... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Czytelnicy powinni zrozumieć na wstępie, że teleobserwacja (w takim znaczeniu, w jakim używa się jej tutaj) nie przypomina w niczym komercyjnych pokazów medialnych. Jest to wymagająca dyscyplina, która obejmuje ściśle określony zbiór protokołów; wykorzystywać ją do celów zbierania danych może jedynie osoba przeszkolona przez kompetentnego nauczyciela. Czytelnikom radzę by, przynajmniej chwilowo, powstrzymali się od opinii (za lub przeciw), opartych na swojej wcześniejszej wiedzy czy doświadczeniach z naturalnymi telepatami. Książka niniejsza, zarówno pod względem metodologii jak i treści, zawiera informacje, które dla przytłaczającej większości Czytelników, stanowić będą całkowitą nowość. NAUKOWA TELEOBSERWACJA W wyniku postępu i udoskonaleń teleobserwacja ewoluowała od sztuki do nauki; i na odwrót – rozwój teleobserwacji przyczynił się do usprawnień w technice i do wyjaśnienia pewnych zjawisk. W latach osiemdziesiątych do procedur teleobserwacyjnych wprowadzono innowację, która polegała na wyeliminowaniu potrzeby użycia współrzędnych geograficznych. Stosując nowoczesną wojskową wersję teleobserwacji, można zebrać więcej danych, które jakościowo przewyższają dane zbierane metodą wyznaczania współrzędnych. Interesujące jest to, że prywatne firmy stosują procedury opracowane w wojsku. Co więcej, procedury te są różnie nazywane, w zależności od tego, kto je wykorzystuje. Nawet mój nauczyciel zmienił nazwę. Jednak z tego co wiem, owe różnie nazywane procedury są identyczne bądź prawie identyczne z tymi, które zostały opracowane i do dziś pozostają w użyciu armii amerykańskiej. Formę teleobserwacji, jaką wykorzystałem do przeprowadzenia badań dla celów tej książki, nazwałem “naukową teleobserwacja". Naukowa teleobserwacja (SRV) to również technika wywodząca się z procedur opracowanych w wojsku. Różnią się one jednak sposobem i celem, do jakiego są używane. SRV pokrywa się z nowoczesnymi technikami wojskowymi pod względem struktury, jednakże sięga znacznie dalej, umożliwiając dwustronną komunikację pomiędzy teleobserwatorem a istotami zdolnymi do odbioru telepatycznego. Wojskowa wersja teleobserwacji polegała zawsze na technice biernego pozyskiwania danych – nigdy nie wykorzystano jej do porozumiewania się. Tym niemniej, w poniższym omówieniu będę opisywał strukturę teleobserwacji, nie zaś jej użycie. Tak więc, odwołując się do struktur SRV, będę zarazem robił bardziej ogólne odniesienia do nowoczesnych technik, opracowanych w wojsku. SRV stanowi zbiór protokołów czy też procedur pozwalających “nieświadomemu umysłowi", jak go się często określa, na komunikację z umysłem świadomym, dzięki czemu następuje przekaz cennych informacji z jednego poziomu świadomości do drugiego. Informacje pochodzące z umysłu nieświadomego uważa się na ogół za intuicję, czyli odczucie w stosunku do spraw na których temat nie mamy żadnej określonej wiedzy. Typowy przykład stanowi matka, która po prostu wie, że jej dzieci znajdują się w poważnych kłopotach. Czuje to niejako w kościach, nawet jeżeli nie ma żadnych konkretnych podstaw, żeby tak sądzić. Intuicja działa w czasie i przestrzeni bez pomocy jakiegokolwiek fizycznego środka przekazu informacji. SRV systematyzuje odczytywanie intuicji i pozwala na jej dokładne przełożenie na papier, w celu późniejszej analizy. SRV pozwala na rejestrację informacji pochodzących z nieświadomości, zanim zostaną one zakłócone przez normalne procesy intelektualne stanu czuwania, takie jak racjonalizacja czy wyobraźnia. Niektóre z tych protokołów przypominają obrazy odległych przedmiotów, opisanych w ocalałych źródłach historycznych (zobacz Swann, str. 73-114). Istotnie, obrazy rysunkowe stanowią podstawowy komponent pierwszej i trzeciej fazy SRV, a teleobserwatorzy szkoleni są w kierunku ich odszyfrowywania, co pozwala na zdobycie podstawowych informacji na dany temat (tzn. na temat obiektu poddanego teleobserwacji). Zasadniczo informacje na temat obiektu napływają do wyszkolonych jednostek poprzez ich nieświadome umysły. W trakcie sesji teleobserwatorzy szybko je zapisują, trzymając się cały czas ścisłej procedury protokołów. Zasady SRV umożliwiają teleobserwatorowi oderwanie się od intelektualnych procesów świadomego umysłu do czasu zakończenia sesji. Nawet nieznaczne odstępstwo od protokołów może spowodować ingerencję świadomego umysłu. Postępowanie takie mogłoby okazać się fatalne w skutkach, jako że świadomy umysł próbowałby od razu interpretować dane, pobudzając w ten sposób wyobraźnię umysłu. Z doświadczeń wynika, iż tego rodzaju praktyki mają duży wpływ na dokładność danych – to właśnie dlatego niewyszkoleni telepaci na ogół nie są wiarygodni jako jasnowidze. Naczelna zasada SRV to nieanalizowanie danych przed ich zebraniem. W przypadku jej nieprzestrzegania teleobserwacja niewiele różni się od fantazji na jawie (Dodatkowe informacje na temat roli nieświadomości w przekazie informacji Czytelnicy znajdą w pracy Targa i Puthoffa z 1977 roku, Wilbcra z 1977 i Mavromatisa z 1987 roku). Kolejny punkt, który chcę poruszyć, jest bardzo ważny. Nie proszę nikogo, aby wierzył w to, co opisuję w niniejszej książce, tak jak wierzy się w zbiór prawd religijnych. Książka ta stanowi relację z moich badań. Jak każde inne badanie naukowe, moje również podlega odtworzeniu i sprawdzeniu przez każdego, kto przeszedł przeszkolenie w zakresie protokołów SRV