... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Wóz podjechaB ju| tak blisko, |e usByszeli, jak stary mówi do Liny:  A co ci mówiBem o tym  dziadziowaniu"? Lina zaczBa chichota. 158 ChBopcy zabrali si do zadawania pytaD. Janus jednak surowo nakazaB im milczenie.  Bdzie na to czas po powrocie na tam. Na razie przestaDcie papla jak sroki. Niech pan zajedzie teraz z tamtej strony  zwróciB si do kotlarza  to bdziemy mogli skierowa pudBo wozu bezpo[rednio nad Bódz. Je[li obci|enie jest wystarczajce, mo|e uda nam si oprze o[kami o dno dostatecznie dBugo, aby wycign koBo. Kotlarz przytaknB i pocignB za lejce, aby wykona przemy[lny manewr w prdzie przypBywu. Janus teraz zwróciB si do Douwy:  Gdy wóz podsunie si ku wam i Linie, Bapcie si go i wdrapujcie do [rodka. Pomo|emy wam si wcign. Ale uwa|ajcie, |eby nie stpn nog w dziur. SBuchajcie, Douwa, czy wiecie dokBadnie, gdzie ona jest, |eby[cie mogli cofn wóz do jej krawdzi, a nie pozwoli, aby pudBo najechaBo na ni zbyt daleko? Musimy cign w prostej linii, aby wydoby to koBo.  Ju| o tym pomy[laBem, Janus, i zaznaczyBem miejsce boj. Stary Douwa z u[miechem pokazaB na swoj lask unoszc si przed nim na fali.  UwizaBem do laski sznur przyczepiony do koBa. Janus za[miaB si.  Dobra robota!  pochwaliB. Teraz wszystko zaczBo odbywa si w napiciu  nikt si nie odzywaB. Wóz wyminB Bódz, ale kotlarzowi trudno byBo powstrzyma star szkap pBync z wyt|eniem i pozwoli, aby prd zepchnB wóz do tyBu, do Bodzi, gdzie staB Douwa i Lina. KoD musiaB pByn z caBych siB przeciw prdowi. ParskaB i miotaB si, nie chciaB bezwBadnie da. si porwa do tyBu. Kotlarz Bagodnie przemawiaB do szkapy 15t i wydawaB ró|nego rodzaju prorozumiewawcze cmoknicia. Znali si przecie| od tylu lat i konisko zaczBo go sBucha i uspokaja si stopniowo. Wóz skierowaB si z prdem do tyBu, w stron Douwy i Liny. Starzec i dziewczynka pochylili si naprzód i dosigli wozu. Stamtd wysunBy si ochoczo rce i wcignBy ich do [rodka. Oboje wyldowali w wozie. W tyle, tu| koBo klapy, siedziaB Janus uwa|ajc na pBywajc lask. Wóz ju| si do niej zbli|aB.  Wszyscy do tyBu!  powiedziaB Janus