuje, że czas jestl szczególnym wymiarem ludzkiej osobowości. ,,Powiązaniezczasem to znaczyzdolnosćodtwarzaniaprzeszłósćT w chwSr^bec^^jako^c^^^ogolnYChż^^ltow'pirzyczynowych, w których zywej)rgamz-^my działają T"reagują, wraz ze ^doln(isciądzi,alania 9 w^wle^-3aeEtgt'EŁ^łoŚCLSt-lstrti osobowości'"'. Liddell dowiódł, że owca moSe"postrzegac czas pamiętając karęprzez około piętnaście minut, a psy przez około pół godziny. Człowiekpotrafi przywołać do życia przeszłośćsprzed Tysięcylat, jako "podstawę dla obecnych działań. Może" rów. niez projektować swą świadomą wyobraźnią pr? szlość nie tylkotę, która nastąpi za kwadrans, y"nawet tę, która pojawi się za tygodnie, lata i dziesiąt)^lat. Zdolność przekraczania bezpośrednich granic c%a su, widzenia swego"doswiadczeńia^'sarnóś. wiadotmgw świetle odległej'przeszłości "3 "przyszłości, zdolność l' działania i oddzaływama w {xcli3'ymiaraCn,uczenia^ się od przeszłości sprzed tysięcy lat ikształtowaniaodlegtej przyszłości,' to jedyna w'swolrn rodiąju cechacharaktęrys^yczha"dBaegzystenĘJriu3zkiej. Egzystencjalniterapeući"po3ążąją za Bergsonern,twierdząc,iż "czas jest sercem egzystencji" i że biądtkwił w myśleniu o nas głównie w kategoriach przestrzennych, odpowiednich dla res extensa, tak jakbyśmy byli obiektami, które można umieścić jaksubstancje w jakimś miejscu. Ż tego powodu utraciliśmy pierwotny i autentxczny. z5KiSzSEiS^3S^mi,a wTzeczyWSIosci także z osobami, które nas otaczają;Wkonsekwen^^o. nadmiermr^zesffźeifiiegomyślenia mówi Bergsón "chwile, kiedychwytamy siebie samych, są rzadkie i dlatego tak rzadkojesteśmy wolni"6