... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Pietro ? la pietra. Piotr jest skałą. Wiara Piotra w Boga była tak wielka, że Jezus nazwał Piotra „skałą” – niezachwianym w wierze uczniem, na którego ramionach zbuduje swój Kościół. Właśnie tutaj, na Wzgórzu Watykańskim, Piotr został ukrzyżowany i pochowany. Pierwsi chrześcijanie zbudowali nad jego grobem skromną kapliczkę. W miarę jak chrześcijaństwo rosło w siłę, wznoszono tu coraz większe świątynie, których kulminacją stała się ta ogromna bazylika. Cała wiara katolicka została całkiem dosłownie zbudowana na świętym Piotrze. Na Skale. – Antymateria znajduje się na grobie świętego Piotra – oświadczył kamerling krystalicznie czystym głosem. Pomimo pozornie nadnaturalnego pochodzenia tej informacji, brzmiała ona dla Langdona całkiem logicznie. W tej chwili miejsce ukrycia antymaterii wydawało mu się boleśnie oczywiste. Iluminaci w akcie symbolicznego buntu umieścili ją w samym sercu chrześcijaństwa – zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Najwyższy stopień infiltracji. – A jeśli potrzebny wam ziemski dowód – dodał kamerling zniecierpliwionym tonem – to powiem wam, że zamek od tej kraty był otwarty. A przecież on nigdy nie jest otwarty. Ktoś tu niedawno schodził. Wszyscy wpatrzyli się w otwór. W chwilę później kamerling zaskakująco zwinnie obrócił się, złapał lampę oliwną i ruszył ku schodom. 119 Kamienne stopnie prowadziły stromo w głąb ziemi. Zginę tutaj, pomyślała Vittoria, kiedy trzymając się poręczy z grubej liny, podążała za innymi ciasnym przejściem prowadzącym w dół. Chociaż Langdon chciał powstrzymać kamerlinga przed wejściem do szybu, przeszkodził mu w tym Chartrand, który go złapał i przytrzymał. Najwyraźniej młody porucznik uwierzył, że kamerling wie, co robi. Po krótkiej szamotaninie Langdon wyrwał się z jego uścisku i ruszył za księdzem, a Chartrand tuż za nim. Vittoria instynktownie także za nimi pospieszyła. Teraz pędziła na łeb na szyję urwistym zejściem, gdzie każdy niewłaściwy krok mógł się zakończyć śmiertelnym upadkiem. Daleko w dole widziała złoty blask lampy niesionej przez kamerlinga. Za sobą słyszała reporterów BBC, którzy starali się dotrzymać im kroku. Światło rzucane przez reflektor kamery docierało daleko przed nią, oświetlając Langdona i Chartranda. Przed nią biegł przez cały czas jej zdeformowany cień. Nie mogła uwierzyć, że cały świat ogląda to szaleństwo. Wyłączcie tę cholerną kamerę! Z drugiej strony, tylko dzięki temu światłu mają w ogóle pojęcie, gdzie stawiają nogi. W głowie kotłowały się jej najrozmaitsze myśli, gdy kontynuowała ten dziwaczny pościg. Co kamerling może tam na dole zrobić? Nawet jeśli znajdzie antymaterię? Na nic już nie ma czasu! Vittoria ze zdumieniem uświadomiła sobie, że wierzy w teorię kamerlinga. Umieszczenie antymaterii trzy piętra pod ziemią wydawało jej się niemal szlachetną i miłosierną decyzją. Tak głęboko pod ziemią skutki anihilacji zostaną w pewnym stopniu ograniczone. Nie będzie fali żaru ani fruwających w powietrzu szczątków, które mogłyby poranić gapiów. Tylko jak w Biblii – otworzy się ziemia, a ogromna bazylika runie do tego krateru. Czy to był przejaw poczucia przyzwoitości Kohlera? Chciał oszczędzić ludzkie życie? Vittoria nadal nie mogła uwierzyć, że dyrektor jest w to wmieszany. Zgadzała się, że nienawidził religii... ale ten przerażający spisek zupełnie do niego nie pasował. Czyżby jego nienawiść była aż tak głęboka? Zniszczenie Watykanu? Wynajęcie zabójcy? Zamordowanie jej ojca, papieża i czterech kardynałów? Nie mogła w to uwierzyć. A jak Kohler przeprowadził to wszystko, co trzeba było zrobić w samym Watykanie? Rocher był jego człowiekiem, wyjaśniła sama sobie. Rocher był iluminatem. Niewątpliwie kapitan miał klucze do wszystkiego – komnat papieża, Il Passetto, zejścia do nekropolii i grobu świętego Piotra