... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Nade wszystko jednak wzrosło napięcie pomiędzy Serbią a pozostałymi republikami: Słowenia oznajmiła, że pragnie wystąpić z federacji, w Chorwacji natomiast, po wyborach w marcu 1990 roku, górę wzięła frakcja antyserbska. Słowenia i Chorwacja opowiadały się za gospodarką rynkową i wielopartyjnym systemem rządów. (Rząd federalny obiecał już pluralizm, choć nie w systemie wielopartyjnym.) Także i Serbia twierdziła, że pragnie dalekosiężnych reform, lecz deklaracje te pozostały tylko na papierze. Serbski premier, Milośević, zaatakowany został przez szefów pozostałych republik za próby odtworzenia centralistycznego systemu władzy w federacji Jugosławii; oskarżano go również o populizm i wręcz o uciekanie się do stalinowskiej taktyki działania. Trudno orzec, czym się kierował - być może był przede wszystkim serbskim nacjonalistą. Początkowo zyskał sobie ogromną popularność w swej rodzinnej republice. Jednakże w 1989 roku w Belgradzie, w Zagrzebiu i w Lubljanie zaczęła narastać coraz silniejsza opozycja przeciwko jego rządom. Wybuchały strajki, groziły jeszcze większe akcje strajkowe, a rozmaite nowe ugrupowania polityczne w Belgradzie domagały się pluralizmu. Żądania wysuwał Ruch Odnowy Demokratycznej (do którego należeli po większej części członkowie - byli lub obecni - Sojuszu Młodzieży Socjalistycznej) oraz różne grupki podekscytowanych intelektualistów (na przykład Stowarzyszenie Pisarzy Serbskich). Wspomnieć także należy o separatystycznych tendencjach wśród narodów nie-serbskich. Polityka Milośevicia zmierzała do przeciwstawienia się zagrożeniu bytu federacji jugosłowiańskiej. Słoweńcy poparli Albańczyków w Kosowie (z którymi mieli zresztą niewiele wspólnego), a Chorwaci z sympatią odnosili się do niepodległościowej polityki Słowenii. Z początku Serbia zagroziła zerwaniem więzi politycznych i gospodarczych ze Słowenią, lecz jej władze nie dały się zastraszyć i podjęły to wyzwanie. Po zwycięstwie nacjonalistów chorwackich (Zjednoczona Opozycja Chorwacka) pod przywództwem Franjo Tudjmana (który wiele lat spędził w więzieniu) izolacja Belgradu stała się już bardziej niż oczywista. U podłoża walki politycznej tkwił poważny kryzys gospodarczy. Odstąpiono od dość liberalnego komunizmu, jaki wprowadził Tito w ostatnich latach swych rządów. Jednocześnie władza cent- 621 rali zaczęła słabnąć i dalsze istnienie federacji jugosłowiańskiej przestało być już oczywistością. W miarę jak nasilały się tendencje separatystyczne w Chorwacji i w Słowenii nie było pewne, czy federacja ta w ogóle przetrwa. Rewolucję w Europie Wschodniej w 1989 roku należałoby uznać za koniec pewnego okresu, w którym ZSRR starał się narzucić obcy system polityczny i społeczny zniewolonym narodom od Bałtyku aż po Morze Egejskie. Wydarzenia z lat 1989-1990 doprowadziły w mniejszym lub większym stopniu do zlikwidowania struktur ustanowionych w okresie powojennym, i choć rozbiórka ta nie została jeszcze ukończona, to doprowadzenie jej do końca jest najprawdopodobniej wyłącznie kwestią czasu. Rewolucja ta, mimo że zrodzona z rozpaczy, była nadzieją na otwarcie nowych dróg, wiodących ku wciąż niejasnej przyszłości. Europa Wschodnia zawsze była biedniejsza niż reszta kontynentu i dlatego nie sposób przesądzać jeszcze wyników prowadzonych tam doświadczeń z demokracją. Występują w niej podziały narodowościowe - napięcia w państwach bałkańskich ciągną się od XIX i początków XX wieku. W wyniku przywrócenia wolności wiele nie rozwiązanych (i nierozwiązywalnych) problemów znów dało o sobie znać. Po odzyskaniu niezależności wiele krajów wschodnioeuropejskich pragnęłoby przyłączenia do Europy. Przy całym jednak dla nich szacunku trzeba stwierdzić, że nigdy - ani obecnie, ani w przeszłości - nie były one jej częścią, nie wiadomo też, czy struktury społeczne i gospodarcze, tak świetnie sprawdzone na Zachodzie, dadzą się przeszczepić na Wschód. Nie idzie tu oczywiście o formalne ustanowienie nowych demokratycznych konstytucji - po pierwszej wojnie światowej wschodnioeuropejskie konstytucje były wręcz wzorcowe, natomiast skuteczna demokracja parlamentarna funkcjonowała jedynie w Czechosłowacji, i to też zaledwie przez dziesięć pierwszych lat. Tylko niewiele krajów wschodnioeuropejskich uważa, że ich przyszłością mógłby być thatcheryzm, gdyż wszystkie one chciałyby wprowadzić system rynkowy, z zachowaniem instytucji państwa opiekuńczego na wzór skandynawski (lub zachodnioniemiecki). Ustanowienie państwa opiekuńczego możliwe jest jednak wyłącznie po osiągnięciu wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego i dobrobytu, czego Europie Wschodniej brakuje i długo jeszcze 622 będzie brakowało. Nawet Niemcy Wschodnie, które miały się lepiej niż inni, czeka bardzo trudny okres przejściowy. Tak więc po latach tyranii, która spustoszyła Europę Wschodnią, wyraźnie już widać, że droga do wolności i przyszłego szczęścia może być długa, ciężka i najeżona trudnościami. Bolesny proces odbudowy gospodarki - to dopiero początek. Tyrania padła, lecz wolność polityczna jest jeszcze dość niepewna. EPILOG W1945 roku powszechnie zgadzano się, że odbudowa potrwa bardzo długo, wymagać będzie niebywałych wręcz wysiłków i że jeśli nawet się powiedzie, to i tak Europa nigdy już nie odzyska dawnej pozycji w świecie. Przypuszczenia te zdawał się potwierdzać los kolonialnych imperiów, które prędzej czy później musiały się rozpaść. Pod wieloma względami późniejsze wydarzenia jakby jednak przeczyły pesymistycznym wizjom z 1945 roku. Mimo to Europa nie chciała uwierzyć w to, co powoli stawało się faktem -tak silnie zakorzenione było przeświadczenie, że zrujnowana została raz na zawsze. Od przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie tylko Sartre czy Frantz Fanon przepowiadali upadek kontynentu, który według nich umierał w konwulsjach bez żadnej nadziei na ratunek. Ów pesymizm był właściwy nie tylko pisarzom i publicystom. W swej znanej książce Introduction to Contemporary History (“Wprowadzenie do historii współczesnej", 1964)) Geof-frey Barraclough twierdził, że Europa z różnych przyczyn traci grunt pod nogami; jeden z rozdziałów nosił wręcz tytuł The Dwarfing of Europę (“Karlenie Europy"). Stwierdzał także, że powstają właśnie nowe bloki regionalne w Afryce i w Azji, bardziej znaczące niż stara, biedna Europa, borykająca się z niebywałym ideologicznym wyzwaniem marksizmu-leninizmu, na które nie potrafi znaleźć odpowiedzi