... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Jadąc samochodem z Leonem Bingiem, który pisał książkę o działających w Los Angeles gangach Grips i Bloods, Faro chce się popisać. Mówi Bingowi, że zaraz "będzie świrował", patrząc na "tych dwóch frajerów" w samochodzie obok. Bing tak oto relacjonuje tę sytuację: Kierowca, czując, że ktoś patrzy na niego, odwraca głowę. Jego oczy napotykają wzrok Faro i rozszerzają się na chwilę. Potem odwraca spojrzenie, patrzy na dół, w drugą stronę. I jest dla mnie zupełnie jasne, że tym, co dostrzegłem w jego oczach, był strach. Potem Faro demonstruje, w jaki sposób spojrzał na tamtego kierowcę, Bing zaś pisze: Patrzy prosto na mnie, a w jego twarzy wszystko przeobraża się i zmienia, jak gdyby na jakimś zdjęciu trikowym. Jest to twarz z koszmarów sennych; jej widok przyprawia człowieka o drżenie. Jej wyraz mówi ci, że jeśli odwzajemnisz mu to spojrzenie, jeśli rzucisz wyzwanie temu dzieciakowi, to lepiej byłoby dla ciebie, gdybyś potrafił się bronić. Jego wzrok mówi, że nie dba o nic, ani o twoje życie, ani o swoje.19 Oczywiście przestępstwo można wyjaśnić na wiele różnych sposobów, które nie odwołują się do podstaw biologicznych. Można tłumaczyć, że pewien rodzaj wynaturzonej umiejętności emocjonalnej - zastraszanie i onieśmielanie innych osób - ma duże znaczenie dla przetrwania jednostki w dzielnicach, gdzie przemoc i przestępstwo są na porządku dziennym. Takie samo znaczenie może mieć wejście na drogę przestępczą. Wówczas zbyt duża empatia byłaby szkodliwa dla jednostki. Prawdę powiedziawszy, oportunistyczne wyzbycie się empatii jest "zaletą" w wielu rolach życiowych, od "złego gliny" począwszy, a na brnącym po trupach do celu właścicielu czy szefie przedsiębiorstwa skończywszy. Na przykład mężczyźni, którzy torturowali więźniów w państwach totalitarnych, opisują, jak uczyli się nie dopuszczać do swej świadomości uczuć ofiar, aby dobrze wykonywać swoją "pracę". Manipulować uczuciami można na wiele sposobów. Jedna z bardziej ponurych postaci, w jakich może przejawiać się ów brak empatii, została przypadkowo odkryta w trakcie badań nad maltretującymi swe żony mężami. Badania te ujawniły pewną fizjologiczną anomalię występującą u wielu spośród najbardziej brutalnych mężów, którzy regularnie bili swe żony albo grozili im nożami czy pistoletami. Otóż nie robili oni tego w porywach gwałtownej wściekłości, ale raczej z chłodnym wyrachowaniem.20 Anomalia ta pojawia się w chwilach, gdy ich złość osiąga najwyższy poziom - rytm pracy ich serca, zamiast wzrastać, co normalnie dzieje się w chwilach największej wściekłości, spada. Oznacza to, że fizjologiczne uspokojenie wiąże się ze wzrastającą wojowniczością i napastliwością. Ich gwałtowne czyny wydają się zatem wykalkulowanymi aktami terroryzmu, metodą trzymania żon w garści za pomocą wzbudzania u nich strachu. Postępujący brutalnie, ale zachowujący przy tym zimny spokój mężczyźni należą do zupełnie odmiennego gatunku niż większość bijących swe żony przedstawicieli ich płci. Po pierwsze, są o wiele bardziej skłonni do stosowania przemocy również poza domem, wdając się w bójki w barach i prowadząc wojny ze współpracownikami i innymi członkami rodziny. Po drugie, w odróżnieniu od większości mężczyzn, którzy posuwają się do rękoczynów pod wpływem chwilowego impulsu, czując wściekłość z powodu odepchnięcia albo zazdrości, czy też z obawy przed porzuceniem, ci wyrachowani oprawcy zaczynają tłuc swe żony bez żadnego zauważalnego powodu, a kiedy raz zaczną, żadne starania żony, nawet rozpaczliwe próby ucieczki, nie są w stanie powstrzymać ich przed znęcaniem się. Niektórzy badacze zajmujący się psychopatycznymi przestępcami podejrzewają, że ich chłodne manipulowanie innymi osobami, brak empatii i nieliczenie się z czyimiś uczuciami, mogą niekiedy wynikać z jakiegoś uszkodzenia układu nerwowego.* Na możliwość istnienia fizjologicznego podłoża psychopatii wskazują wyniki dwóch odrębnych rodzajów badań. Oba zdają się świadczyć, że przyczyny tych zaburzeń tkwią w nieprawidłowym funkcjonowaniu dróg nerwowych łączących mózg limbiczny z resztą mózgowia. W badaniach jednego rodzaju mierzono fale mózgowe osób próbujących odcyfrować słowa z wymieszanych bezładnie liter. Słowa te wyświetlano bardzo krótko, przez około jedną dziesiątą sekundy. Większość ludzi reaguje na słowa nacechowane emocjonalnie, takie jak zabić, inaczej niż na słowa o neutralnym zabarwieniu emocjonalnym, takie jak krzesło; potrafią one szybciej stwierdzić, czy słowo z poprzestawianymi literami ma zabarwienie emocjonalne, a schemat ich fal mózgowych podczas reakcji na takie słowa jest inny niż w wypadku postrzegania słów neutralnych. Jednak u psychopatów nie stwierdzono żadnej z tych reakcji: zapis ich fal mózgowych nie układa się w inny schemat w reakcji na słowa nacechowane emocjonalnie, nie reagują też na nie szybciej niż na słowa o znaczeniu neutralnym, co nasuwa przypuszczenie, że istnieje jakaś przerwa w połączeniach między rozpoznającymi słowa ośrodkami mowy znajdującymi się w korze mózgowej a mózgiem limbicznym, który nadaje im znaczenie emocjonalne. Robert Hare, psycholog z Uniwersytetu Prowincjonalnego Kolumbii Brytyjskiej, który prowadzi te badania, uważa, że psychopaci charakteryzują się słabym rozumieniem słów nacechowanych emocjonalnie, co odzwierciedla ogólną płytkość ich emocji