... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
W 1761 r. zwróciła się do Swedenborga wdowa po duńskim ambasadorze, księżna Marteville, od której złotnik o nazwisku Croon domagał się zapłaty za srebrną zastawę, zamówioną przez jej zmarłego męża. Pomimo że księżna była przekonana, iż mąż zapłacił za zasta wę, nie mogła znaleźć pokwitowania. W trzy dni po rozmowie z księżną Swedenborg odwiedził ją i stwierdził, że w czasie jednego ze swoich snów skontaktował się z nieżyjącym księciem. Dowiedział się, że książę Marteville zapłacił Croonowi za zastawę siedem miesięcy przed swoim zgonem, a pokwitowanie znajduje się w biurku. Książę poinformował Swedenborga we śnie, że z biurka należy wyjąć szufladę, za którą będzie znajdować się deseczka zasłaniająca tajemną skrytkę, zawierającą prywatną korespondencję i potrzebne pokwitowanie. Wszystko okazało się zgodne z rzeczywistością. Należy dodać, że relacje o możliwościach Swedenborga przekazały osoby w pełni wiarygodne i postrzegane przez otoczenie jako sceptycy i racjonaliści. Wspominają o niech m.in. Immanuel Kant, królowa szwedzka Luiza Ulryka, kupiec William Castel. Sam Swedenborg określany był jako człowiek o niezwykle miłym i przyjaznym usposobieniu, bez cienia agresywności, o wybitnym umyśle i umiejętności racjonalnego myślenia, nie zdradzający jakichkolwiek objawów zaburzeń psychicznych lub cech niezrównoważonej osobowości. Wszyscy nosimy w sobie pamięć o ukochanych zmarłych. Cza sami pamięć ta jest chora. Nasi bliscy być może odeszli w gniewie, nieporozumieniu, w samotności, a my mamy silne poczucie winy wobec nich. Potrzebujemy ich rozgrzeszenia, które może do nas przyjść poprzez sny. Spotkawszy w świadomym śnie zmarłą osobę, możemy porozmawiać albo pojednać się z nią w sposób symbolicz ny – poprzez podanie ręki, przytulenie, uśmiech itp. Dzięki takie mu spotkaniu ogromna ilość energii psychicznej, pochłaniana do tej pory przez poczucie winy, zostanie uwolniona. Możemy jej wtedy użyć do innych celów, chociażby do poprawienia relacji z żyjącymi. Pielęgnując urazy i poczucie winy lub żal, sami siebie ograbiamy z energii psychicznej, która potrzebna jest nam przecież do szczęśliwego i satysfakcjonującego życia, zanim przeniesiemy się „tam" na stale. Wstecz / Spis Treści / Dalej Jak wywołać jasne sny Teraz zajmiemy się najważniejszym celem tej książki, czyli praktycznymi wskazówkami, które pomogą Ci osiąnąć świadome śnienie. Dowiesz się, co zrobić, by wywołać u siebie świadome sny. Trening wcale nie jest trudny ani wyczerpujący. Nie będziesz musiał, Drogi Czytelniku, poświęcać na ćwiczenia dużo czasu. Wymagać będą one od Ciebie jedynie odpowiednio silnej motywacji, wewnętrznej dyscypliny i pewnej umiejętności koncentracji, jednak nie większej niż ta, której potrzebowałeś, by móc przeczytać tę książkę. Na początku muszę Cię uprzedzić, że nie istnieje uniwersalna technika, przynosząca wszystkim taki sam rezultat. Każdy z nas jest inną osobą, ma inne doświadczenia, preferuje inne kanały zmysłowe (Jedni są wzrokowcami, inni słuchowcami lub czuciowcami) i należy to uwzględnić w ćwiczeniach. Oneironautyka dysponuje kilkoma najbardziej skutecznymi technikami wywołującymi świadome sny, jednak Ty sam, Drogi Czytelniku, wybierzesz dla siebie najbardziej Ci odpowiadające. Możesz również wypróbować po kolei wszystkie i za obserwować wyniki, które pozwolą Ci wybrać najlepszą z nich. Załóż dziennik snów, w którym będziesz zapisywać kolejne sny. Przed położeniem się spać przygotuj swój dziennik snów, długopis i światło (może to być mała latarka), wpisz datę i godzinę spodziewanego zaśnięcia i połóż to wszystko w pobliżu łóżka albo pod poduszką. Wpisanie daty do dziennika wieczorem, a nie rano, ułatwi ci zapisanie snu. Rozpoczęcie zapisywania snu rano jest dla wielu osób zbyt trudne. Nie stać ich na przezwyciężenie wszechogarniającego porannego lenistwa. Jeżeli wieczorem zapiszą datę, będzie to swoiste rozpoczęcie zapisywania snu, czyli zostanie zrobiony pierwszy krok, który zawsze jest najtrudniejszy. Skup się przez parę minut na myśli, że chcesz obudzić się jutro i zapisać swoje sny. Możesz przez chwilę wyobrazić sobie, zaplanować, jak to będzie wyglądało, po czym idź spać. A odbędzie się to w ten oto sposób. Kiedy tylko usłyszysz rano budzik lub zbudzisz się spontanicznie (lepsza wersja), nie poruszysz się (albo poruszysz się delikatnie i powoli tylko na tyle, by zdusić budzik lub usunąć jakąś niewygodę) i nie otworzysz oczu. Z zamkniętymi powiekami natychmiast przypomnisz sobie, co Ci się śniło, a po otwarciu oczu, bez zastanawiania się, przelejesz wszystko na papier. Dopiero wtedy możesz wstać. Najlepiej nie używać zbyt głośnych budzików. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się korzystając ze zwykłego zegarka elektronicznego z budzikiem. Narzędzie oneironautyczne w postaci elektronicznego zegarka na ręce znajdzie jeszcze niejedno zastosowanie w naszych ćwiczeniach. Jeżeli pomimo zastosowania tych wskazówek budząc się, nic nie pamiętasz, być może budzisz się w niewłaściwej fazie snu. Z badań wynika, że jeśli budzisz się w fazie REM, pamięć snów jest lepsza. Spróbuj przesunąć godzinę swojego obudzenia tak, by wypadła ona w fazie REM